IMPERIAL TRIUMPHANT

[tommek]

Bardzo dobry nowy kawałek

[tommek]

[maciek z klanu]

Nie wiem czy było ale we wrześniu 3 koncerty w pl. 5,6,7 Gdańsk, Warszawa, Krakow

[RippingHeadache]

Nowy album bdb. Mam wrażenie, że najbardziej przystępny, ale nadal jest to konkretnie pojechana muzyka.

[Harlequin]

Na pewo lepszy od poprzedniego - bardziej różnorodny i bez kołka w dupie. nadal jednak nie mogę się wyzbyć uczucia, że jest to twór sztuczny, który usiłuje wmówić słuchaczowi, że daje więcej niż faktycznie daje.

[everville]

Jak mnie wcześniej ten zespół w ogóle nie ruszał, tak ten nowy utwór mnie kompletnie sponiewierał.

[piotraz]

Jakby co mam alphaville na czerwonym winylu na sprzedaż.

[WaszJudasz]

Na pewo lepszy od poprzedniego - bardziej różnorodny i bez kołka w dupie. nadal jednak nie mogę się wyzbyć uczucia, że jest to twór sztuczny, który usiłuje wmówić słuchaczowi, że daje więcej niż faktycznie daje.

Ja się IT w pewnym momencie BARDZO zajarałem, ale po odsłuchaniu nowego kawałka i powrocie do ostatnich albumów kołacze mi się gdzieś tam odczucie, że faktycznie tak może być. Te orkiestracje i quasi-jazzowe motywy są niby fajne, ale jakieś takie powtarzalne w swojej formule, plus nie zawsze jest to jakoś organicznie wplecione w utwór, częściej leżą tak jakoś na wierzchu (lub odwrotnie, w tle) wszystkiego i w sumie tylko poszerzają nieco spektrum brzmień i harmonie, ale nie tworzą jakichś naprawdę ciekawych struktur. Nowy track sugeruje mi, że do niczego głębszego to jednak nie zmierza, nie słyszę tu jakiegoś rozwijania tej formuły. Nie wiem, myślałem, że to może być wkrótce godny rywal DsO, ale chyba jednak nie...

[trup]

Na pewo lepszy od poprzedniego - bardziej różnorodny i bez kołka w dupie. nadal jednak nie mogę się wyzbyć uczucia, że jest to twór sztuczny, który usiłuje wmówić słuchaczowi, że daje więcej niż faktycznie daje.

Nooo sedno! Nie wiedziałem właśnie jak to określić, że gdzieś tam czuję się robiony w ciula, a to zdanie pięknie to oddaje.
Takię ĄĘ, fiubździu, qui pro quo, a trąca sandałem finalnie. Oczekuję wyrwania z kapci a mam co najwyżej urwaną sznurówkę.

[masterful]

To się kiedyś nazywało Boys band.

[wonsz]

nigdy specjalnie płyt nie słuchałem, grali na offie w tym roku to określiłbym ten koncert jako męczący i kwadratowy.

[nagrobek]

wytrzymalem z 15min na brutalu, typ ryczal jak krowa, wrazenia jak powyzej. straszne.

[olgims]

bo to jest kolejny twór na, który dali się nabrać ludzie szukający w muzyce na siłę awangardy. Jak ktoś już tu pisał, cały zespół to jakiś boysband z łapanki, czuć sztuczność tego projektu, nic tu nie jest organiczne ani nie wynika logicznie z dokonań muzyków. Chłopaki chcieliby grać jazz, ale widocznie są na to za słabi, więc monetyzuja swój szajs wśród innej publiki.

[WaszJudasz]

Nie no, teraz przegięcie w druga stronę, z jakiej łapanki, kto ich łapał? Mają jakiś swój pomysł (czego nie można powiedzieć o 90% metalowych bandów), coś tam ich fascynuje więc próbują tworzyć podług tego. W sumie też to chyba nie oni sami kreowali się na jakąś hiperawangardę, tylko krytycy im to przylepili, no i wytwórni też to pewnie pasowało.

[trup]

To samo pomyślałem. Żeby nie przesadzać, że to są jakieś patałachy.
Tomas Haake brał w tym udział np. Więc muzycy na pewno nie są lipni.
Mi chodziło bardziej o to, że ta muzyka jest jakaś bez wyobraźni aranżacyjno-wrażeniowej.
Może muzykom się dobrze w tym babra bo dużo się dzieje, pokazują swój warsztat... ale dla odbiorcy - płasko emocjonalnie i najzwyczajniej w świecie nudno.
No albo jednak jest to już dla innej publiki...

[uglak]

wytrzymalem z 15min na brutalu, typ ryczal jak krowa, wrazenia jak powyzej. straszne.

Miałem dokładnie tak samo, ale trzeba też przyznać, że byli tam fatalnie ustawieni. No chyba, że tak brzmią na co dzień, nie wiem

[Raagoon]

A gdzie staliście? Bo na samym froncie było zajebiście. Nawet szampan był wytrawny

[nagrobek]

zaraz obok pierdolnika dźwiękowców. idź pan w huj z taką awangardą metalu.

[Raagoon]

O panie...to daleko. Wszystko mogło być inaczej