Recenzje



  • Squash Bowels - "Grindvirus Syndrome – Live At OEF 2011" 2015 / DVD
    DEFORMEATHING PRODUCTIONS
    POLAND

    Squash Bowels - Grindvirus Syndrome – Live At OEF 2011 Przyznam, że inicjatywa publikacji DVD zespołu pokroju Squash Bowels jest w równym stopniu chwalebna co zaskakująca. Ostatnimi laty zauważa się tendencję spadkową jeśli chodzi o tego typu wydawnictwa audio-wizualne i dotyczy to także zespołów o zdecydowanie większym, aniżeli Squash Bowels, potencjale komercyjnym. Wiadomo, fragmenty występów, a nawet całe koncerty można dziś znaleźć i bezpłatnie obejrzeć w sieci. W dużej mierze zawdzięczamy to operatorom telefonów komórkowych, którzy z godną podziwu determinacją usiłują zaistnieć na polu kinematografii. Tymczasem Deformeathing nie bacząc na rynkowe tendencje serwuje DVD naszych rodaków, weteranów grindcore’a. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to stylowo, gustownie i profesjonalnie wykonana oprawa graficzna. Gwoździem programu, jaki zawiera krążek, jest występ zespołu na Obscene Extreme Festival w 2011 roku. Koncert ma miejsce w biały dzień, jakość dźwięku jest bardziej niż przyzwoita, kamerzyści także znają swój fach, więc odbiór show odbywa się w bardzo komfortowych warunkach. No właśnie, show … Squash Bowels nie jest zespołem, który firmuje spektakularne widowiska bogate w rekwizyty, zmyślne układy choreograficzne, czy też pirotechnikę. Na scenie widzimy trzech muzyków prezentujących się w totalnie niewyszukany sposób, odgrywających na dużym luzie przekrojowy set z naciskiem na utwory z "Grindvirus", płyty wydanej w 2009 roku. Nie oszukujmy się, zespół na scenie nie jest szczególnie ruchliwy, lecz nie zapominajmy że to przecież panowie w podeszłym już wieku, którym po prostu nie wypada hasać po scenie niczym beztroskie źrebaki. Grają za to zawodowo, zaś za spektakl odpowiada arcyoryginalna publiczność. Odrębne brawa należą się dla panów ochroniarzy, a zwłaszcza tego stojącego po prawej stronie sceny, który pozwalał na aktywny udział publiki w koncercie śmiechem kwitując wygląd i zachowanie co niektórych osobników. Dość powiedzieć, że chwilami na scenie znajdowało się kilkukrotnie więcej przedstawicieli publiczności aniżeli muzyków. Wśród tych szczególnie krewkich typów można bez trudu wyłowić takie oryginały, że klękajcie narody. Jakieś dinozaury, kosmici, chłopcy w sukieneczkach, koleś który pod peruką ma spryskiwacz. Naprawdę trudno to wszystko ogarnąć i opisać, musowo za to spuentować, że zabawa jest iście szampańska. Show z 2011 roku jest daniem głównym, nie brak jednak na DVD dodatków i to równie atrakcyjnych dla fana Squash Bowels jak gwóźdź programu. Wśród bonusów znajdziemy materiały archiwalne, na które składają się koncerty zespołu z lat 2004 – 2007. Zdecydowana większość z tych zamieszczonych na płycie miała miejsce w Czechach, co udowadnia, że właśnie tam jest dla grindcore szczególnie podatny grunt. Przez wzgląd na format wydawnictwa pozwolę sobie wstrzymać się od oceny punktowej "Grindvirus Syndrome". Zaznaczę jednak, że niewątpliwie warto po nie sięgnąć.

    www.facebook.com/squashgrind
    www.facebook.com/DeformeathingRobert Jurkiewicz / Szukaj więcej o Squash Bowels

Najnowsza recenzja

Deamoniac

Visions of the Nightside
Trzeci album włoskiej death metalowej ekipy złożonej z byłych muzyków nieco bardziej znanego wszystkim Horrid. Tutaj, zafascynowani starą Szwecją oddają się całkiem przyjemnemu, brutalnemu m...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...