Recenzje



  • Entropia - "Ufonaut" 2016 / 2CD
    ARACHNOPHOBIA RECORDS
    POLAND

    Entropia - Ufonaut Mają rozmach skurwisyny. Takimi oto zwrotem posłużył się kiedyś Stefan "Siara" Siarzewski, niekwestionowany boss polskiego świata przestępczego. Były to słowa wypowiedziane w totalnie innym kontekście, aniżeli poruszane tu zagadnienie nowej płyty Entropia, lecz mimo wszystko pasują jak ulał. Świadectwo ponadczasowości polskiej kinematografii? Nie, świadectwo doskonałej kondycji rodzimej sceny muzyki ekstremalnej. Przed nami bowiem premiera kolejnej świetnej płyty spłodzonej w nadwiślańskiej krainie. Płyty, do której sformułowanie "rozmach" pasuje jak ulał i w dużym stopniu odzwierciedla jej istotę. Entropia, ta nazwa obiła mi się o uszy jakiś czas temu. Wiem, że mają na koncie debiut. Wiem, że wizualnie to grzeczni chłopcy z elegancko zaczesanymi grzywkami. Słyszałem, że parają się post black metalem i to spowodowało że jakoś nie zapałałem chęcią poznawczą w stosunku do debiutanckiej płyty. Nie wiem więc jak grali kiedyś, nie dysponuję w takim przypadku punktem odniesienia, ale wiem jak grają teraz. I to mi wystarczy. Rozmach poraża od pierwszych taktów. Rozpisane na kilka ścieżek partie gitary, gęsta, acz rozważna praca perkusisty no i basista kapitalnie łączący rytmikę z melodyką. Chwilami to brzmi wręcz orkiestralnie. Nałożone na siebie ścieżki instrumentów operujących na różnych częstotliwościach sprawiają że w świadomości słuchacza rozrasta się przestrzeń o imponującym zasięgu. W tejże przestrzeni goszczą dźwięki o przeróżnej naturze. Jest czas na relaks i kontemplację, gdy muzycy sięgają po lżejsze, rozciągnięte harmonie bliskie dokonaniom pos-metalowców z Pelican. Błogostan jest jednak na "Ufonaut" niezwykle ulotny. Bywa, że kapela poczyna sobie zaskakująco gwałtownie. Burza dźwięków nadchodzi w najmniej spodziewanym momencie i wspomniana powyżej przestrzeń w mgnieniu oka zostaje bardzo szczelnie zagospodarowana. Jest moc, jest pazur, no i bywa black metal kojarzący się z "IX Equilibrium" Emperor. "Ufonaut" to nie tylko tarcia na zasadzie kontrastów. Jest sporo motywów transformujących stopniowo, w bardzo logiczny sposób. Pomimo tego ani na chwilę nie doświadczamy poczucia przewidywalności poczynań Entropii. Nie ma szans, by oddalić się myślami, a po powrocie zastać porzuconą jakiś czas wcześniej rzeczywistość w niezmienionej postaci. Dzieje się bardzo dużo. Na polu rytmiczno/aranżacyjnym kapela skutecznie utrudnia sobie życie nie powodując jednak dyskomfortu u słuchacza. Tu się wszystko ładnie klei i trzyma przysłowiowej kupy. A nawet jak się nie trzyma, mam na myśli starcia żywiołów, to i tak jest świetnie, bo barwniej i ciekawiej. Żeby było jeszcze barwniej Entropia podrasowała warstwę gitarową intrygującymi partiami klawiszy o kosmicznym rodowodzie. "Ufonaut" to nieszablonowa, maksymalnie wypracowana i dopracowana płyta.

    www.facebook.com/mourningentropia
    www.entropia.bandcamp.com
    www.facebook.com/arachnophobiarecs
    www.arachnophobia.plRobert Jurkiewicz / 9 Szukaj więcej o Entropia
  • Multimedia




Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...