Recenzje



  • Xanthe - "Oblivion"

    2011 / 4 demo
    Self-released
    Polska
    Xanthe - Oblivion Myślałem, że będzie znacznie gorzej. Jedna pani na klawiszu i wokalu, druga na skrzypcach, to wszystko mocno mnie zaniepokoiło. Okazało się, że obawy były zdecydowanie przedwczesne. Pani śpiewająca nie angażuje się zbytnio w swoją rolę występując okazyjnie na drugim planie. Instrumenty klawiszowe eksploatowane są co prawda dosyć intensywnie, ale o kabarecie mowy nie ma. Przede wszystkim jest mglisto, chwilami nostalgicznie, kiedy indziej niepokojąco. Xanthe prezentuje pochodną death/doom metalu z mocnymi, gęstymi partiami gitary, skrzeczącym wokalistą, sporą dawką klimatu i niekiedy konkretniejszym uderzeniem. Podczas pierwszego odsłuchu cd, wraz z upływem czasu coraz intensywniej prześladowało mnie uczucie, że muzyka Xanthe z czymś mi się kojarzy. W końcu dotarło do mnie, że "Oblivion" to młodsza, bardziej nowoczesna kuzynka "Melancholy" chyba już trochę zapomnianego Cemetery of Scream. Podobnie mglisty klimat, nostalgiczna natura i chyba równie ponura muzyka. Nie do końca moja bajka, ale w zimne, ciemne jesienne popołudnie nawet nieźle się w niej odnajduję.

    www.myspace.com/xanthemetalRobert Jurkiewicz / 6 Szukaj więcej o Xanthe

Najnowsza recenzja

Sovereign

Altered Realities
Co za debiut! Jestem absolutnie zauroczony tym co zaserwowała ta norweska ekipa i absolutnie nie dziwię się, że Dark Descent nie zwlekała z kontraktem. Dotychczasowe doświadczenie muzyków Sover...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...