BLACK SABBATH

[mocny2_3]

Pytanie o książkę, jaką biografie najbardziej polecacie przeczytać?

[C//A]

Są już w streamingach te nowe remastery, na razie obadałem Headless Cross i jest bdb. Nie mogę się doczekać lp, dopiero dziś wysłane więc pewnie będą w poniedziałek

Dotarły? Jak to wygląda?

[Żułek]

Pytanie o książkę, jaką biografie najbardziej polecacie przeczytać?

Ozza

[mocny2_3]

chodzi mi o zespół

[Żułek]

a to czytałem tylko to

[Believer]

chodzi mi o zespół

Jeśli wszystkie okresy BS Cię interesują, to oczywiście to. W końcu BS=Iommi

[Kilgore]

Są już w streamingach te nowe remastery, na razie obadałem Headless Cross i jest bdb. Nie mogę się doczekać lp, dopiero dziś wysłane więc pewnie będą w poniedziałek

Dotarły? Jak to wygląda?

Dotarły, bardzo fajnie wydane, gruba zbiorcza książka, tourbook. Plakat (to akurat nie potrzebne) placki solidne

[Żułek]

chodzi mi o zespół

Jeśli wszystkie okresy BS Cię interesują, to oczywiście to. W końcu BS=Iommi

no tez chociaż wole knige Ozza

[schizoid]

Ozza na pewno śmieszniejsza, ale mam wrażenie, że jeśli chodzi o zgodność słowa pisanego z faktami, to Tony'emu wyszło to lepiej

[Believer]

chodzi mi o zespół

Jeśli wszystkie okresy BS Cię interesują, to oczywiście to. W końcu BS=Iommi

no tez chociaż wole knige Ozza

No ta, tylko ile tam o BS, a ile o karierze solowej.

[C//A]

a to czytałem tylko to

Próbowałem to czytać, ale przy 5 wymienianiu wszystkich miast na trasie, uznałem, że ktoś mnie dyma.

[Żułek]

propo ksiązek
właśnie ogłosili że w sierpniu In Rock wyda biografie Butlera

Dzisiaj chcielibyśmy zaprezentować naszą kolejną sierpniową premierę - i to premierę dużego kalibru!
W otchłań - autobiografia Geezera Butlera, legendarnego basisty Black Sabbath - to szansa poznania gigantów z Birmingham z zupełnie nowej strony. Historia widziana oczami, jak niesłusznie przyjęło się uważać, "najspokojniejszego" z członków tej formacji. Geezer Butler szczerze opisuje swoje dzieciństwo spędzone w siedmioosobowej rodzinie robotniczej, bytującej w zniszczonym przez Luftwaffe powojennym Birmingham. Dowiemy się, dlaczego nie skończył jako księgowy oraz skąd wzięło się jego rozczarowanie zinstytucjonalizowaną religią oraz podziałami klasowymi.
Basista przeprowadza czytelnika poprzez lata działalności Black Sabbath: od trudnych początków zespołu grającego ciężkiego bluesa, liczne zawirowania personalne prowadzące do zmian w składzie i samym brzmieniu, poprzez pozbawione luksusów trasy po brudnych i zatęchłych klubach Londynu, Niemiec czy Francji.
Czytelnik ma również możliwość wgłębienia się w późniejsze lata istnienia Black Sabbath, napiętnowane starciami z okradającymi muzyków managerami, wyniszczającymi używkami i kryzysami twórczymi. Dzięki Butlerowi dowiadujemy się również, w jaki sposób jego pozbawiony złudzeń światopogląd wpłynął na kształt tekstów zespołu Black Sabbath.

[Sgt. Barnes]

Super, wciągnę na pewno. Biografia Ton'ego fajna, lecz lekko przynudnawa. Ozzy z kolei świetnie i z polotem pisze, ale ile w tym prawdy, to już inna historia...

[Żułek]

Biografia Ton'ego fajna, lecz lekko przynudnawa. Ozzy z kolei świetnie i z polotem pisze, ale ile w tym prawdy, to już inna historia...

no i właśnie dlatego Ozzy jest na półce a Tony poleciał na allegro

[uglak]

(...) Ozzy z kolei świetnie i z polotem pisze (...)

Naprawdę wierzysz, że te autobiografie piszą przećpani ćwierćinteligenci,a nie wynajęci ghostwriterzy-hagiografowie?

[Sgt. Barnes]

(...) Ozzy z kolei świetnie i z polotem pisze (...)

Naprawdę wierzysz, że te autobiografie piszą przećpani ćwierćinteligenci,a nie wynajęci ghostwriterzy-hagiografowie?

Pewnie, że nie wierzę. Ale je autoryzują

[hcpig]

... i Kukiz może spierdalać ze swoim coverem...

[Żułek]

[Anzhelmoo]

Tu z klipem



Całkiem spoko utwór, choć wiadomo, że żadne arcydzieło. Szkoda, że finalnie Iommi nic nie nagrał z Martinem, a takie plany były. Myślę, że tutaj mógłby wnieść sporo swoją barwą i byłaby fajna ciekawostka.

Ozzy dostał swój pożegnalny album, Dio też, fajnie jakby i z Martinem chociaż utwór się udało.

[Believer]

Tu z klipem



Całkiem spoko utwór, choć wiadomo, że żadne arcydzieło. Szkoda, że finalnie Iommi nic nie nagrał z Martinem, a takie plany były. Myślę, że tutaj mógłby wnieść sporo swoją barwą i byłaby fajna ciekawostka.

Ozzy dostał swój pożegnalny album, Dio też, fajnie jakby i z Martinem chociaż utwór się udało.

Mógł Martin zaprosić Iommiego do jakiegoś kawałka na swojej ostatniej płycie