Recenzje



  • Conveyor - "An Incarnated Restriction" 2018 / 1CD
    ART OF THE NIGHT PRODUCTIONS
    POLAND

    Conveyor - An Incarnated Restriction Puławski duet zaskoczył mnie bardzo na plus. Młode chłopaki, ograniczony skład, a ścieżka stylistyczna którą obrali jest bardzo nieoczywista, odważna i wymagająca. Na swoim pierwszym materiale zaprezentowali 45 minut pokręconego, progresywnego death metalu utrzymanego produkcyjnie i kompozycyjnie w duchu starej szkoły - okolice wczesnych dokonań Meshuggah, Voivod, Atrocity, Atheist, czy nawet Ved Buens Ende - ale bez męczącego brzdąkania na rozstrojonych gitarach jak to mają w zwyczaju współcześni filozofowie atonalnego postępu. Rwana dynamika, nieustanne zmiany temp, riffy pokręcone jak taktyczne schematy trenera Gmocha i do tego dosyć klasyczny growl. Przez brak partii solowych(!), bez wyraźnej linii basu i bez jakichkolwiek aranżacji klawiszowych całość brzmi dosyć surowo, ale dajmy chłopakom luz - dla mnie najważniejsze jest, że pomimo całej swojej nieprzewidywalności Conveyor nie grzęzną w bałaganie swoich pomysłów, ani nie doprowadzają percepcji słuchacza do niestrawności i choć ogólna wizja pewnie wymaga jeszcze szlifów i wyraźniejszego spoiwa koncepcyjnego, to nie da się nie zauważyć olbrzymiego potencjału ich grania. Conveyor nie są przy tym nastawieni pretensjonalnie w stosunku do odbiorców i raczej zdają sobie sprawę, że na zainteresowanie szerokiej publiki pewnie trudno będzie liczyć. Wystarczy przecież spojrzeć na losy naszych krajowych ekip pokroju Mess Age, Myopia, Youdash, które w podobnych klimatach nagrywały rewelacyjne materiały, a ostatecznie trafiły gdzieś na margines ektremalnej koniunktury. Taki to już los eksperymentatorów i trendojebców.

    www.facebook.com/ConveyorOfficial/
    www.facebook.com/Art.of.the.Night.Productions/
    www.sztukanocy.plOlo / 7 Szukaj więcej o Conveyor
  • Multimedia




Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...