Karnak - "Melodies Of Sperm Composed" 2002 / 2CD 12TH PLANET RECORDS WłOCHY
O ile okładka przedstawiająca nagą laskę (z głową w wersji bardziej biologicznej), stojącą w wyzywającej pozie, ze sporym owadem spoczywającym na jej boberku jak i tytuł są zakręcone, to nijak w zasadzie ma się to do muzy Karnak. Nijak, bo dźwięki tworzone przez tych czterech Włochów są bardziej zakręcone niż krzyżówka kurwy z mułem. Taką muzykę potrafi stworzyć tylko zawężone grono świrów. Ale jest to twór nie banalny, pomysłowy, wręcz inteligentny.. Pokręcone motywy, ciekawe struktury kawałków, i po prostu zajebiste aranżacje. Numery są zbudowane w rzadko spotykany, a raczej w ogóle niespotykany sposób. Poważnie... nie posiadają żadnego schematu. Czuć w nich pełną swobodę. Goście bawią sie instrumentami, stwarzając chyba nawet nieświadomie klimat taki teatralny. Tyle, że z ogromną dawką agresji, mocy która tu dominuje. Raz sieka, potem nastrój przygnębienia psychicznego niczym Gorguts z "Obscura" w połączeniu z całkowitym chłodem, uczuciem pustki prosto ze środkowego okresu Sadist. Dużo niepokojących partii klawiszy, które mimo że stanowią tło, to i tak wpływają w pewien sposób na ilustrację muzyczną "Melodies Of Sperm Composed". Muzyka zakręcona, niespokojna, niejasna, nawet czasem niezrozumiała... Dopiero po którymś razie zajarzy się o co tu naprawdę biega. Bowiem muzykom Karnak pocą się paluchy i ślina cieknie na widok swoich instrumentów. Trudno jednoznacznie sprecyzować co tak naprawdę Karnak kurde gra. Jest to chyba niemożliwe, nawet nie próbuje bo to bez sensu, toż to dziwna muza... Takie coś sie raczej nie zdarza. W ogóle płyta wspaniale brzmi (jak na moje ucho) - każdy instrument jest równiutko nagrany, wszystko jest idealne. Nie jestem co prawda specem w tych sprawach, ale jedno jest pewne - słucha sie tego cuda pysznie. Muzola, okładka, tytuł są wyjątkowo pokręcone, a do tego jeszcze środek książeczki potęguje ilość różnych odczuć. W ciemno-białym wnętrzu jakiś pesymistyczny anioł, obrazek Jezusa, jakaś panna, potem inna nagość i zdjęcie gości z Karnak z siekierami i młotkami.. A za nimi hasło - Bitch Sweet Bitch.... Dla mnie "Melodies Of Sperm Composed" jest przykładem świetnej muzyki raczej średnio znanego bandu. Muzyki z którą trzeba sie oswoić. A warto, naprawdę powiadam warto... Byłaby pewnie i dycha, ale ostatni numer, mimo że tylko przez chwilę, coś mi tu jednak Cynic za bardzo tą linią melodyczną przypomina... A poza tym, bez zarzutów. Karnak rządzi, ale pełna skala następnym razem.
...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...
Na nowej płycie znajdziecie numer "Krasnodar Kitchen", opowiada on o zakochanych ptaszkach – Dmitry i Natalii Baksheevy z Rosji. Para przyznała się do kilkunastu morderstw od 1999. Podczas przeszukania znaleziono zdjęcia przedstawiające świąteczną kolację, gdzie dekoracjami stołu były ludzkie części ciała.
Czy damy radę wpasować się w panujące dzisiaj trendy tego nie wiem. Mam nadzieję, że tak i płyta zdoła troszkę namieszać i odbije się to echem w środowisku. Mam też nadzieję, że będziemy w stanie pokazać, że scena ma się dobrze i zachęcić innych do tego że warto coś robić mimo tego, że się mieszka daleko od siebie.