Najnowsze recenzje

  • War Ripper - "Strength in Numbers"

    2020 / EP
    Self-released
    USA
    War Ripper - Strength in Numbers War Ripper to taki niedzielny projekt Joela Grinda pod którego szyldem nagrał w 2007 jedną epkę i teraz dostajemy dopiero drugi materiał z tym logo - na razie tylko w formacie cyfrowym. I znów od pierwszych dźwięków zostajemy przytłoczeni zajebistymi, oldskulowymi pogłosami i atmosferą będącą skrzyżowaniem surowej bezwzględności Hellhammer i punk-metalowej, d-beatowej energii Discharge. Teraz brzmi to zdecydowanie lepiej, głośniej, ciężej, ale utwory są jeszcze krótsze - każdy po ok. półtorej minuty poza jednym, prawie trzyminutowym wyjątkiem. To jest prawdziwy blitzkrieg nieczystych sił, gdzie Joel wydaje się przez megafon komenderować przemarszami przez moje domowe izolatorium okutej w stal i azbest Armii Zła. No, tak to można covida leczyć! Kipiące crustową lawą riffy - raz wściekle wypalające, raz gniotące napalmowym groove, wyjące w niebogłosy sola, prymitywna sekcja dyktująca bezlitośnie tempo ataku. Żadnych subtelności i finezji. Tu tak naprawdę bardziej chodzi o prezentację określonej formy niż erupcję pomysłów. Więc, choć chciałoby się po tylu latach dostać więcej niż znowu tylko te parę minut muzyki, to jednak zrozumiała jest ta oszczędność. Mała dawka, ale esencjonalna - punk-metalowe espresso!

    joelgrind.bandcamp.com/
    www.instagram.com/joelgrind/Olo / 8Posłuchaj / oglądaj
  • Hostia - "Carnivore Carnival"

    2020 / 2cd
    Deformeathing Production
    Poland
    Hostia - Carnivore Carnival Hostia jaka jest, każdy widzi – mały opłatek o średnicy około pięciu centymetrów wykonany z mąki, symbolizujący.... chwila, chwila, bo chyba miałem mówić o zupełnie innej Hostii, której należy raczej słuchać niż oglądać. Właśnie moje uszy wypełnia "Carnivore carnival", druga płyta zespołu o tej sympatycznej nazwie. Jeśli jeszcze ktoś nie miał z nimi wcześniej styczności, niechaj przygotuje się na małą niespodziankę. Nazwa sugerowałaby raczej coś na wzór black metalowego projektu, które lubują się w takich polskojęzycznych szyldach, jednakże w tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z death/grindową mieszanką wybuchową, która potrafi nieźle poturbować. 17 utworów zamkniętych w 23 minutach muzyki powinno być pewną wskazówką czego możemy się spodziewać. Oczywiście, więcej tutaj death metalowych elementów które stanowią szkielet każdego kawałka, szczególnie słychać to w pracy gitar, ale fani szybkości nie powinni narzekać na pracę perkusisty. Nie jest to jednak bezmyślna kanonada na zasadzie "byle szybciej", bowiem każdy utwór który znajduje się na płycie ma swój własny charakter i zauważalnie różni się od pozostałych. Jest death metalowy ciężar, grindowe wstawki, jest sporo groove albo jak kto woli, takiego muzycznego luzu, dzięki któremu czuć, że ta muzyka nie jest kolejnym produktem, ale powstała z potrzeby wyrażenia swoich emocji za pomocą takich właśnie dźwięków. Jeśli jeszcze nie potraficie sobie wyobrazić jak to wszystko może brzmieć, to najlepszą wskazówką niechaj będzie Lock Up – podobnie krótkie i energetyczne utwory, podobny klimat i ogólnie mówiąc, sporo naleciałości które kojarzą się z tą właśnie ekipą. Przydałoby się nieco więcej szorstkości w brzmieniu, takiego lekkiego przybrudzenia, które jeszcze bardziej by podniosło siłę rażenia, ale w ostatecznym rozrachunku jest to jedna z ciekawszych płyt tego roku na polskiej scenie, więc nie zamierzam dłużej marudzić. Tym bardziej, że pisząc tę krótką recenzję niepostrzeżenie płyta się skończyła i muszę wstać by załączyć ją z przyjemnością raz jeszcze.

    Band:
    www.facebook.com/hostiaband
    www.hostiametal.bandcamp.com
    www.churchofhostia.com
    www.youtube.com/hostiaband

    Label:
    www.deformeathing.com
    www.deformeathing.bandcamp.com
    www.facebook.com/deformeathingNasum / 8Posłuchaj / oglądaj
  • Mental Casket - "Demo 2020"

    2020 / 2 demo
    Self-released
    Poland
    Mental Casket - Demo 2020 Lubicie Death? Ten z czasów debiutu, siermiężny, toporny i co najważniejsze roztaczający woń świeżo rozkopanej cmentarnej ziemi. Jeśli tak, to bierzcie się za Mental Casket. Myślę, że ideą powołania do życia tego tworu była chęć złożenia hołdu twórcy "Scream Bloody Gore". Aby być sprawiedliwym muszę nadmienić, że od czasu ubiegłorocznego debiutanckiego demo, Mental Casket rozwinął skrzydła na tyle, by dziś nie brzmieć tak radykalnie jednoznacznie. Najbliższym prawdy będzie stwierdzenie, że "Demo 2020" jest hołdem dla death metalu, po prostu. Należy dodać, że chodzi o death metal w formie pierwotnej, nieskalanej instrumentalną wirtuozerią i strukturalną progresją. Jeśli debiutanckie demo było wyrazem ślepej miłości dla młodego Schuldinera, to utwory na nowej taśmie już tak mocno rozkochane w nim nie są. Ja tu słyszę dużo Obituary. Niech będą na to dowodem kapitalne zwolnienia i charakterystyczna rytmika w szybszych partiach. Lubicie Death Metal? Bierzcie się za Mental Casket!

    mentalcasket.bandcamp.comRobert Jurkiewicz / 8Posłuchaj / oglądaj
  • Dwaal - "Gospel of the Vile"

    2020 / 1cd
    Dark Essence Records
    Norway
    Dwaal - Gospel of the Vile Post metal i sludge/doom metal to modne ostatnio kierunki, ale, do cholery - koniecznie zróbcie w pierwszych rzędach jeszcze miejsce dla norweskiego Dwaal. Sam fakt, że ta płyta to debiut już robi wrażenie. To jest poziom, do którego większość zespołów dochodzi przez lata, a Dwaal mają na koncie przecież zaledwie jedną, wydaną własnym sumptem epkę, a wcześniej tylko jedno demo - wszystko na przestrzeni zaledwie kilku ostatnich lat. Skład zespołu nie jest spowinowacony z żadnym innym, większym lub mniejszym bandem, którym mogliby podeprzeć się w bio, za to, zamiast gwiazdorskiego projektu dostajemy ponad godzinę wspaniałej muzyki - pulsującej gęstym i zawiesistym, z jednej strony surowym, z drugiej monumentalnym, post-doom-metalowym klimatem. Muzyki dojrzałej melodyjnie, aranżacyjnie i koncepcyjnie mimo, że główny scenariusz nie zakłada formalnie żadnych niespodzianek - powoli narastające, masywne spiętrzenia wkręcające zwoje mózgowe rozkręcajacym się transowym charakterem, a po kulminacyjnym katharsis gasnące do minimalistycznych złagodzeń podszytych niepokojącym poczuciem obecności uśpionego tylko na chwilę niebezpieczeństwa. Im dalej w album, tym riffy, mantryczna rytmika, partie wokalne i przede wszystkim depresyjna melodyka wgniatają słuchacza w coraz głębsze pokłady beznadziei i rozpaczy, niczym ruchome piaski nieuchronnie wciągają ofiarę w swoje trzewia. Kończąca ten album suita “Descent” (płytę rozpoczyna utwór “Ascent”) więzi słuchacza w swoich powoli zaciskających się przez ponad szesnaście minut szponach pozostawiając go na koniec kompletnie wyzutego z ochoty do jakiejkolwiek innej czynności poza doczołganiem się do przycisku ‘play’, aby znów pozwolić Dwaal na topienie swojego umysłu w tym dźwiękowym grzęzawisku.

    dwaaldoom.bandcamp.com
    facebook.com/dwaaldoom
    dwaal.no
    karismarecords.bandcamp.com
    www.karismarecords.no
    www.darkessencerecords.no
    www.facebook.com/darkessencerecordsOlo / 8Posłuchaj / oglądaj
  • Draghkar - "At The Crossroads Of Infinity"

    2020 / 1cd
    Unspeakable Axe Records
    USA
    Draghkar - At The Crossroads Of Infinity Reklamowany w zeszłym roku składak różnych materiałów Draghkar był atrakcyjny tylko na papierze, w notkach prasowych od Horror Pain Gore - death/doom z nawiązaniami do fińskich klasyków - to mogło rozbudzać apetyty, nawet jeżeli nie jest to ostatnio jakiś oryginalny kierunek. Niestety wydawca nie wspominał wtedy nic o tragicznym warsztacie, paździerzowatych melodiach i koncepcyjnym zagubieniu. Być może lider zespołu - Brandon Corsair (polecam przy okazji jego zina The Highway Corsair) też nie pozostawał ślepy na te ułomności bo w tym samym roku wymienił cały skład Draghkar, zatrudniając m.in. na drugie wiosło Kuciembę znanego z Drawn And Quartered. Stylistycznie i brzmieniowo zespół skręcił też w rejony bliższe… greckiemu black metalowi i teraz, w nieco bardziej dynamicznej i technicznie solidniejszej odsłonie prezentują nam swój pełnoczasowy debiut, którego wydania podjęła się cholernie rzadko myląca się w swoich decyzjach Unspeakable Axe Records. Materiał ten jest faktycznie zdecydowanie lepszy od wspomnianych wczesnych wybryków, nie brzmi to już jak twórczość ‘prawdziwych maniaków’, którzy bardziej chcą niż mogą i znajduję tu całkiem sporo momentów, na których można zawiesić ucho. Doom metalowe partie nie wyglądają już tak pokracznie, a przyspieszenia znacznie zyskały na zadziorności. Wciąż jednak jest tu zbyt dużo melodii, które w moim odczuciu nie generują ani grama jakiejkolwiek atmosfery, a podejmowane muzyczne wątki zbyt często zdają się prowadzić w ślepe zaułki. Podobny problem miałem kiedyś z jedynką Arghoslent - stylistycznie Draghkar to prawie dokładnie te rejony, ale nad ekipą związaną personalnie z Grand Belial’s Key nie wisiał jednak aż taki cień nijakości.

    www.facebook.com/DraghkarBand/
    draghkar.bandcamp.com/
    www.unspeakableaxerecords.com/
    www.facebook.com/UnspeakableAxeRecords/
    unspeakableaxerecords.bandcamp.com/
    twitter.com/uarmetalOlo / 6
  • Carbonized Innocents - "Demo 2020"

    2020 / 1 demo CDR
    Acid Redux Productions
    USA / Italy
    Carbonized Innocents - Demo 2020 Cóż za cudowne kilka minut muzyki! Żadnego intro srintro, żadnego ostrzeżenia, parental, srental advisory czy trailerów, które miałyby za zadanie przygotować metalową gawiedź na to muzyczne tornado. Żadnej reklamy, ani zapowiedzi ze strony wielkich wytwórni, które pewnie o tym zespole nawet nie wiedzą. A tu nagle, jak niezapowiedziany strzał w ryj zza rogu ciemnej uliczki, w jakiejś szemranej okolicy, wyskakują panowie z takim materiałem. Brzmi to naprawdę bardzo staro, old school pełną gębą, coś jak miks Napalm Death, Extreme Noise Terror i Death Toll 80 K. Brzmienie surowe, ale utrzymane w ryzach, z rozpoznawalnymi poszczególnymi instrumentami. Wokale nie brzmią jak jakieś świńskie pomruki, ale pełnokrwisty charkot wkurwionego buntownika. Kompozycje przelatują niczym seria z Gatlinga pozostawiając po sobie rozszarpane strzępy każdego nieostrożnego smiałka, który postanowił się z tym demo zapoznać. Zero litości, bezpośredniość jakiej brakuje w takiej muzyce, a przy okazji niesamowita chwytliwość tych numerów mówi mi, że trzeba koniecznie się rozejrzeć za tym na fizycznym nośniku. Mam nadzieję, że wkrótce uraczeni zostaniemy większą dawką, bo 6 utworów narobiło mi piekielnego smaka! Cudny strzał.

    www.facebook.com/carbonizedinnocents/
    carbonizedinnocents.bandcamp.com/Nasum / 7Posłuchaj / oglądaj

Najnowsza recenzja

Sovereign

Altered Realities
Co za debiut! Jestem absolutnie zauroczony tym co zaserwowała ta norweska ekipa i absolutnie nie dziwię się, że Dark Descent nie zwlekała z kontraktem. Dotychczasowe doświadczenie muzyków Sover...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...