Dream Theater

[Medard]

jeszcze tylko zmiana wokalisty i może wyjdą na dobry zespół

[Stoigniew]

to była kwestia czasu
"trójka" Liquid Tension była nagrana z Potnoyem, solowa płyta Petrucciego również... znaczyło to że żadnych tarć i nieporozumień (jeśli takowe były) już nie ma
zdziwiony jestem że to nastąpiło dopiero teraz a nie wcześniej
Mangini był tylko wyrobnikiem i rzemieślnikiem, do komponowania mało wnosił (jeśli w ogóle cokolwiek), Portnoy od zawsze aktywnie współtworzył muzykę i teksty w tym zespole. Może się to odbije troszkę pozytywnie na jakości.

a co do wokalisty .... no cóż... spuśćmy zasłonę milczenia

[SOWIX666]

jeszcze tylko zmiana wokalisty i może wyjdą na dobry zespół

Możliwe, coś źle pamiętam ale wydaje mi się, że największy kwas Portnoy miał właśnie z LaBrie.

[thespectator]

Ale się porobiło. Czekam na oświadczenie Manginiego...

https://www.theprp.com/2023/10/25/news/ ... e-portnoy/

Tutaj są wypowiedzi wszystkich członków zespołu, łącznie z byłym już perkusistą.

[Sgt. Barnes]

Ponoć wszystko było trzymane w tajemnicy do ostatniej chwili...
Niektórzy muzycy, tacy jak Soto z Sons of Apollo, gdzie Portek pukał, wkurwili się na Mike'a na maksa. Ciekawe co z The winery Dogs...

[Sgt. Barnes]

[Tatuś]

Jak metalowcy z filharmonii. Takie kujony co partytury do poduszki czytają.

[vicek]

Nie wiem o co chodzi z wokalami w tym zespole .... Mi się zawsze podobały . Osobiście wyjebalbym w pizdzuec tego klawiszowca .

[Sgt. Barnes]

Ale którego? Bo było ich trzech, w każdym z nich inna krew

[Burp]

Ale którego? Bo było ich trzech, w każdym z nich inna krew

nie, to jeden. przy pierwszym odsłuchu można po prostu nie ogarnąć

[Sgt. Barnes]

[Żułek]

idzie nowe

[Stoigniew]

do lutego jeszcze sporo czasu

[DST]

Zespół różnie, jedne płyty lubię bardziej, inne mniej, ale uwielbiam jego grę na perkusji.



Moment od 6:02 to jeden z moich ulubionych momentów perkusyjnych chyba w metalu. Na studyjnym nagraniu brzmi jeszcze lepiej

[Sgt. Barnes]

Ostatnio przeprosiłem się z TOT, to fantastyczny album. "Czcij ojca swego" to mój absolutny top DT. Potem całkiem niezły Octavarium i moja przygoda z Nowojorczykami się zakończyła. Nowy album pewnie tego nie zmieni.

[Heretyk]

niech mi ktoś ,kto sie zna ,napisze - czy La brie to serio chujowy wokalista na żywo i czy zawsze tak było? bo nie moge sie pozbierać

[Phren]

niech mi ktoś ,kto sie zna ,napisze - czy La brie to serio chujowy wokalista na żywo i czy zawsze tak było? bo nie moge sie pozbierać

Kiedyś był dobry.

Podobno zatruł się ostrygami i od tego stracił głos, ale ile w tym prawdy, to nie wiem.

Jedno jest pewne - to, że nie wyjebali go z zespołu za to jęczenie, to świadectwo wielkiej przyjaźni.

Innego wytłumaczenia nie widzę.

[Medard]

niech mi ktoś ,kto sie zna ,napisze - czy La brie to serio chujowy wokalista na żywo i czy zawsze tak było? bo nie moge sie pozbierać

Kiedyś był dobry.

Podobno zatruł się ostrygami i od tego stracił głos, ale ile w tym prawdy, to nie wiem.

Jedno jest pewne - to, że nie wyjebali go z zespołu za to jęczenie, to świadectwo wielkiej przyjaźni.

Innego wytłumaczenia nie widzę.

Le Brie ma pewnie jakieś haki na resztę, nagrania ze szatni, albo co
Już się na nich nie wybiorę, raz mi starczy zobaczyć.