Moze jest jak piszesz. Po prostu dla mnie Ich muzyka jest totalnie bezplciowa. Nie mam nic przeciwko wzorowaniu sie, w koncu nie kazda kapela musi byc wizjonerem gatunku i przecierac nowe szlaki. W tym przypadku jednak nawet nasladownictwo jest kiepskiej proby.krz63 pisze:Z Blaze of Perdition jest podobnie ja Furią. Jedni pszenno-buraczani, zaś drudzy Watain wannabe, ale tylko w Polsce. Od groma nagrań tych zespołów puściłem za granicę i najgorsza opinia na temat ich muzyki to zachwyt, bo przeważał totalny zachwyt. Jednak w Polsce jebanie Blaze of Perdition jest w dobrym tonie i w sumie nie wiem skąd się wzięło. Nie znam kolesi osobiście, ale z wymiany paru maili z dwoma członkami zespołu nie wydaje się by byli jakimiś bufonami czy debilami.
No i jestem ostatnia osoba ktora moglaby ich jebac albo oceniac z powodu kraju. W swojej kolekcji cd mam od groma polskich albumow i uwazam, ze nasz grajdol wyplul sporo porzadnego lomotu. Nie popadajcie tylko w druga skrajnosc i skonczcie juz z tym zwietrzalym argumentem w stylu: "jednak w Polsce jebanie Blaze of Perdition jest w dobrym tonie" ect ect. kogo tu obchodzi dobry ton? Piszemy w koncu o muzie (no i wizerunku czy tam ideologii w pewnym sensie tez). Moze po prostu w Polsce jebie sie ich za to, ze do tej pory grali koncerty w pl i czasami wygladalo to zabawnie. Taki przerost formy nad trescia. Chyba nawet gdzies w ostatnim wywiadzie grajki z bop sie pokapowali i planuja zmienic strategie. Bardzo dobrze.
Ja tylko nadal czekam na ciekawy album od poczatku do konca.