BURZUM
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: BURZUM
Wymyślasz Maria, czym jest ponowne nagrywanie klasyków danego zespołu, jeśli nie właśnie poprawianiem brzmienia czy nagrywaniem od nowa niektórych partii ? W drugiej części posta zaprzeczyłeś pierwszej części ;)
The madness and the damage done.
Re: BURZUM
Zupełnie nie zrozumiałeś - gdy zespół nagra ponownie starą płytę to słuchacz może sobie jej posłuchać albo nie. Ma świadomość, że obcuje z nagranymi na nowo starymi utworami. Jest to uczciwe podejście. W przypadku poprawek przy okazji reedycji słuchacz często jest skazany na taką reedycję i nie ma nawet świadomości tego, że oryginał brzmiał inaczej. Często najzwyczajniej chodzi o kasę - wywala się partie nagrane oryginalnie i wstawia się nagrane ponownie, żeby byłym muzykom nie płacić tantiem. Obrzydlistwo.
Żeby bardziej obrazowo wyrazić to o co mi chodzi: chyba widzisz różnicę w tym jak ktoś chce namalować Mona Lisę jeszcze raz, a tym, że ktoś bierze oryginalny obraz i nanosi na niego poprawki?
Żeby bardziej obrazowo wyrazić to o co mi chodzi: chyba widzisz różnicę w tym jak ktoś chce namalować Mona Lisę jeszcze raz, a tym, że ktoś bierze oryginalny obraz i nanosi na niego poprawki?
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: BURZUM
A to do słuchania reedycji ktoś go zmusza ? Czy - jak mu zależy - dotrze do oryginalnego bicia ? I nie wmówisz mi, że większość tych nagranych na nowo klasyków było spowodowane czymś innym niż chęcią zysku, chęcią przybliżenia starszego oblicza zespołu młodszym słuchaczom (czyli w sumie z tego samego powodu), a więc na przykład chęcią poprawienia brzmienia płyty, czy ponownym innym aranżem utworów. Nie wiem, po co to rozgraniczać, skoro w efekcie obie płyty służą temu samemu celowi, poprawienia pierwotnej płyty - czy to poprzez reedycję, czy poprzez ponowne nagranie tejże.
The madness and the damage done.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: BURZUM
Reedycje to najczesciej sprawa wytworni a nie zespolu. Przeciwko zremiksowanym i zremaseryzowanym reedycjom nic bym nie mial gdyby nie to, ze czesto ciezko kupic cos co brzmi i wyglada jak pierwsza wersja bo w sklepie leza potworki typu - 2 plyty na 1 CD albo hanbiace remastery w kartonikach i ze zmieniana okladka.
Nie mam nic przeciwko nagrywaniu na nowo starych kawalkow. Bo tutaj sytuacja jest prosta, takie wydawnictwa sa traktowane jako ciekawostki dla fanow, jest to zjawisko marginalne i nikt nie probuje zamazac historii. Takie plyty nie sa zamiast pierwowzoru.
Nie mam nic przeciwko nagrywaniu na nowo starych kawalkow. Bo tutaj sytuacja jest prosta, takie wydawnictwa sa traktowane jako ciekawostki dla fanow, jest to zjawisko marginalne i nikt nie probuje zamazac historii. Takie plyty nie sa zamiast pierwowzoru.
I AM MORBID
Re: BURZUM
Ale musisz docierać, a ilu ludziom chce się docierać do pierwszych wydań? Kto zapłaci kilka stów za pierwsze bicie jedynki Megadeth? Nastolatki pójdą do Saturna i kupią sobie tą płytę za 30 zł. No dobra, ściągną z netu to pierwsze wydanie za darmo. Nie o to chodzi. Po prostu lubię jak zespół tworzy coś nowego, nawet jeśli tym czymś nowym paradoksalnie jest nagranie starych utworów niż zaczyna grzebać przy czymś co już stworzył przy okazji to niszcząc i wypaczając.Kurt pisze:A to do słuchania reedycji ktoś go zmusza ? Czy - jak mu zależy - dotrze do oryginalnego bicia ?
Być może masz rację, że chodzi najczęściej o pieniądze, ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś ma ochotę z aktualnymi umiejętnościami, wiedzą i doświadczeniem zderzyć się raz jeszcze z czymś co zrobił już kiedyś. Gdybym miał np. jeszcze raz napisać swoją pierwszą powieść to zdecydowanie wolałbym usiąść i zrobić to zupełnie od początku niż zacząć poprawiać zdania w starej wersji, dopisywać, wykreślać. Szkoda byłoby mi, że niweczę coś co już jest i żyje własnym życiem. W moim mniemaniu ulepszam, ale przecież do końca nie mogę wiedzieć czy tak rzeczywiście jest....Kurt pisze:I nie wmówisz mi, że większość tych nagranych na nowo klasyków było spowodowane czymś innym niż chęcią zysku, chęcią przybliżenia starszego oblicza zespołu młodszym słuchaczom (czyli w sumie z tego samego powodu), a więc na przykład chęcią poprawienia brzmienia płyty, czy ponownym innym aranżem utworów.
Trzeba rozgraniczać bo cele są właśnie zupełnie inne - w pierwszym wypadku "ulepszasz" coś co już zrobiłeś. Tworzysz jednak coś nowego, tylko, że na podstawie starych pomysłów.Kurt pisze:Nie wiem, po co to rozgraniczać, skoro w efekcie obie płyty służą temu samemu celowi, poprawienia pierwotnej płyty - czy to poprzez reedycję, czy poprzez ponowne nagranie tejże.
W drugim przypadku niejako wycofujesz się z tego co już zrobiłeś, w pewien sposób deprecjonujesz to i próbujesz zastąpić to czymś, co w Twoim mniemaniu jest lepsze. Narzucasz odbiorcy swój punkt widzenia i nie dajesz mu wyboru.
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: BURZUM
Brzmieniu "De Profundis" można wiele zarzucić, ale ja bym raczej nie chciał słuchać tych kawałków w "uwspółcześnionych" wersjach. Nawet na koncertach nie zawsze się Peterowi i spółce udaje wykrzesać taką energię jak w tamtych nagraniach, a co dopiero w utworach studyjnych. Poza tym wady tych starych nagrań są dla mnie często ich zaletami. Lubię płaskie, ale na swój sposób "żywe" brzmienie "Black to the Blind", nie znoszę brzmienia "Necropolis". I tak samo, jak nie chciałbym słuchać nagranego na nowo "A Blaze in the Northern Sky" czy "Fallen Angel of Doom", tak samo nie zamieniłbym tej garnkowatej nieco, ale pełnej energii perkusji z "De Profundis" na jakieś pykanie, które brzmi jak generowane przez komputer.Maria Konopnicka pisze:Chciałbym np. żeby VADER ponownie nagrał płytę De Profundis bo to świetny album, a ma całkowicie zjebane brzmienie bębnów i gdyby brzmiał jak którykolwiek z późniejszych albumów VADER (no może poza "The Beast", bo brzmienie tego krążka też by nie pasowało) to wiele by zyskał.
Ale gdyby zespół chciał sobie to na nowo nagrać, to nie widzę problemu - w końcu nikt nikogo nie zmusza do słuchania, ani nie wyciąga mu siłą kasy z portfela.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: BURZUM
Całkowicie się z tym zgadzam.ultravox pisze:Brzmieniu "De Profundis" można wiele zarzucić, ale ja bym raczej nie chciał słuchać tych kawałków w "uwspółcześnionych" wersjach. Nawet na koncertach nie zawsze się Peterowi i spółce wykrzesać taką energię jak w tamtych nagraniach, a co dopiero w utworach studyjnych. Poza tym wady tych starych nagrań są dla mnie często ich zaletami. Lubię płaskie, ale na swój sposób "żywe" brzmienie "Black to the Blind", nie znoszę brzmienia "Necropolis". I tak samo, jak nie chciałbym słuchać nagranego na nowo "A Blaze in the Northern Sky" czy "Fallen Angel of Doom", tak samo nie zamieniłbym tej garnkowatej nieco, ale pełnej energii perkusji z "De Profundis" na jakieś pykanie, które brzmi jak generowane przez komputer.
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: BURZUM
myślę, że niedługo nadejdzie trend na nieremasterowane reedycje klasycznych albumów :)
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
- Pöstmörtem
- postuje jak opętany!
- Posty: 495
- Rejestracja: 04-11-2011, 19:59
Re: BURZUM
Ktoś "z góry" wywęszył w tym interes.
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: BURZUM
Trudno, albo Ci zależy na pierwszym miksie, albo nie. Nie interesuje mnie za bardzo czy dla innych to jest jakieś utrudnienie czy nie.Maria Konopnicka pisze:No ale musisz docierać, a ilu ludziom chce się docierać do pierwszych wydań? Kto zapłaci kilka stów za pierwsze bicie jedynki Megadeth? Nastolatki pójdą do Saturna i kupią sobie tą płytę za 30 zł. No dobra, ściągną z netu to pierwsze wydanie za darmo. Nie o to chodzi. Po prostu lubię jak zespół tworzy coś nowego, nawet jeśli tym czymś nowym paradoksalnie jest nagranie starych utworów niż zaczyna grzebać przy czymś co już stworzył przy okazji to niszcząc i wypaczając.
Wszystko ma swój moment i konkretne powody powstania. Płyta odzwierciedla aktualny stan zespołu. Jeśli mieliby grzebać w starych rzeczach, to byłoby to poprawianie przeszłości, niejako wstydząc się jej, wypierając ją - nieważne czy poprzez grzebanie w miksach na reedycje, czy poprzez nagrywanie płyty na nowo. Dlatego lepiej udowodnić, że potrafi się iść dalej na następnej płycie, niż zmieniać rzeczy stare, co do których ludzie już mają wyrobione zdanie i nierzadko również kierują się jakimś sentymentem przy słuchaniu płyty.Maria Konopnicka pisze:Być może masz rację, że chodzi najczęściej o pieniądze, ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś ma ochotę z aktualnymi umiejętnościami, wiedzą i doświadczeniem zderzyć się raz jeszcze z czymś co zrobił już kiedyś. Gdybym miał np. jeszcze raz napisać swoją pierwszą powieść to zdecydowanie wolałbym usiąść i zrobić to zupełnie od początku niż zacząć poprawiać zdania w starej wersji, dopisywać, wykreślać. Szkoda byłoby mi, że niweczę coś co już jest i żyje własnym życiem. W moim mniemaniu ulepszam, ale przecież do końca nie mogę wiedzieć czy tak rzeczywiście jest....
A jak nagrywasz nowy miks, to się nie wstydzisz poprzedniego, i dlatego chcesz go polepszyć ? Przecież cel jest ten sam, ulepszenie pierwotnej wersji. Jak nagrywasz na podstawie starych pomysłów to ulepszasz - w Twoim mniemaniu - coś co już zrobiłeś. Dla mnie to jest to samo, tylko środki do osiągnięcia celu inne. Co do pozostawiania wyboru słuchaczowi, patrz akapit pierwszy. Dlatego to porównanie z Moną Lisą było nietrafione, tam jak zmienisz pierwowzór to nie ma możliwości dotarcia do "pierwotnego miksu" inaczej, niż wygląda to z płytą.Maria Konopnicka pisze:Trzeba rozgraniczać bo cele są właśnie zupełnie inne - w pierwszym wypadku "ulepszasz" coś co już zrobiłeś. Tworzysz jednak coś nowego, tylko, że na podstawie starych pomysłów. W drugim przypadku niejako wycofujesz się z tego co już zrobiłeś, w pewien sposób deprecjonujesz to i próbujesz zastąpić to czymś, co w Twoim mniemaniu jest lepsze. Narzucasz odbiorcy swój punkt widzenia i nie dajesz mu wyboru.
The madness and the damage done.
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: BURZUM
kto placze a ma oryginal to chetnie przytule tanio :D
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: BURZUM
Nie pamiętam w tej chwili obu płyt, ale pamiętam, że na przykład "Institutionalized" w pierwotnej wersji brzmi nieporównywalnie lepiej. Mało tego - to prawdziwy huragan, a powtórka z rozrywki mi się po prostu nie podoba. Brzmi jak nieudolny cover. Wokale zupełnie bez pasji i gitarowy zgiełk, robiący za całą tkankę utworu stłumiony praktycznie do zera. Z rozszalałego hardcore wyszedł zblazowany funk. O dziesięć lat starszy Muir w ogóle się nie identyfikuje z tym co śpiewa, podczas gdy w '83 tekst do tego kawałka znaczył dla niego bardzo dużo. To po prostu słychać.Maria Konopnicka pisze:Moim zdaniem utwory nagrane ponownie na płycie Still Cyco After All These Years brzmią lepiej niż w wersjach oryginalnych.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Re: BURZUM
Jest dokładnie na odwrót - późniejsze wersje są agresywniejsze, bliższe stylistycznie thrash metalowi, gitary cięższe, ostrzejsze, wokale z większym wykopem :) Zresztą co tu gadać, wystarczy porównać, choćby na przykładzie tego utworu:Gore_Obsessed pisze:Nie pamiętam w tej chwili obu płyt, ale pamiętam, że na przykład "Institutionalized" w pierwotnej wersji brzmi nieporównywalnie lepiej. Mało tego - to prawdziwy huragan, a powtórka z rozrywki mi się po prostu nie podoba. Brzmi jak nieudolny cover. Wokale zupełnie bez pasji i gitarowy zgiełk, robiący za całą tkankę utworu stłumiony praktycznie do zera. Z rozszalałego hardcore wyszedł zblazowany funk. O dziesięć lat starszy Muir w ogóle się nie identyfikuje z tym co śpiewa, podczas gdy w '83 tekst do tego kawałka znaczył dla niego bardzo dużo. To po prostu słychać.
No kurwa!! 100 proc. więcej mocy i szaleństwa! Mimo, że lubię wczesny ST, to uważam, że odświeżenie tych kawałków wyszło znakomicie. Nie podoba mi się natomiast to co zrobili w ubiegłym roku. Na "No Mercy Fool!/The Suicidal Family" stare kawałki rzeczywiście brzmią słabo i gdyby do tej płyty odnieść Twoją wypowiedź to zgodziłbym się z Tobą w 100 proc.
- Only_True_Believers
- zahartowany metalizator
- Posty: 3337
- Rejestracja: 31-05-2006, 08:55
- Lokalizacja: planeta małp
Re: BURZUM
Czy to nowe-stare Burzum wyszło w digi czy tylko w standardowym pudełku ?
Black metal is the last bastion of white people culture. Everything else has been degenerated.
- megawat
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1354
- Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
- Lokalizacja: mathplanet
Re: BURZUM
Nie wiem czy było, ale jest bardzo mocne. http://www.emo.styl.fm/burzum-t989.html
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1549
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: BURZUM
Maria ma rację. Przecież nikt nie każe nikomu kupować takich albumów - jest wybór.
Pragnąłbym natomiast zauważyć jeszcze jeden aspekt sprawy: często negując takie przedsięwzięcia, udowadniamy własne... ograniczenie. Jesteśmy przyzwyczajeni do jednego słusznego brzmienia, jedynej słusznej formy i nie bierzemy pod uwagę, że można inaczej. Przecież oprócz coverów i różnych wersji koncertowych praktycznie nie ma czegoś takiego jak życie utworu. Jest sobie zakonserwowany na płycie sprzed lat i co najwyżej coverować go można (a i to uchodzi najczęściej za profanację). W muzyce z wyższej półki takie ograniczenie jest nie do pomyślenia (vide muzyka poważna i jazz). Warto zatem czerpać wzorce od lepszych.
Pragnąłbym natomiast zauważyć jeszcze jeden aspekt sprawy: często negując takie przedsięwzięcia, udowadniamy własne... ograniczenie. Jesteśmy przyzwyczajeni do jednego słusznego brzmienia, jedynej słusznej formy i nie bierzemy pod uwagę, że można inaczej. Przecież oprócz coverów i różnych wersji koncertowych praktycznie nie ma czegoś takiego jak życie utworu. Jest sobie zakonserwowany na płycie sprzed lat i co najwyżej coverować go można (a i to uchodzi najczęściej za profanację). W muzyce z wyższej półki takie ograniczenie jest nie do pomyślenia (vide muzyka poważna i jazz). Warto zatem czerpać wzorce od lepszych.
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: BURZUM
Wszystko fajnie, ale gdzie jazz a gdzie Burzum ? Żeby grzebać w swojej muzyce to trzeba wiedzieć jak, a Varg zdecydowanie nie bardzo wie jak. Poza tym czym innym jest improwizacja czy wariacja danego utworu a czym innym odegranie na nowo starej kompozycji, poprawiając jedynie jej brzmienie, ponieważ pierwotnie nie było innych możliwości (czy chęci, jak kto woli) aby zabrzmiała lepiej/inaczej.
The madness and the damage done.
-
- w mackach Zła
- Posty: 967
- Rejestracja: 14-09-2007, 08:01
- Lokalizacja: Hell
Re: BURZUM
jak ktoś nie chce to nie musi słuchac/ kupować ja zakupiłem tą nową pozycję z nowymi wersjami z słucham sobie bo lubię
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: BURZUM
Najwyraźniej Varg nie jest jedną z tych 20 osób, które rozumieją Burzum. ;)Kurt pisze: Żeby grzebać w swojej muzyce to trzeba wiedzieć jak, a Varg zdecydowanie nie bardzo wie jak
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: BURZUM
Ja pierdziu... oczywiście, że jak ktoś nie chce, to nie kupi tej nowej-starej płyty. Tak samo jak mnie nie musi się ona podobać. Poza tym, skąd mam wiedzieć, czy mi się dana płyta podoba, jeśli jej nie posłuchałem ?
@Ultravox, sugerujesz, żeby następnym razem Maria usiadł w studiu razem z Vargiem i mu powiedział, jak ma to zrobić ? ;)
@Ultravox, sugerujesz, żeby następnym razem Maria usiadł w studiu razem z Vargiem i mu powiedział, jak ma to zrobić ? ;)
The madness and the damage done.