Recenzje



  • Jarun - "Wziemiozstąpienie"

    2012 / 1cd
    Self-released
    Polska
    Jarun - Wziemiozstąpienie Jarun potwierdza, że chcieć znaczy móc. Szerzej nieznany zespół własnym sumptem wydaje estetycznie opakowaną i świetnie brzmiącą płytę. Mocne bębny, równie dobitne i ciężkie gitary, a także selektywność pozwalająca bez wysiłku delektować się akustycznym graniem rozsianym po całym materiale. Trzeba zaznaczyć, że akustyczna gitara funkcjonuje w muzyce Jarun na równych prawach z jej elektrycznym odpowiednikiem. Można to zauważyć już na początku płyty. Rozpoczyna się subtelnie, lecz na zmianę klimatu nie trzeba długo czekać. Solidne, gwałtowne uderzenie zasilanego elektryką instrumentarium błyskawicznie zmienia układ sił. Zwiewny, subtelny nastrój pryska, lecz co ciekawe gitara akustyczna nie milknie, ma się dobrze i współistnieje na równoległym paśmie, co doskonale słychać dzięki wspomnianemu selektywnemu brzmieniu. Właściwie tak już jest do końca. Muzyka Jarun to nieustanne zmagania na polu elektryczno/akustycznym i co za tym idzie klimatycznym. Jest ciężko i dynamicznie, a już za moment mgliście i sentymentalnie. Chyba właśnie na tym polega urok "Wziemiozstąpienie". Zespół bardzo płynnie i przy tym odważnie połączył kontrastowo rozbieżne emocje za pomocą równie odmiennych środków wyrazu. Myślę, że muzyka tego typu powinna chwycić, przyciągnąć słuchaczy, gdyż jest bardzo bliska naturalnego rytmu przyrody jak i ludzkiego bytu. Nic nie jest przecież nieskończenie czarne, czy też białe. Często przesilenie następuje w najmniej spodziewanym momencie i tak też bywa na "Wziemiozstąpienie".

    www.myspace.com/jarunbandRobert Jurkiewicz / 8 Szukaj więcej o Jarun

Najnowsza recenzja

Sovereign

Altered Realities
Co za debiut! Jestem absolutnie zauroczony tym co zaserwowała ta norweska ekipa i absolutnie nie dziwię się, że Dark Descent nie zwlekała z kontraktem. Dotychczasowe doświadczenie muzyków Sover...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...