Recenzje



  • Wolfheart - "Shadow World" 2015 / 2CD
    SPINEFARM RECORDS
    FINLAND

    Wolfheart - Shadow World Na wstępnie mnie zdezorientowano. Ot, jakiś kolejny Nightwish, pomyślałem. Za całe zamieszanie odpowiada ładna melodyjka zagrana na keyboardzie. Tuż po niej kolejne zaskoczenie, gdyż Finowie decydują się na skomasowany atak za pośrednictwem ognistego riffu i dynamicznej sekcji. Ot, kolejny Necrophobic, pomyślałem i zacisnąłem kciuki w nadziei że tak już pozostanie. Niestety, oprócz niemałej dawki bardzo przyzwoitego grania pod postacią okazjonalnych eksplozji skomasowanego dźwięku, częściej spotykanych thrash’owych riffów pożyczonych od Exodus, czy w końcu stonowanych i przyjemnych w odbiorze nastrojowych motywów noszących znamiona fińskiego folku, Wolfheart zdołał upchnąć na "Shadow World" sporo muzyki nijakiej. Pal licho te "nightwishe", przy nich można choć na chwilę się wyłączyć. Znacznie gorzej, gdy zespół słodzi linią melodyczną gitary na podkładzie niemrawej sekcji rytmicznej. Wówczas czas dłuży się niemiłosiernie, a cała ta przygoda z "Shadow World" zaczyna być po prostu nużąca. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Wolfheart na siłę próbuje być drugim Amorphis. Technicznie są świetni, mają potencjał, bo przecież kilka mocnych akcentów można bez większego trudu na "Shadow World" znaleźć. Zabrakło jedynie samokrytyki podczas składania utworów, a może po prostu brak smykałki do tworzenia zgrabnych, równych, przebojowych utworów. Tak czy siak, moje gdybanie nie zmieni faktu że tragedii nie ma, lecz mogłoby być zdecydowanie lepiej.

    www.facebook.com/WolfheartRealm
    www.spinefarmrecords.comRobert Jurkiewicz / 5,5 Szukaj więcej o Wolfheart
  • Multimedia






Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...