MOTÖRHEAD

[ramonoth]

ale ten zespół poniżej pewnego poziomu nie schodzi, słucha się tego doskonale.

Ta sama historia co z Ramones i pewnie też dlatego tak się przyjaźnili.

[Maria Konopnicka]

choć wydaje mi się, że najsłabsza z ostatnich czterech. ale ten zespół poniżej pewnego poziomu nie schodzi, słucha się tego doskonale.

....dla mnie to najlepszy Motorhead od czasów Overnight Sensation. Doskonała płyta. Zastanawiam się, która płyta Motorhead jest najsłabsza i cholera, nie wiem....

[Rattlehead]

The World Is Yours jest świetna, postawiłbym ją nieopodal Inferno jeśli chodzi o 'ostatniejsze' dokonania spółki z Londonu.

[Block69]

Jeszcze nikt tu nie napisał, że najlepszy MOTORHEAD to "Space Ritual" ? :D

[witchfinder]

The World Is Yours jest świetna, postawiłbym ją nieopodal Inferno jeśli chodzi o 'ostatniejsze' dokonania spółki z Londonu.

Tak. Na pewno lepsza od Motörizer, która zresztą jest najsłabszą ze znanych mi płyt M. (mam taką dziurę między "Bastards" a "Inferno").

[Self]

Czyli najsłabszych płyt Motura po prostu nie znasz. ;) Z tej dziury to imo wystarczy poznać znakomitą (no kurwa) Overnight Sensation i (ewentualnie) Sacrifice. Pozostałe trzy to mocny spadek formy, ale jak wiadomo na Inferno odegrali się z nawiązką.

I powtórzę po raz któryś - Motorizer na pewno NIE JEST płytą gorszą od TWIY i na pewno JEST płytą bardzo dobrą.

[Lykantrop]

Nie wiem cały czas czemu "Hammered" uważana jest za płytę niekompletną czy słabą. Więcej tam bluesa, mniej agresora co prawda niż na petardzie o nazwie "Inferno", ale po brzegi ta płyta jest wypchana świetnymi hitami: "Walk a Crooked Mile", "Brave New World", "Shut Your Mouth" i dosyć awangardowe jak na Lemmy'ego "Serial Killer". Nawet bym powiedział, że "Overnight..." i "Sacrifice" ustępują miejsca "Zmłotkowanemu". Tylko po prostu ta płyta nie jest taka oczywista jak pozostałe, bardziej stonowana, w duchu lat 70, może nawet bardziej przebojowa. Od "Overkill" zawsze bardziej wolałem "Bomber", więc jestem usprawiedliwiony :)

[Self]

Od "Overkill" zawsze bardziej wolałem "Bomber", więc jestem usprawiedliwiony :)

No chyba że. ;) Obiecuję więc, że przyjrzę się młotom w najbliższym czasie. W sumie to właśnie słucham OS, to może dla porównania następny poleci Hammerzeit.

[Heretyk]

choć wydaje mi się, że najsłabsza z ostatnich czterech. ale ten zespół poniżej pewnego poziomu nie schodzi, słucha się tego doskonale.

....dla mnie to najlepszy Motorhead od czasów Overnight Sensation. Doskonała płyta. Zastanawiam się, która płyta Motorhead jest najsłabsza i cholera, nie wiem....

hammered lub snake bite love

z kolei motorizer, którą ktoś tu uznał za słabą, jest zajebista

[Self]

Po raz drugi dzisiaj puszczam sobie Overnight Sensation. Iście sensacyjna jest to płyta, nie ma przebacz. Przypomniałem też sobie Hammered i przy niektórych utworach aż chciało się krzyknąć z uniesioną pięścią "nie o takie melodie walczyłem!". Wybacz, Lykan, ale nierówność dla mnie jest bardzo prosta: Overnight Sensation >>>>>>>>>>>>>>> Hammered

[ramonoth]

Nie wiem cały czas czemu "Hammered" uważana jest za płytę niekompletną czy słabą.

To jedna z moich ulubionych płyt Motorhead.

[Skaut]

Zajebista płyta, uwielbiam:

[Bezdech]

Nie wiem cały czas czemu "Hammered" uważana jest za płytę niekompletną czy słabą. Więcej tam bluesa, mniej agresora co prawda niż na petardzie o nazwie "Inferno", ale po brzegi ta płyta jest wypchana świetnymi hitami: "Walk a Crooked Mile", "Brave New World", "Shut Your Mouth" i dosyć awangardowe jak na Lemmy'ego "Serial Killer". Nawet bym powiedział, że "Overnight..." i "Sacrifice" ustępują miejsca "Zmłotkowanemu". Tylko po prostu ta płyta nie jest taka oczywista jak pozostałe, bardziej stonowana, w duchu lat 70, może nawet bardziej przebojowa. Od "Overkill" zawsze bardziej wolałem "Bomber", więc jestem usprawiedliwiony :)

Nie znam Overnight Sensation, ale Hammered wszedł mi od razu, w przeciwieństwie do Sacrifice, gdzie pierwszą reakcją było raczej "O co chodzi, jakby?" Tak jak mówisz, to taka spokojniejsza, bardziej stonowina płyta, która miło warczy w tle do ucha. Trochę może jednowymiarowa, ale przeez to spójniejsza, a to czasami ceni się wyżej, tym bardziej, że Motogłowy mają przecież albumy, gdzie każdy numer to coś innego, więc dobrze mieć w zanadrzu i taką przeciwwagę.

[Maria Konopnicka]

Jak można nie znać jakiejś płyty Motorhead? Zupełnie nie mieści mi się to w głowie. Dla mnie każda ich płyta to święto.

[Bezdech]

W 96-tym nie słuchałem jeszcze Motorhead więc ominęły mnie obchody.

[Maria Konopnicka]

Właśnie wróciłem z koncertu Motorhead,w ubłoconych buciorach, spodniach mokrych do kolan, śmierdzący piwem i petami. Zmęczony, poobijany, szczęśliwy... To był mój czwarty koncert tego zespołu i powiem Wam, że jakby jutro znów grali to też bym poszedł. Gdyby grali w każdy jebany piątek przez najbliższe 25 lat to zawsze bym tam był pod sceną. Motorhead to Bogowie! Zespół, którego nie potrafię porównać z żadnym innym - może jakby Bon Scott żył, to powiedziałbym, że są jak AC/DC... ale zmarło mu się 33 lata temu, więc teraz został już tylko Motorhead!

[Bacchus]

Jak zwykle, doskonała relacja...Zazdroszczę!

[Hatefire]

Też zazdroszczę. Za każdym razem kiedy gościli w Polsce się wybierałem, i zawsze czynniki obiektywne sprawiały, że nie mogłem jednak się udać. Swoją drogą ciekawa sprawa, zespół nigdy nie przebił się do pierwszej ligi (w sensie komercyjnym), a po latach nagle okazuje się jak wszyscy estymą ich darzą. Nawet w tak mainstreamowym medium jak Gazeta Wyborcza, w zapowiedzi Ursynaliów chyba 3/4 tekstu poświęcone było im.

[Lykantrop]

O, Wyborcza. Ostatnio kumpel - dziennikarz opowiadał mi, że rozglądał się za zmianą roboty i w gadzinówce Adama M. zaproponowali mu 1100 zł netto + 5 dych za dyżur :)

[Maria Konopnicka]

O, Wyborcza. Ostatnio kumpel - dziennikarz opowiadał mi, że rozglądał się za zmianą roboty i w gadzinówce Adama M. zaproponowali mu 1100 zł netto + 5 dych za dyżur :)

Kłamstwo - na pewno zaproponowali mu 1 181,38 zł a nie 1100 zł :)