Triceratops pisze: ↑15-07-2020, 19:18
Ale co ma glosowanie w demokratycznych wyborach do wypowiadania sie? Czyli chcesz powiedziec, ze tylko ludzie po naukach politycznych i politologii moga glosowac? To cos jak foszek Migalskiego, ktory narzekal, ze nikt nie slucha politologow. Wczesniej nie przeszkadzalo mu bycie pisoskim aparatczykiem i zarobienie kilkuset tysiecy dzieki pisowi i laskawosci Kaczynskiego.
Nie o to mi chodzi. Głosowanie zawsze wiązało się nie z wybieraniem najlepszych fachowców, ale tych, którzy umiejętnie odwołują się do emocji konkretnych grup społecznych. Mam jednak wrażenie, że starano się do tej pory podkreślać też swoje kompetencje i mówić, że na tym czy owym dany kandydat się zna. Autorytet naukowy czy biznesowy odgrywał tutaj istotną rolę. Natomiast ostatnio, a konkretnie mówiąc za rządów PiS, najważniejsze stało się wykrzykiwanie ideologicznych haseł w imię własnej wizji. I w tym momencie głos nie jest oddany na kandydata, który sprawia bardziej fachowe wrażenie, którego kompetencje wydają się bardziej właściwe w danym czasie dla danej grupy, tylko na krzykacza, za którym stoją wydumane prawdy i nośne frazesy odwołujące się do kompleksów i pielęgnujące urazę do lepiej wykształconych, zamożniejszych, zaradnych, przedsiębiorczych, ale też innych, odbiegających od szablonowego wizerunku tzw. Polaka. Skoro ludzie u władzy tak łatwo obrażają ludzi z doświadczeniem, negując ich dorobek i autorytet, to dlaczego ma tego nie robić szeregowy obywatel z Polski C, który wiedzę czerpie głównie z wiadomości TVP?