Strona 23 z 27

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 12:03
autor: est
Nasum pisze:A mi się podobają wszystkie ich płyty
+ 1

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 12:09
autor: Plagueis
Medard pisze:
Ale jak porównam do innego technicznego grania, to wolę Aborted, gdzie technika instrumentalistów rzuca na kolana, a motywy Origin wydają się przy tym proste niczym cep
Proste jak cep? Chyba o jakimś innym Origin mówimy...

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 12:14
autor: Medard
Plagueis pisze:
Medard pisze:
Ale jak porównam do innego technicznego grania, to wolę Aborted, gdzie technika instrumentalistów rzuca na kolana, a motywy Origin wydają się przy tym proste niczym cep
Proste jak cep? Chyba o jakimś innym Origin mówimy...
Przesadziłem, wybacz ogrodnikowi z zamiłowania. Ale wymienione kapele mają, przynajmniej niektóre płyty ciekawsze.

Słucham właśnie jedyneczki i brzmienie tak jak trzeba.

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 12:20
autor: Plagueis
Lubię zarówno Aborted, jak i stary Decapitated, ale to jednak inne granie niż Origin i w sumie trochę nie łapię porównywania tych kapel. Gwoli ścisłości, Origin technicznie wciąga nosem Aborted. ;)

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 12:23
autor: Medard
Plagueis pisze:Lubię zarówno Aborted, jak i stary Decapitated, ale to jednak inne granie niż Origin i w sumie trochę nie łapię porównywania tych kapel. Gwoli ścisłości, Origin technicznie wciąga nosem Aborted. ;)
nie wciąga :)

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 16:45
autor: Nasum
Przykro mi Medard, ale wciąga. I Decapitated również wciąga. Mówisz o tym, że jak oglądasz danych muzyków na żywo, to mimochodem obserwujesz poczynania, gitarzystów czy perkusisty. I tu pytanie zasadnicze - byłeś na koncercie Origin? Jesli nie, to podejrzyj na Youtubie co wyprawia chociażby ich basista. Tu już nie chodzi o samą szybkość przebierania palcami po gryfie, ale właśnie o technikę, słowo które fajnie brzmi ale trudno wytłumaczyć. Bo co oznacza że ktoś gra technicznie? Pewnie jazzmani też grają technicznie...

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 16:57
autor: Medard
Nasum pisze:Przykro mi Medard, ale wciąga. I Decapitated również wciąga. Mówisz o tym, że jak oglądasz danych muzyków na żywo, to mimochodem obserwujesz poczynania, gitarzystów czy perkusisty. I tu pytanie zasadnicze - byłeś na koncercie Origin? Jesli nie, to podejrzyj na Youtubie co wyprawia chociażby ich basista. Tu już nie chodzi o samą szybkość przebierania palcami po gryfie, ale właśnie o technikę, słowo które fajnie brzmi ale trudno wytłumaczyć. Bo co oznacza że ktoś gra technicznie? Pewnie jazzmani też grają technicznie...
Hmm, oglądałem popisy perkusisty Aborted, czy lekcje Obscury na gitarę i bas, to była zsynchronizowana magia.

A jak słucham taki Finite Origin, to przewija się przez cały kawałek ten sam motyw gitarowy. Ale czeba głębiej obadać, bo to może nie być najlepszy reprezentant ich twórczości.

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 17:00
autor: Nasum
Nie zgodzę się. Zobacz chociażby to.


[youtube][/youtube]


Chociaż z końcówką przesadził, bo na żywo w ten sposób nie gra, ale mimo wszystko ..... Nie widzę tu jednego motywu cały czas ;-)

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 17:04
autor: Nasum
[youtube][/youtube]


Tu rozkurwia kosmos

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 17:12
autor: Nasum
[youtube][/youtube]


Żeby nie było, że skupiam się tylko na liniach basu - tu ten sam kawałek co powyżej, tylko w wersji na gitarę.

Pewna powtarzalność być musi, inaczej byłby to tylko zlepek riffów a nie utwór, ale naprawdę sporo się tutaj dzieje.

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 17:17
autor: Plagueis
Co Ty na to, Medard? ;)

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 17:29
autor: Medard
Plagueis pisze:Co Ty na to, Medard? ;)
Teraz próbuję to badać na telefonie,
jak będę miał wieczorem kompa, to będzie łatwiej.

Basista robi wrażenie, paluszki sprężyste. Gitarzysta też że umie w
gitarę, ale wymienione przeze mnie składy nawet lepiej.

Myślę, że będę mógł wkleić podobne filmiki kapel, które wymieniłem.

Sprawa rozbija się o sam styl i brzmienie, co komu bardziej pasuje.
Bo dyskutujemy o porównywalnej technice.

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 17:48
autor: Medard
Harce na perce, na koncercie.
W Wwie było podobnie, ten typ tak ma.

[youtube][/youtube]

Obscura, tak pięknie zsynchronizowane granie:
[youtube][/youtube]

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 18:12
autor: Nasum
Miałem kiedyś kumpla, który kiedyś namiętnie słuchał Death. Potem mu się odwidziało i zaczął słuchać innej muzyki. Tak się jakoś kiedyś zgadaliśmy na temat umiejętności technicznych poszczególnych muzyków i próbował mi udowodnić, że prawdziwym maestro perkusji i mega wymiataczem pod względem techniki jest koleś grający w Toto.... Posłuchałem tego Toto i niczego szczególnego w nim nie widzę...


Po co o tym wspominam, zapewne po raz któryś? Bo szalenie trudno ocenić, kto tak naprawdę jest lepszy w te techniczne klocki, kto ma lepsze umiejętności, kto zagra bardziej karkołomny riff czy solo, kto szybciej, kto bardziej arytmicznie czy jakkolwiek inaczej. Pewnie to kwestia jakiegoś osłuchania, wyczucia i jakiegoś trzeźwego, nieemocjonalnego osądu. Trudno czasem powiedzieć, że nasza najlepsza kapela składa się z przeciętnych muzyków.

Nie umniejszam umiejętności ani muzykom Aborted ani Obscuraa tego typu filmikami moglibyśmy się przerzucać do rana. Ja jednak mimo wszystko pozostane przy swojej opinii. Niemniej w jednej rzeczy - zaznaczam że wyłącznie w moim odczuciu - Origin góruje. Mają świetne wyczucie jeśli chodzi o komponowanie ciekawych utworów. Aborted mnie nudzi, a Obscura jest jakaś taka bezduszna, może i grają technicznie, ale wydaje mi się, że najbardziej lubią słuchać ich inni muzycy. Dla mnie nie ma w ich muzyce zbyt wiele do słuchania.

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 18:35
autor: Ogre
Wybór między Origin a Aborted można przyrównać, moim zdaniem, do preferencji pączek - faworek.
Można podzielić na dwie grupy konsumentów, w tym wypadku słuchaczy, i zarówno jedna jak i druga grupa będzie miała rację. Rację popartą własnymi preferencjami.
Zmierzam do tego, że przyrównując dwa zespoły o podobnym poziomie technicznym, umiejętności, zaangażowaniu w twórczość i niewątpliwy wkład w ( nieokreślony co do przynależności ligowej) death metalu, pamiętając o tym, że obie załogi nie splamiły się płytami na wysokim poziomie i żadnej nie można byłoby określić mianem miernot - niemal niemożliwym byłoby podanie argumentów o wyższości którejkolwiek z załóg, trzymając się logicznych a pozaemocjonalnych punktów i racji.
Gdyby kol. Medard podał za przykład (niestety) Kataklysm, którzy to ostatnimi dwoma albumami sięgają poziomu gówna ( ostatni ewidentnie zjebany brzmieniowo, przez jakiegoś pacana ) rozmowa w ogóle nie miałaby miejsca bo byłaby bezzasadna.
Traktuję oba za równi.

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 18:38
autor: nicram
Jak byłem bardzo młody to te wszystkie techniczne zespoły robiły na mnie duże wrażenie. Dzisiaj nie mam już płyt ani Obscury, ani Aborted ani Origin. I choć Ci ostatni są najbliżsi mojemu sercu, ze względu na brutalność, to nie jestem w stanie słuchać już tego co grają. Po prostu uważam, że to jest bardziej onanizm niż muzyka. Męczy mnie i nudzi to na dłuższą metę.

Re: ORIGIN

: 15-03-2019, 18:41
autor: Medard
Można podpatrzyć, czy muzycy mają umiejętności czy nie. Na pewno z Origin je mają. Bezduszność wielu osobom nie pasuje, pamiętam jak kiedys w przerwie między dwiema kapelami, leciało meshuggah z taśmy i niektórzy chcieli zmiany na coś innego. Akurat Obscury nie odbieram jako bezdusznej, może ich synchronizacja powoduje taki odbiór.

Re: ORIGIN

: 18-03-2019, 08:51
autor: Plagueis
Medard pisze:
Sprawa rozbija się o sam styl i brzmienie, co komu bardziej pasuje.
Bo dyskutujemy o porównywalnej technice.
No niezupełnie. W przypadku perkusistów są to zbliżone umiejętności (z tym, że pałker Origin dodatkowo świetnie odnajduje się w temacie gravity blastów), ale basista i gitarzysta Origin to wyższa półka niż panowie z Aborted, więc podtrzymuję swoje zdanie, że Origin technicznie wciąga nosem Aborted. :)

Re: ORIGIN

: 18-03-2019, 09:51
autor: Medard
nawet przez chwilę zastanawiałem się czy nie kupić płyty Origin na allegro, bo akurat wczoraj aukcja była.
Ale nie, zostanę przy ulubionych Necrophagist i Obscura.

Jednak wolę neoklasyczne granie.

A Aborted w sumie to trochę inna muzyka, faktycznie mniejsze umiejętności.

Re: ORIGIN

: 18-03-2019, 10:35
autor: Harlequin
Nasum pisze:Miałem kiedyś kumpla, który kiedyś namiętnie słuchał Death. Potem mu się odwidziało i zaczął słuchać innej muzyki. Tak się jakoś kiedyś zgadaliśmy na temat umiejętności technicznych poszczególnych muzyków i próbował mi udowodnić, że prawdziwym maestro perkusji i mega wymiataczem pod względem techniki jest koleś grający w Toto.... Posłuchałem tego Toto i niczego szczególnego w nim nie widzę...
O Porcaro zabijali się najwięksi. Nawet Jacksonowi odmówił (chyba ze pojebalem z Princem) gdy ten zaproponowal mu stały etat w zespole. Ale tak to jest z tymi muzykami sesyjnymi - musza byc wszechstronni. Więctroche sie nie dziwie, ze takie Toto, zlożone tylko z muzyków sesyjnych grało sobie cukierkowy pop rock dla funu.

Swoją drogą - warsztat warsztatem, ale wlasny styl wlasnym stylem. Ja mam wrazenie ze tych drugich jest naprawde niewielu.