Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Chyba to drugie bo potencjał w nim cały czas jest. Prometusz ma taki pioniersko-mistyczny vibe niczym stare filmy sci-fi jakich już się nie produkuje a Covenant wyglada, jakby tylko i wyłącznie biznesmen zdecydował o kontynuacji w formie 'bezpiecznego' filmu o Xenomorphach.
Pełen screen pochodzi z materiału na DVD ale obejrzałem jeszcze raz uważnie scenę przesłuchania przed komisją na początku dwójki by zweryfikować czy to nie fejk i nie, Ripley zasłania część tekstu ale akurat ten fragment jest w większości widoczny, można go zauważyć gdy wyświetlane jest dossier Lambert a Ripley na chwilę odwraca się plecami do kamery.Subject is Despin Convert at birth (male to female). So far no indication of suppressed trauma related to gender alteration.
Ja mam nadzieję że następny xenomorf będzie niebinarnym latynosem.hcpig pisze: ↑18-01-2023, 06:31Część osób narzekało na to, że w Covenant dwóch członków załogi to homoseksualiści co osłabia potencjał prokreacyjny przyszłej kolonii i chociaż łatwo to wytłumaczyć tym, że takiego potencjału można oczekiwać raczej od kolonistów w sensie ścisłym a nie samej obsługi statku, wielu zaczęło standardowe denne pierdolenie o niszczeniu kolejnej serii przez rzekome lewactwo itp. no to patrzcie:
Ponieważ słabo widać to przekleję kluczowy fragment:
Pełen screen pochodzi z materiału na DVD ale obejrzałem jeszcze raz uważnie scenę przesłuchania przed komisją na początku dwójki by zweryfikować czy to nie fejk i nie, Ripley zasłania część tekstu ale akurat ten fragment jest w większości widoczny, można go zauważyć gdy wyświetlane jest dossier Lambert a Ripley na chwilę odwraca się plecami do kamery.Subject is Despin Convert at birth (male to female). So far no indication of suppressed trauma related to gender alteration.
Ale reżyserem Romulusa jest Fede Alvarez (odpowiadający za np. niezły remake Evil Dead z 2013) a nie Ridley.Pan_Kimono pisze: ↑04-12-2023, 09:44Pewnie bedzie gowno jak wszystko co Scott zrobil od prometeusza (wlacznie).
mnie w prometeuszu odrzucił styl dekoracji i planu. Zniknął kompletnie retrofuturyzm (znam tlumaczenie fabularne, dla mnie kompletnie bez sensu) i zostal zastapiony generycznymi obrazkami z podrzednego serialu sci fi. Mi to kompletnie zabilo klimat filmu. Juz nie mowiac o idiotycznej fabule i zerowej logice postaci:D Za scenariusz odpowiedzialny byl Lindelof z tego co pamietam, wiec to nie moglo sie udac. Od tamtej pory mam alergie na Scotta
No nie wiem, mi technologia i cała związana z nią otoczka wydaje się bardziej wiarygodna w Prometeuszu właśnie. Każdy film Sci-Fi przenosi żywcem jakieś cechy, wyborażenia o przyszłości aktualne w epoce, w której powstały a niekonicznie musi to okazać się trafne o czym mogliśmy się dowiedzieć na podstawie tego, w jakim kierunku poszła technologia za naszego życia.
Ale ja nie chcę jakiegoś ultra realizmu. To jest film nie symulator. Wolę klimat niż pseudo realizm w filmie sci fi, w dodatku którego fabuła jest kompletnie pozbawiona sensuhcpig pisze: ↑05-06-2024, 17:55No nie wiem, mi technologia i cała związana z nią otoczka wydaje się bardziej wiarygodna w Prometeuszu właśnie. Każdy film Sci-Fi przenosi żywcem jakieś cechy, wyborażenia o przyszłości aktualne w epoce, w której powstały a niekonicznie musi to okazać się trafne o czym mogliśmy się dowiedzieć na podstawie tego, w jakim kierunku poszła technologia za naszego życia.
W Prometeuszu są np. ekrany dotykowe, wirtualne interfejsy i wizualizacje generowane w czasie rzeczywistym - a oryginalnym Alienie niby mamy sztuczną inteligencję statku matki ale zaklętą w jakiś prymitywny terminal z monochromatycznym ekranem i klepaniem komend na klawiaturze jak na Commodore 64. Do tego jakieś pomieszczenia gdzie tuziny lampek świecą się i gasną na zmianę - po co to, jakie to ma funkcjonalne uzasadnienie?
