BURZUM

[ultravox]

Może lepiej nie, bo w takim wypadku nowa płyta Burzum mogłaby mocno nawiązywać do "Thousand Swords" ;) Mnie akurat podobają się nowe płyty Burzum, a tych odgrzewanych kawałków słuchało mi się w miarę dobrze, choć bez większej ekscytacji (ale też bez bólu). Nie mam jednak większej ochoty by do tego wracać, w przeciwieństwie do takiego "Fallen" na przykład.

[Kurt]

Nowe płyty Burzum są w porządku, ze wskazaniem na Belus, chociaż Fallen nie jest taki zły jak się go tutaj rysuje. Odnośnie tych starych kawałków nagranych na nowo już się, jak sądzę, odniosłem wcześniej.

[Realista]

Belus jest zajebisty, Fallen wkurwia mnie swoim zjebanym miksem i nie moge jej dłużej słuchać, nawet obiektywnie nie mogę jej ocenić bo realizacja mnie doprowadza do szału.

[Holi]

Dla mnie Belus i Fallen to też w porządku płyty, natomiast ta z nowymi wersjami to po prostu ciekawostka i tyle.

[Ihasan]

Belus jest zajebisty, Fallen wkurwia mnie swoim zjebanym miksem i nie moge jej dłużej słuchać, nawet obiektywnie nie mogę jej ocenić bo realizacja mnie doprowadza do szału.

"Belus" oczywiście bardzo dobry.
"Falen" zakupiłem sobie jakiś czas temu i w sumie nawet ostatnio odpaliłem. Dupy nie urywa, ale od czasu do czasu można sobie posłuchać. Jest to bez wątpienia lepszy ruch Vickernesa niż nagrywanie kolejny raz słabych wersji z jedynki i dwójki Burzum.

[Only_True_Believers]

Czy ktoś trafił na wypowiedź Varga w sprawie zamachu, który przygotował Anders Breivik?

[est]

Widziałem wywiad w TVN Style gdzie Varg opowiadał, że owego dnia Andy dostał na śniadanie płatki soft, a że woli crispy to wkurwił się nieludzko i postanowił coś z tym zrobić.

[Only_True_Believers]

Umarłem ze śmiechu.

[ultravox]

Czy ktoś trafił na wypowiedz Varga w sprawie zamachu, który przygotował Anders Breivik?

http://www.burzum.org/eng/library/war_in_europe01.shtml
Chodzi Ci o to?

[Only_True_Believers]

Tak, to. Dziękuję.

[maciek z klanu]

kupilem dzisiaj te "nowe" burzum i jest bardzo fajne. wokalnie Varg zmienil sie niesamowicie (z skrzeczacego orka na bardziej dojrzalego wokaliste, ale bez sily w glosie). Plyta fajna, z jednym minusem. nie ma tej atmosfery co na wczesniejszych nagraniach. 4/6 :)

[Loathe]

Widziałem wywiad w TVN Style gdzie Varg opowiadał, że owego dnia Andy dostał na śniadanie płatki soft, a że woli crispy to wkurwił się nieludzko i postanowił coś z tym zrobić.

hahahahahahah :DDD

[Maria Konopnicka]

Kupiłem, słucham sobie właśnie i sam jeszcze nie wiem co o tym "From The Depths..." myśleć. Obciachu na pewno nie ma, ale też specjalnie pozytywnie nie zaskakuje. Ot, ciekawostka, na dwa, trzy przesłuchania. Nie przypuszczam bym do tego albumu wracał. Z niecierpliwością czekam na kolejny, normalny album z premierowym materiałem.

[Pöstmörtem]

Musiałby posłuchać wszystkich staroci po kolei, a potem tego żeby wydać werdykt. Brakuje tych rozpaczliwych wokali, brak brudu aż tak mocno nie przeszkadza, produkcja jest klarowna, ale to nie techniczny death/thrash w końcu i nie wali po uszach uczciwością. Lepiej mi to wchodzi niż nowe matexy, te mhrooczne wstawki dobrze się wkręcają, lelum polelum.

[Only_True_Believers]

Musiałby posłuchać wszystkich staroci po kolei, a potem tego żeby wydać werdykt. Brakuje tych rozpaczliwych wokali,

"rozpaczliwe wokale" (chujowe) były najgorszym elementem starych płyt. :)

Produkcja jest klarowna, ale to nie techniczny death/thrash w końcu i nie wali po uszach uczciwością.

[535]

"rozpaczliwe wokale" (chujowe) były najgorszym elementem starych płyt :)

Raczysz Pan chyba żartować.

[Pöstmörtem]

@Only_True_Believers, to ambientowe albumy powinny być w sam raz dla ciebie, tam tych wokali nie ma wcale.

[maciek z klanu]

Musiałby posłuchać wszystkich staroci po kolei, a potem tego żeby wydać werdykt. Brakuje tych rozpaczliwych wokali,

"rozpaczliwe wokale" (chujowe) były najgorszym elementem starych płyt :)

lol^2

[Arisowicz]

Kupiłem, słucham sobie właśnie i sam jeszcze nie wiem co o tym "From The Depths..." myśleć. Obciachu na pewno nie ma, ale też specjalnie pozytywnie nie zaskakuje. Ot, ciekawostka, na dwa, trzy przesłuchania. Nie przypuszczam bym do tego albumu wracał. Z niecierpliwością czekam na kolejny, normalny album z premierowym materiałem.

Musiałby posłuchać wszystkich staroci po kolei, a potem tego żeby wydać werdykt. Brakuje tych rozpaczliwych wokali, brak brudu aż tak mocno nie przeszkadza, produkcja jest klarowna, ale to nie techniczny death/thrash w końcu i nie wali po uszach uczciwością. Lepiej mi to wchodzi niż nowe matexy, te mhrooczne wstawki dobrze się wkręcają, lelum polelum.

Patrzcie, nawet podpucha ma czasem rację. :D

[Sova]

"rozpaczliwe wokale" (chujowe) były najgorszym elementem starych płyt :)

lol