Recenzje



  • Hazael - "Clairvoyance"

    1992 / 3demo
    Wydawnictwo Muzyczne Psycho
    Polska
    Hazael - Clairvoyance Z Hazael jakoś nigdy nie było mi szczególnie po drodze. Owszem, znam "Thor". Kasetowe wydanie tejże płyty posiadałem i swego czasu namiętnie użytkowałem, ale to tyle. Nic przed "Thor" i nic po nie dane mi było usłyszeć. Dziś mam okazję liznąć nieco historii dzięki reedycji "Clairvoyance". Niespełna dwadzieścia minut muzyki w surowszej i ostrzejszej od tej, jaka znalazła się na wydanym dwa lata później debiucie. Hazael w 1992 roku to zespół znacznie bliższy death metalowi. Naleciałości gitarowego rzężenia po szwedzku plus thrashowe riffy składają się na bezpośrednią i chwilami gwałtowną muzykę. Przy okazji szybszych partii słychać niedoskonałości warsztatowo – realizacyjne, lecz pamiętajmy że dwadzieścia lat wstecz proces rejestracji dźwięku znacznie różnił się od stosowanego dziś "kopiuj – wklej". Paradoksalnie pojawiające się okazjonalnie niedociągnięcia dodają uroku "Clairvoyance". Powraca sentyment za czasami, gdy muzyka brzmiała autentyczniej. Nieco gorzej z samymi pomysłami. Słychać, że zespół zdecydowanie lepiej czuje się w wolniejszym repertuarze. Wówczas pojawia się zgrabna linia melodyczna za pomocą której daje o sobie znać intrygujący klimat o nastrojowym podniebieniu. Ciężko jest dziś oceniać "Clairvoyance". Faktem jest, że ówczesna twórczość Hazael to nie ten poziom, co wydane w tamtym okresie "Devilri", "Epitaph Of Christ", "Obliteration of Soul", czy "Necronomical Exmortis". Przy okazji recenzji dotarło do mnie jak dobrym czasem dla polskiego metalu były wczesne lata 90-te i choć Hazael nie prezentował na swoim trzecim demo jakiejś super formy, to i tak warto po nie sięgnąć i udać się na wycieczkę w przeszłość.

    www.wydawnictwopsycho.comRobert Jurkiewicz / 7 Szukaj więcej o Hazael

Najnowsza recenzja

Sovereign

Altered Realities
Co za debiut! Jestem absolutnie zauroczony tym co zaserwowała ta norweska ekipa i absolutnie nie dziwię się, że Dark Descent nie zwlekała z kontraktem. Dotychczasowe doświadczenie muzyków Sover...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...