
ULCER - The Opposite Of Everything (2015)
Podobno małe faux pas popełniłem, gdy jednemu znajomemu przyznałem sie, że nigdy nie słyszałem pochodzącego z Tampy ULCER. Grają na scenie od 20 lat, na Florydzie podobno są legendą podziemia, nagrali kilka pełniaków, tłuką staroszkolny śmierć metal, a ja nic. Tak wiec od 3 dni wałkuje trochę ostatni jak dotąd krążek tej formacji. Stara szkoła zewsząd, dla mnie brzmi to troche jak szybciej zagrana krzyżówka Autopsy i Obituary. Spory groove, świetle solówki, klasyczne deathmetalowe struktury. I żeby tylko gary brzmiały nieco bardziej organicznie. OK, nie jest to wybitna płyta, ale jest to płyta bardzo fajna i warta poznania jeśli ktoś lubi death metal. Nie jest to żadne retro, ja nie czuje w tych dźwiękach nieszczerości. I jest to chyba pierwsza płyta tej formacji, która została wydana przez "label", a nie przez zespół.
Do odsłuchu:
https://ulcertampa.bandcamp.com/releases
Poza tym warto zaznaczyć, że pochodzący z 1997 roku materiał "Ulcer" jest raczej dość poszukiwaną/kosztowną pozycją wśród kolekcjonerów (jak zdążyłem obczaić temat w tym czasie)