Perversity - "In the garment of lust"
2003 / 1cd
Perennial Quest Records
Słowacja
Od dawna wiadomo, że do czeskiej i słowackiej sceny pałam ogromnym sentymentem. Zawsze miałem sporo szacunku do ludzi je tworzących, do ich podejścia do muzyki, jak i oczywiście do samej muzyki. Tym bardziej zawiodłem się nowym krążkiem Perversity, widziałem ich kilka razy na żywo i uważałem, że zespół ma w sobie jakiś potencjał. A tu kupa. "In the gament of lust" jest po prostu przeciętnym death metalowym krążkiem. Zbyt schematycznym, by nie napisać prostackim. Słowacy nagrali album strasznie niespójny i chaotyczny. Ktoś tu miał ambicje na płytę z progresywnym death metalem, ale niestety chyba zabrakło wyobraźni. Perversity raczy nas oklepaną death metalową łupanką, masywną, to prawda, ale takich płyt jest na pęczki. A dobijające są już po prostu zagrywki a'la Dying fetus gdzie zespół najzwyczajniej w świecie się rozjeżdża! Gwoździem do trumny jest brzmienie werbla, tak głębokiej studni nie słyszałem od wieków, wybrzmiewa niesamowicie długo, zlewa się z następnymi uderzeniami, fe! Płytę wydała młodziutka francuska Perennial quest records, w dodatku z numerem 001... słabiutki podwójny debiut, oj słabiutki. Nie przekreślam ani zespołu, ani wytwórni, ale... przyjmę to jako potknięcie. Z sentymentu do słowackich browarów dam 5 i pół, tylko dla totalnych maniaków południowego grania.
Perennial quest recs; 14 rue des Alouettes; 88150 Thaon les Vosges; France;
perennialquest.free.fr; jean_marc.werly@club-internet.fr; Perversity; Mukacevska 51; 08001 Presov; Slovakia;
perversity@pobox.sk; www.perversity.host.ska.p / 5.5 Szukaj więcej o Perversity