MGŁA

[Karkasonne]

O ile płyta mnie nie rozjebała w żaden sposób, jest przyjemna, to jednak obserwując reakcje na świecie trzeba to przyznać - Mgła faktycznie wyrosła na bardzo znany i szanowany zespół. Rzekłbym nawet, że lawirują idealnie na tej granicy podziemia i nadziemia. Mare? Nieprzypadkowo grają przed Mgłą. A śmiechy można zwalić jedynie na prostą prawdę: nikt nie jest prorokiem we własnym kraju. Najwięcej krytyki przychodzi z reguły z miejsca pochodzenia. Mgle nie można nic zarzucić - wizerunkowo, muzycznie, ideologicznie. Tak więc póki co - wspieram sercem.

[Drone]

Jeżeli ktoś nie docenia ostatniej MGŁY, ten nie ma pojęcia o norweskim black metalu w ogóle.

[hcpig]

w ogólnym rozrachunku, jak mawiasz, to własnie Mgła będzie wymieniana jako spuścizna po norweskim BM lat 90, na 1 miejsu.

Nie wiem czy będzie ale na pewno na to załuguje.

[TheDude]

Jeżeli ktoś nie docenia ostatniej MGŁY, ten nie ma pojęcia o norweskim black metalu w ogóle.

Święte słowa man !!!!

[[V]]

Wolę norweski bm z lat 90tych. I gówno mnie obchodzi jakaś tam Mgła.

[535]

Wisi w powietrzu taka oto konstrukcja, że bez płyt Mgły, norweska fala bm byłaby uboższa, ba w ogóle mogłaby nie zaistnieć...Apeluję o spokój i rozwagę.

[83koper83]

1)"Jeżeli ktoś nie docenia ostatniej MGŁY" ,

2)"ten nie ma pojęcia o norweskim black metalu w ogóle."

Bardzo zachowawcze stwierdzenie (1), Profesorze, przybrane dla niepoznaki w szatki definitywności (2). Jakie jest źródło tej maskarady? Ja może poproszę kawę na ławę, wedle słynnej, Profesorskiej skali.

[Drone]

Po co od razu szastać liczbami? Walczmy na słowa!

[83koper83]

Po co od razu szastać liczbami? Walczmy na słowa!

Wybornie, zadam próbny sztych. Ja, wedle własnego mniemania, doceniam "EinF". Doceniam ten album za prostotę odbioru oraz absolutną bezkonfliktowość - to jest coś, co weszłoby mi po pierwszym odsłuchu już 12-15 lat temu. Mnie metalowo rozdziewiczył Vader przy pomocy "De Profundis", i nowa Mgła jak sądzę, lokuje się poniżej mojej ówczesnej granicy krwawienia.

Przy tym nie mam pojęcia o norweskim black metalu - zrobiłem rachunek sumienia, jest może sześć nazw z tego kręgu, których słucham regularnie. Lista ta jest tak oczywista, jak następstwo pór roku. Nie będę Pana obrażał wymienianiem abecadła.

[Lucek]

Porażająco chujowe wokale sa na tej nowej mgle, nikt nie zauwazył ? wszyscy głusi jak zwykle ? :D

[Lucek]

Jeżeli ktoś nie docenia ostatniej MGŁY, ten nie ma pojęcia o norweskim black metalu w ogóle.

strasznie głupia wypowiedz.

[TheDude]

Porażająco chujowe wokale sa na tej nowej mgle, nikt nie zauwazył ? wszyscy głusi jak zwykle ? :D

Dla ciebie słabe wokale a dla innych spoko. Nie każdy lubi screamy na poziomie Feel.

[Lucek]

Porażająco chujowe wokale sa na tej nowej mgle, nikt nie zauwazył ? wszyscy głusi jak zwykle ? :D

Dla ciebie słabe wokale a dla innych spoko. Nie każdy lubi screamy na poziomie Feel.

spoko ? :D
nieznośna maniera wokalna bardzo uwypuklona przez produkcje, przesadny szczeniacki dramatyzm w połączeniu
z jakims mega niezdecydowaniem i brakiem pewności siebie wyzieraja poprostu z tej płyty, wszystko podkreslone
kurwa bardzo wyraznym polskim akcentem ( co jest dosć zadko spotykane albowiem black metalowy skrzek zawyczaj
dość dobrze kamufluje polski akcent), gejoza straszna mówiac krutko.
spoko mowisz ?

[Alkoholokaust]

W sumie nie wiem nic o wokalach/nie mam nic o nich do powiedzenia. Przede wszystkim moją uwagę skupiają partie Darkside'a oraz znakomite riffy i chłodny klimat jaki udało się Mgle uzyskać. Zwłaszcza kawałek nr V zabiera mnie w pewnego rodzaju otchłań, gdzie nie pozostawia mi miejsca na refleksje natury technicznej. Może to znaczy, że i bez wokali ta płyta dałaby sobie radę?

[manieczki]

nieznośna maniera wokalna bardzo uwypuklona przez produkcje, przesadny szczeniacki dramatyzm w połączeniu
z jakims mega niezdecydowaniem i brakiem pewności siebie wyzieraja poprostu z tej płyty, wszystko podkreslone
kurwa bardzo wyraznym polskim akcentem ( co jest dosć zadko spotykane albowiem black metalowy skrzek zawyczaj
dość dobrze kamufluje polski akcent), gejoza straszna mówiac krutko.
spoko mowisz ?

To wszystko przez to, ze podczas nagrywek wokaliz M. mial na sobie hawajska koszule (pdk).

[Alkoholokaust]

Zawsze uważałem że Mikołaj wybitnym piosenkarzem nie jest. Varg też nie był. Ale cieszę się (chociaż tak po prawdzie mam to w dupie), że wreszcie ktoś przy okazji siódmego wydawnictwa Mgły i kilku wcześniejszych KSM wreszcie na to był wpadł.

[Alkoholokaust]

To wszystko przez to, ze podczas nagrywek wokaliz M. mial na sobie hawajska koszule (pdk).

Lubisz patrzeć?

[535]

Przede wszystkim moją uwagę skupiają partie Darkside'a...

Słusznie, bo to najmocniejszy element tej płyty. Bardzo mi się podoba praca Macieja. Tak trzymać.

Zawsze uważałem że Mikołaj wybitnym piosenkarzem nie jest. Varg też nie był.

Sugerujesz, że można postawić ich w jednym szergu? Vikernes przekazywał jednak zdecydowanie większy ładunek emocjonalny. Wokale na pierwszych płytach akurat pod tym względem można określić jako wybitne. Poza tym to nie konkurs o bursztynowego słowika.
" onclick="window.open(this.href);return false;

[Karkasonne]

Zawsze uważałem że Mikołaj wybitnym piosenkarzem nie jest. Varg też nie był.

Ani Quorthon jeśli już o tym gadamy.

[manieczki]

To wszystko przez to, ze podczas nagrywek wokaliz M. mial na sobie hawajska koszule (pdk).

Lubisz patrzeć?

Na Mikolaja czy na hawajskie koszule?