Behemoth v.2
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4637
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: Behemoth v.2
[youtube][/youtube]
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4637
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: Behemoth v.2
[youtube][/youtube]
ciekawe
ciekawe
- Anzhelmoo
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1344
- Rejestracja: 19-03-2017, 08:51
Re: Behemoth v.2
Realizacyjnie majstersztyk na pewno - co by o nich nie mówić. Mi akurat gary nie podeszły, ale za zgrabne sample i orkiestracje - szacun.
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4637
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: Behemoth v.2
Gary przed miksem brzmiały zajebiście, co słychać w filmiku.Anzhelmoo pisze:Realizacyjnie majstersztyk na pewno - co by o nich nie mówić. Mi akurat gary nie podeszły, ale za zgrabne sample i orkiestracje - szacun.
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1543
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Behemoth v.2
Nie tylko Nergal sobie pożycza to i owo. Widzę, że Marian pożyczył sobie mój nick. Ale niech mu będzie - twórczo go wykorzystał.Anzhelmoo pisze:Kolega Maria bdb oddał sedno sprawy.
" onclick="window.open(this.href);return false;
Żartuję rzecz jasna, Marian mnie nie zna.
Rzadko tu zaglądam, jeszcze rzadziej piszę. Metal już jakby przestaje kręcić. Tym niemniej śledzę co bardziej istotne nowości, próbuję słuchać i rzucam okiem na wasze opinie. Celowo napisałem "próbuję słuchać", bo absolutnie pierwszym wyznacznikiem wartości płyty (rzecz jasna subiektywnej, mojej) jest to, czy jestem w stanie - w skupieniu, bez bólu i ziewania, tudzież wiercenia się - przesłuchać ją do końca. Niestety, Behemoth jest już dla mnie niesłuchalny. Wytrzymałem do 5. ścieżki i wyłączyłem. Jeśli mnie coś drażni, po co się męczyć. Nie chcę pisać o jakości kompozycji, bo w zasadzie elementy wkurwiające przesłoniły odbiór całości. Pierwsza rzecz to bardzo głośna napierdalanka perkusyjna. Bolą mnie uszy i zęby - nie jestem pewien, w jakiej kolejności. Sam się zastanawiam, dlaczego mi to kiedyś w metalu nie przeszkadzało? A może inni robili to subtelniej, z większą gracją? Muszę sobie przypomnieć. Druga rzecz, to maniera wokalna Nergala. Egzaltacja w każdym słowie. W jego wokalu akcenty przypadają w zasadzie na wszystkie sylaby, nie ma zmiłuj. Wygląda to tak, jakby każdy wers miałby być najważniejszy. Wtedy żaden nie jest istotny. Co mi się spodobało? Sympatyczny, chociaż nieco za długi chórek bachorków, który w zasadzie nie powinien mieć żadnego wpływu na odbiór płyty.
- Castor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1919
- Rejestracja: 08-10-2009, 20:26
- Lokalizacja: z lasu
Re: Behemoth v.2
Po pierwsze brzmienie bębnów na tej płyty jest mocno zjebane, i wcale nie dziwię, że Cię to tak irytuje (mam podobnie). Powiedzmy sobie szczerze: im dłużej Behemoth siedzi w studio, tym bardziej perkusja brzmi jak gówno. Wymyślili sobie patent na "mocny" werbel i są święcie przekonani, że tak jest super. Nic kurwa bardziej mylnego.
Po drugie jeśli chodzi o manierę wokalną Nergala, to jest na to jedno wytłumaczenie. Mianowicie Nergal to pierdolony narcyz, zapatrzony w siebie. Myśli pewnie że na każde "wyśpiewane" swoje słowo, każda niewiasta od razu dostanie orgazmu, a każdemu mężczyźnie stanie. Dlatego tak dobitnie akcentuje każdy wykrzyczany przez siebie wyraz. Co z tego wychodzi, wiadomo.
Po drugie jeśli chodzi o manierę wokalną Nergala, to jest na to jedno wytłumaczenie. Mianowicie Nergal to pierdolony narcyz, zapatrzony w siebie. Myśli pewnie że na każde "wyśpiewane" swoje słowo, każda niewiasta od razu dostanie orgazmu, a każdemu mężczyźnie stanie. Dlatego tak dobitnie akcentuje każdy wykrzyczany przez siebie wyraz. Co z tego wychodzi, wiadomo.




- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7035
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Behemoth v.2
^ Za czasów 'Satanica' Nergal darł japę jak należy.Klasyczny black metalowy wyziew. Potem bywało różnie. Te nakładki na późniejszych płytach też miały swój urok, ale od czasu 'The Satanist' to ja już podziękowałem. Z ostatniej płyty fajne wokale są na tym kawałku co nie wszedł na album. Reszty nie chce mi się komentować. W USA etc. na pewno wszystko się podoba przeciętnemu słuchaczowi ;)
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5851
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Behemoth v.2
Napisales o wszystkim czego na tej plycie nie ma. (:mad pisze:Nie tylko Nergal sobie pożycza to i owo. Widzę, że Marian pożyczył sobie mój nick. Ale niech mu będzie - twórczo go wykorzystał.Anzhelmoo pisze:Kolega Maria bdb oddał sedno sprawy.
" onclick="window.open(this.href);return false;
Żartuję rzecz jasna, Marian mnie nie zna.
Rzadko tu zaglądam, jeszcze rzadziej piszę. Metal już jakby przestaje kręcić. Tym niemniej śledzę co bardziej istotne nowości, próbuję słuchać i rzucam okiem na wasze opinie. Celowo napisałem "próbuję słuchać", bo absolutnie pierwszym wyznacznikiem wartości płyty (rzecz jasna subiektywnej, mojej) jest to, czy jestem w stanie - w skupieniu, bez bólu i ziewania, tudzież wiercenia się - przesłuchać ją do końca. Niestety, Behemoth jest już dla mnie niesłuchalny. Wytrzymałem do 5. ścieżki i wyłączyłem. Jeśli mnie coś drażni, po co się męczyć. Nie chcę pisać o jakości kompozycji, bo w zasadzie elementy wkurwiające przesłoniły odbiór całości. Pierwsza rzecz to bardzo głośna napierdalanka perkusyjna. Bolą mnie uszy i zęby - nie jestem pewien, w jakiej kolejności. Sam się zastanawiam, dlaczego mi to kiedyś w metalu nie przeszkadzało? A może inni robili to subtelniej, z większą gracją? Muszę sobie przypomnieć. Druga rzecz, to maniera wokalna Nergala. Egzaltacja w każdym słowie. W jego wokalu akcenty przypadają w zasadzie na wszystkie sylaby, nie ma zmiłuj. Wygląda to tak, jakby każdy wers miałby być najważniejszy. Wtedy żaden nie jest istotny. Co mi się spodobało? Sympatyczny, chociaż nieco za długi chórek bachorków, który w zasadzie nie powinien mieć żadnego wpływu na odbiór płyty.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- Lucek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1401
- Rejestracja: 15-04-2009, 17:27
Re: Behemoth v.2
mad pisze:maniera wokalna Nergala. Egzaltacja w każdym słowie. W jego wokalu akcenty przypadają w zasadzie na wszystkie sylaby, nie ma zmiłuj. Wygląda to tak, jakby każdy wers miałby być najważniejszy. Wtedy żaden nie jest istotny.
oczywista oczywistość a przy tym zaledwie jeden z wielu czynników dyskwalifikujących ten zespół całkowicie, kurwa kim trzeba być żeby sięgać po płyty Behemoth ?? :D jego lider obrzydził siebie samego i zespół tak ze nie oddadzą tego żadne słowa, mniej więcej tak od piętnastu lat jak widze nergala w TV to zasłaniam oczy i twarz rękoma ale to nie pomaga, kiedyś próbowałem wejść pod szafe ale głowa mi sie nie zmieściła.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11110
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: Behemoth v.2
Jest to, imo, prawda najprawdziwsza. Nigdy nie trawiłem maniery wokalnej Pana Adama.Lucek pisze:oczywista oczywistośćmad pisze:maniera wokalna Nergala. Egzaltacja w każdym słowie. W jego wokalu akcenty przypadają w zasadzie na wszystkie sylaby, nie ma zmiłuj. Wygląda to tak, jakby każdy wers miałby być najważniejszy. Wtedy żaden nie jest istotny.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4637
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: Behemoth v.2
Na demach i debiucie i Satanice nagrał zajebiste wokalizy .
- Anzhelmoo
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1344
- Rejestracja: 19-03-2017, 08:51
Re: Behemoth v.2
Na nowej płycie obiektywnie te wokale są zrealizowane wzorowo, 100 lat to przodu chociażby w stosunku do poprzedniego krążka, nawet nad akcentem popracowano. To co nam przeszkadza, a więc nadmierna egzaltacja wynika poniekąd z konwencji. Behemoth jest z założenia zespołem patetycznym, doniosłym - i szczerze powiedziawszy w materiale utrzymanym w tej stylistyce nie wyobrażam sobie innych wokali. I to co na mnie robi wrażenie, to fakt, że wbrew pozorom to wcale nie jest takie prymitywne i "tanie" jak większość kapel z nurtu symphonic black z lat 90-tych. Są orkiestracje, jest kicz, ale to wszystko jednak gdzieś tam w tle się przeplata, jako smaczki, ale nie powiedziałbym, by było wysunięte na pierwszy plan, w przeciwieństwie do kapel pokroju Dimmu Borgir. A przede wszystkim jest profesjonalnie zaaranżowane, czego wielu kapelom kiedyś brakowało.
Porównywanie nowej płyty do KSM - a pewnie takie wkrótce się pojawią - kompletnie nie ma sensu :)
Porównywanie nowej płyty do KSM - a pewnie takie wkrótce się pojawią - kompletnie nie ma sensu :)
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
Re: Behemoth v.2
Ale pierdolisz głupoty, rzygać się chce na te twoje "przemyślenia".....Lucek pisze:mad pisze:maniera wokalna Nergala. Egzaltacja w każdym słowie. W jego wokalu akcenty przypadają w zasadzie na wszystkie sylaby, nie ma zmiłuj. Wygląda to tak, jakby każdy wers miałby być najważniejszy. Wtedy żaden nie jest istotny.
oczywista oczywistość a przy tym zaledwie jeden z wielu czynników dyskwalifikujących ten zespół całkowicie, kurwa kim trzeba być żeby sięgać po płyty Behemoth ?? :D jego lider obrzydził siebie samego i zespół tak ze nie oddadzą tego żadne słowa, mniej więcej tak od piętnastu lat jak widze nergala w TV to zasłaniam oczy i twarz rękoma ale to nie pomaga, kiedyś próbowałem wejść pod szafe ale głowa mi sie nie zmieściła.
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5851
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Behemoth v.2
A chuj, niech bedzie.Anzhelmoo pisze:Porównywanie nowej płyty do KSM
Ostatni Behemoth > ostatnie Kriegsmaschine
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: Behemoth v.2
To ten wokalny analfabeta potrafił kiedykolwiek "ryczeć"? Fascynujące, bo wszystko, co słyszałem, brzmiało jak przesterowane gówno z ust spierdoliny-amatora :)
A Lucek jak zwykle z sensem.
A Lucek jak zwykle z sensem.
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7964
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: Behemoth v.2
Mogłem tu nie zaglądać:Dozob pisze:A chuj, niech bedzie.Anzhelmoo pisze:Porównywanie nowej płyty do KSM
Ostatni Behemoth > ostatnie Kriegsmaschine
'Come the Blessed Madness'
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Behemoth v.2
A ja szanuję odwagę za coming out i to w tak ponury, październikowy wieczór ;)ozob pisze:
Ostatni Behemoth > ostatnie Kriegsmaschine
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5851
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Behemoth v.2
Wokalny analfabeta, chujowy gitarzysta tworzacy slaba muzyke. Tylko nie wiedziec czemu sprzedaje tyle plyt i z tego zyje. (:
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Behemoth v.2
Właśnie! Np. chłopaki z IMMOLATION mogliby wreszcie nagrywać porządną muzykę, a nie pracować na etatach! Nie mówiąc o pewnym pracowniku norweskiej poczty...
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5851
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: Behemoth v.2
Jezeli o mnie idzie to w tym momencie zarowno Immolation jak i Darkthrone moglyby juz od paru ladnych lat nie istniec. Scena metalowa nie odczulaby ich nieobecnosci.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.