Nadchodzące premiery

  • Non Opus Dei – Diabeł

    Wydawca: Witching Hour Productions
    Data premiery: 2015-09-18
    Poland
    Notka prasowa: "Diabeł" to dziesięć bezkompromisowych hymnów wychwalających jego cześć. Siódmy album olsztynian przynosi niesamowita mieszankę brutalności, klimatu, szczerości i autentyczności której NON OPUS DEI nigdy nie można było odmówić. Nowa płyta NON OPUS DEI to Diaboliczny BLACK METAL przepełniony lirykami zainspirowanymi kultem Diabła na ziemiach polskich, album powstawał w olsztyńskim BAT STUDIO, miksem i masteringiem w SatanicAudio (http://www.satanic-audio.com/) zajął się Haldor, oprawę graficzną przygotował Bartek Rogalewicz (http://hellywood.net).

    Płyta CD ukaże się 18 września w formie Eco packa z książeczką, natomiast 15 października ukaże się winylowa wersja albumu (z inną okładką) jako limitowany do 100 sztuk przeźroczysty winyl oraz w wersji jako czarny winyl - limitowany do 200 sztuk.

    Tracklista:
    1. Milk of Toads
    2. In the Angles of Her Sigil
    3. Władca Ropuch
    4. gold-finding Hen, kiss-finding Whore
    5. The other side of the Mushroom
    6. Pustka Twoja we mnie
    7. Trickster - Shapeshifter
    8. Plony
    9. Oko kruka, głowa anioła
    10. The Tenfold Gift

    Przedsprzedaż: www.store.witchinghour.pl
    www.witchinghour.pl
    www.facebook.com/witchinghourprods

    Szukaj więcej o Non Opus Dei
  • Multimedia




Najnowsza recenzja

Sovereign

Altered Realities
Co za debiut! Jestem absolutnie zauroczony tym co zaserwowała ta norweska ekipa i absolutnie nie dziwię się, że Dark Descent nie zwlekała z kontraktem. Dotychczasowe doświadczenie muzyków Sover...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...