Mötley Crüe

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Awatar użytkownika
Hellpiss
zaczyna szaleć
Posty: 241
Rejestracja: 26-01-2009, 21:54

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 18:19

Nie każdy band na taką biografię stać, ;-) Zresztą myślę, że w latach 90. i 00. taka biografią raczej już nie mogłaby się wydarzyć. Mp 3 i inne względy skutecznie ograniczyły możliwości robienia karier na taką skalę.
Awatar użytkownika
Maleficio
zahartowany metalizator
Posty: 5312
Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
Kontakt:

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 19:03

Nadal czekamy na Dirt 2 oraz na film
Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4546
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 19:06

ten temat zainspirował mnie do nagrania coveru. pokazuje to mój stosunek do kapeli i całego nurtu glam .
Maria Konopnicka

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 19:43

Jeśli motley dla Ciebie jest za mało metalowy to spróbuj tego:



:)
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5126
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 22:00

krz63 pisze:A ja bardzo sobie cenię płytę najgorzej ocenioną przez przedmówcę. Corabi to był właściwy facet na właściwym miejscu. to był taki męski materiał. Dziwota, że tacy śpewający o ruchaniu tysięcy dziur kobiecych wyglądali i grali totalną gejozę.
Ja też uważam ten materiał za jeden z najlepszych w ich dyskografii, a nawet jeden z lepszych, które wyszły w latach 90. Kiedy ta płyta ukazała się na rynku, to był szok i darcie pasów. A popatrzcie na opisy na Amazonie 10 lat później - gleba i czołobitność.
John Corabi to zajebisty kolo z zajebistym wokalem, jeden z najlepszych w branży. Jego płyty z Union (m.in.: Bruce Kulick z Kiss na wiośle) i The Scream to klasyka rasowego jankeskiego hard rocka bez grama popeliny. I szkoda, że Go tak potraktowali, w jednym z wywiadów powiedział, że Sixx nawet nie odbierał jego telefonów przez kilka lat, uważając Go za symbol upadku zespołu w latach 90. Co okazało się bzdurą, bo żadna studyjna płyta MC od 1994 r. nie sprzedała się nawet w połowie tak dobrze, jak "MC", która w 2000 r. pokryła się platyną. Oczywiście, Corabi nawet jej nie otrzymał, bo nie i chuj.
Wiem, bo gadałem z gościem osobiście po koncercie we Wrocku - zajebiście otwarty i wyluzowany, dałem mu Żubrówę w prezencie a on od razu otworzył swoją whiskey, pił i częstował każdego, kto miał na to ochotę. A za najlepszego kumpla z dawnej ekipy uważa paradoksalnie .. Vince'a Neil'a, którego zastąpił.:-)
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Maria Konopnicka

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 22:16

Sgt. Barnes pisze:
krz63 pisze:A ja bardzo sobie cenię płytę najgorzej ocenioną przez przedmówcę. Corabi to był właściwy facet na właściwym miejscu. to był taki męski materiał. Dziwota, że tacy śpewający o ruchaniu tysięcy dziur kobiecych wyglądali i grali totalną gejozę.
Ja też uważam ten materiał za jeden z najlepszych w ich dyskografii, a nawet jeden z lepszych, które wyszły w latach 90. Kiedy ta płyta ukazała się na rynku, to był szok i darcie pasów. A popatrzcie na opisy na Amazonie 10 lat później - gleba i czołobitność.
John Corabi to zajebisty kolo z zajebistym wokalem, jeden z najlepszych w branży. Jego płyty z Union (m.in.: Bruce Kulick z Kiss na wiośle) i The Scream to klasyka rasowego jankeskiego hard rocka bez grama popeliny. I szkoda, że Go tak potraktowali, w jednym z wywiadów powiedział, że Sixx nawet nie odbierał jego telefonów przez kilka lat, uważając Go za symbol upadku zespołu w latach 90. Co okazało się bzdurą, bo żadna studyjna płyta MC od 1994 r. nie sprzedała się nawet w połowie tak dobrze, jak "MC", która w 2000 r. pokryła się platyną. Oczywiście, Corabi nawet jej nie otrzymał, bo nie i chuj.
Wiem, bo gadałem z gościem osobiście po koncercie we Wrocku - zajebiście otwarty i wyluzowany, dałem mu Żubrówę w prezencie a on od razu otworzył swoją whiskey, pił i częstował każdego, kto miał na to ochotę. A za najlepszego kumpla z dawnej ekipy uważa paradoksalnie .. Vince'a Neil'a, którego zastąpił.:-)
Co Wy wypisujecie? To tak jakby sądzić, że "Cold Lake" to najlepsza płyta Celtic Frost, albo przekonywać, że jedną z najlepszych płyt Judas Priest było "Demolitionę. Jedna z lepszych płyt lat 90-tych? Błagam... aż sobie włączę chyba zaraz, bo mam wrażenie, że o innych płytach mówimy
Awatar użytkownika
krz63
weteran forumowych bitew
Posty: 1764
Rejestracja: 01-09-2008, 13:36

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 22:20

Akurat "Jugulator" i "Demolition" to moje ulubione płyty JP. Stare kawałki są przeze mnie słuchane tylko na obydwu płytach koncertowych nagranych z Owensem :-)
http://www.arachnophobia.pl" onclick="window.open(this.href);return false;

Oremus - Popioły LP
Evil Machine - War In Heaven CD
Bloodthirst - Chalice of Contempt MC
Odraza - Esperalem Tkane CD
Genius Ultor - Nic co boskie nie jest mi obce CD
The Dead Goats - Ferox MC
Abusiveness - TBA CD
Maria Konopnicka

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 22:22

krz63 pisze:Akurat "Jugulator" i "Demolition" to moje ulubione płyty JP. Stare kawałki są przeze mnie słuchane tylko na obydwu płytach koncertowych nagranych z Owensem :-)
LOL! A z Metallica pewnie lubisz tylko Load i Reload :)
Awatar użytkownika
krz63
weteran forumowych bitew
Posty: 1764
Rejestracja: 01-09-2008, 13:36

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 22:49

Nie slyszalem zadnej z tych plyt, wiec ci nie odpowiem.
Wali mnie, ze stylistycznie plyty z Owensem sa inne, ale bardziej mi sie podobaja. Mozna oczywiscie wytaczac armaty, ze kanon gatunku, klasyka itp. Ale to nie zmienia faktu, ze wole te, ktore klasyka nie sa. Ziemniaki poznalem znacznie wczesniej niz pizze, ale wole pizze :-)
http://www.arachnophobia.pl" onclick="window.open(this.href);return false;

Oremus - Popioły LP
Evil Machine - War In Heaven CD
Bloodthirst - Chalice of Contempt MC
Odraza - Esperalem Tkane CD
Genius Ultor - Nic co boskie nie jest mi obce CD
The Dead Goats - Ferox MC
Abusiveness - TBA CD
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5126
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 22:51

Maria, kurwa, proszę Cię, nie porównuj "MC" do "Cold Lake" czy "Jugulatora" - nie ta skala.
"MC" to album hard rockowy na miarę lat 90 - nie wyszło tylko dlatego, że publika MC była rozczarowana zbyt ambitnym kierunkiem obranym na tej płycie - zamiast "girls, girls, girls" było "wild side" ;-)
I Vince to był symbol - chociaż Corabi miażdżył go pod każdym względem - unfortunately, this is America, babe!
Stąd naciski managementu w połowie lat 90 - i powrót Vince'a w 1997 r.
Ale to nie ujmuje nic wartości tej płyty - zarówno muzycznie, jak i rynkowo, pozostaje najlepszym albumem MC po Dr Feelgood!
I skutecznym afrodyzjakiem dla ludzi uprzedzonych do MC - działa, znam z autopsji.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
Maleficio
zahartowany metalizator
Posty: 5312
Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
Kontakt:

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 23:08

Sgt. Barnes pisze:
krz63 pisze:A ja bardzo sobie cenię płytę najgorzej ocenioną przez przedmówcę. Corabi to był właściwy facet na właściwym miejscu. to był taki męski materiał. Dziwota, że tacy śpewający o ruchaniu tysięcy dziur kobiecych wyglądali i grali totalną gejozę.
Ja też uważam ten materiał za jeden z najlepszych w ich dyskografii, a nawet jeden z lepszych, które wyszły w latach 90. Kiedy ta płyta ukazała się na rynku, to był szok i darcie pasów. A popatrzcie na opisy na Amazonie 10 lat później - gleba i czołobitność.
John Corabi to zajebisty kolo z zajebistym wokalem, jeden z najlepszych w branży. Jego płyty z Union (m.in.: Bruce Kulick z Kiss na wiośle) i The Scream to klasyka rasowego jankeskiego hard rocka bez grama popeliny. I szkoda, że Go tak potraktowali, w jednym z wywiadów powiedział, że Sixx nawet nie odbierał jego telefonów przez kilka lat, uważając Go za symbol upadku zespołu w latach 90. Co okazało się bzdurą, bo żadna studyjna płyta MC od 1994 r. nie sprzedała się nawet w połowie tak dobrze, jak "MC", która w 2000 r. pokryła się platyną. Oczywiście, Corabi nawet jej nie otrzymał, bo nie i chuj.
Wiem, bo gadałem z gościem osobiście po koncercie we Wrocku - zajebiście otwarty i wyluzowany, dałem mu Żubrówę w prezencie a on od razu otworzył swoją whiskey, pił i częstował każdego, kto miał na to ochotę. A za najlepszego kumpla z dawnej ekipy uważa paradoksalnie .. Vince'a Neil'a, którego zastąpił.:-)
No właśnie, Corabi z Kulickiem grają we Wrocku chyba co pół roku. Pewnie jest tam jakiś fan organizator co ich zaprasza bo umówmy się, to nie są znane postacie wśród polskich fanów rocka. Sixx w stosunku do Johna się zachowuję jak pizda, to fakt. Płyta którą razem nagrali była najlepszą którą kapela mogła nagrać w tamtych czasach kiedy wbrew swoim przekonaniom wiedzieli, ze jedyna słuszna droga to alternatywa i bardziej grungowe brzmienie. (A Tommy Lee jako solo potem posunął nawet dalej w rap-metal i nu-metal) Płytą szokowała fanów, mnie też. Na początku mi się nie podobała ale dziś mi się wydaję, ze jest bardzo dobra. Nie dziwie się, ze Sixx wpadł w depresje jak naglę zamiast grać na stadionach zaczął grać w małych klubach.
Maria Konopnicka

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 23:24

krz63 pisze:A ja bardzo sobie cenię płytę najgorzej ocenioną przez przedmówcę. Corabi to był właściwy facet na właściwym miejscu. to był taki męski materiał. Dziwota, że tacy śpewający o ruchaniu tysięcy dziur kobiecych wyglądali i grali totalną gejozę.
Wszystko już się popierdoliło i mówimy o dwóch różnych płytach. Masz na myśli Mötley Crüe czy Generation Swine ? Bo najniżej oceniłem Generation Swine ...
535

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 23:29

Miałem kiedyś plakat Motley Crue z Dziennika Ludowego. Koledzy się ze mnie śmiali.
Awatar użytkownika
krz63
weteran forumowych bitew
Posty: 1764
Rejestracja: 01-09-2008, 13:36

Re: Mötley Crüe

22-05-2013, 23:38

Maria Konopnicka pisze:
krz63 pisze:A ja bardzo sobie cenię płytę najgorzej ocenioną przez przedmówcę. Corabi to był właściwy facet na właściwym miejscu. to był taki męski materiał. Dziwota, że tacy śpewający o ruchaniu tysięcy dziur kobiecych wyglądali i grali totalną gejozę.
Wszystko już się popierdoliło i mówimy o dwóch różnych płytach. Masz na myśli Mötley Crüe czy Generation Swine ? Bo najniżej oceniłem Generation Swine ...
Mowimy o MC :-) Wydawalo mi sie, ze oceniles ja najnizej, moze sie pomylilem, ale specjalnie zwrocilem na nia uwage, no bardzo sobie ja cenie.
http://www.arachnophobia.pl" onclick="window.open(this.href);return false;

Oremus - Popioły LP
Evil Machine - War In Heaven CD
Bloodthirst - Chalice of Contempt MC
Odraza - Esperalem Tkane CD
Genius Ultor - Nic co boskie nie jest mi obce CD
The Dead Goats - Ferox MC
Abusiveness - TBA CD
Awatar użytkownika
vicek
zahartowany metalizator
Posty: 4546
Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
Lokalizacja: dolinki

Re: Mötley Crüe

23-05-2013, 07:40

Sgt. Barnes pisze:Maria, kurwa, proszę Cię, nie porównuj "MC" do "Cold Lake" czy "Jugulatora" - nie ta skala.
"MC" to album hard rockowy na miarę lat 90 - nie wyszło tylko dlatego, że publika MC była rozczarowana zbyt ambitnym kierunkiem obranym na tej płycie - zamiast "girls, girls, girls" było "wild side" ;-)
I Vince to był symbol - chociaż Corabi miażdżył go pod każdym względem - unfortunately, this is America, babe!
Stąd naciski managementu w połowie lat 90 - i powrót Vince'a w 1997 r.
Ale to nie ujmuje nic wartości tej płyty - zarówno muzycznie, jak i rynkowo, pozostaje najlepszym albumem MC po Dr Feelgood!
I skutecznym afrodyzjakiem dla ludzi uprzedzonych do MC - działa, znam z autopsji.
o skoro nie ma tam tego pedała to posłucham
BOLEK
weteran forumowych bitew
Posty: 1725
Rejestracja: 22-10-2010, 19:19

Re: Mötley Crüe

23-05-2013, 08:01

Jakoś nigdy nie miałem ciśnienia by słuchać Mötley Crüe. Wolę W.A.S.P
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
satanking666
rozkręca się
Posty: 78
Rejestracja: 02-02-2013, 13:40

Re: Mötley Crüe

23-05-2013, 12:59

a ja iron maiden
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9343
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: Mötley Crüe

23-05-2013, 16:17

Maria Konopnicka pisze:Myślę, że określenie hard rock jest tak samo nie do końca trafne jak heavy metal.
To co gra? Tak samo nie pasuje mi nazywanie heavy metalem Twisted Sister, WASP, Ozziego i Dio solo i paru innych a jest to powszechne.
Yare Yare Daze
Maria Konopnicka

Re: Mötley Crüe

23-05-2013, 16:20

Zawsze uważałem, że to po prostu glam :)
ODPOWIEDZ