Natchnąłeś mnie, trzeci raz w ciągu ostatnich dni puszczę. Już gdzieś pisałem, że jestem pizda i nie potrafię się zdecydować, który z "debiutów" wolę bardziej - On Parole czy Motorhead. Ale ostatnio chyba coraz bardziej szala przechyla się na stronę Warunkowego. Uwielbiam ten surowy rock n' roll, jeszcze bez przedrostka "heavy". Szkoda że później chłopaki nie nagrali czegoś w takim klimacie, w ramach odskoczni. Ktoś napisze, że jest przecież The Head Cat, ale to jednak nie to.Gore_Obsessed pisze:Póki co zawiesiłem się na "On parole" i czwarty dzień słucham, a ktoś tu przeleciał (określenie użyte nieprzypadkowo) całą ich dyskografię w kilkadziesiąt godzin wydając kategoryczne osądy. Zazdroszczę...
BTW: wspomnienia Ozzy'ego. Nie wiem, czy wierzyć temu ćpunowi w paru kwestiach, ale czytając to czuć, że nie pisze tego zmanierowana gwiazda, "bo wypada", ale że tych gości łączyła szczera i zażyła relacja. Szacun.
http://www.rollingstone.com/music/news/ ... o-20151229" onclick="window.open(this.href);return false;