Flesh Made Sin - "Scenery of death" 2000 / 1DEMO
HOLANDIA
Thrash wraca! I to w stylu przekonywującym jak jasna cholera. Ten holenderski kwartet w ciągu piętnastu minut usiekł więcej dobrych myśli w mojej głowie niż połowa black i death metalowych pozycji które przez ostatnie sto lat przewinęły się przez mój zardzewiały cd-rom. W tej muzyce płonie ten sam ogień, który co niektórzy moga pamiętać z najlepszych thrashowych płyt lat osiemdziesiątych. Possessed, Kreator, Destruction, Slayer - to jest właśnie wyznacznik tego czego możecie się spodziewać po Flesh Made Sin - z nowszych rzeczy można by też spokojnie wymienić Merciless albo Maze Of Torment, z których brzmieniem mocno kojarzy mi sie ten materiał. Jest kurwa ostro, jest wściekle i równocześnie chwytliwie - jest po prostu pięknie i zjadliwie jak diabli. Nie znajdziecie tu na pewno skocznych melodii, nie znajdziecie deathowego zestawu mięsiwa ale i tak nie będziecie się w stanie powstrzymać przed zdemolowaniem świeżo posprzątanego na święta mieszkania. Zespół nagrał już w tym roku nowy materiał ("Masterwork in Blood") i ponoć nie spuścili z tonu. Za to ja spuszczam się na myśl, że może już wkrótce będzie mi dane napieprzać dynią przy nowszych thrashowych mecyjach z naklejką "made in Holland".
Olo
www.fleshmadesin.nl; fleshmadesin@yahoo.comOlo / 9 Szukaj więcej o Flesh Made Sin