D 666 + Dead Congregation 3.11-10.11.2019 traska

[uglak]

ale po co do Gdanska skoro Elder bedzie w Alchemii?

[535]

Weźże se znajdź zamiast udawać.

[535]

Macie tu nawet wyraźne zdjęcie. Nic więcej nie mogę zrobić. Ole "nie było mnie U Bazyla" patrzy z wyrzutem.

[535]

Dlaczego tak chłopcy zamilkli? Okazało się że Vortex grał i śpiewał fajny imprezowy stoner doom, nim oni usłyszeli o Nafing else? Jak to z wami jest eldery?

[Lukass]

Och, kolega ma czasami doprawdy dziwaczne pomysły. Lamented Souls jest jakby trochę bliżej sceny doom, choć jakoweś stonerowe zapędy mieli. Ale do Eldera im daleko, i jakościowo, i stylowo. Kolega ma oczywiście rację, poza nazwą kompletnie nie kojarzyłem bandu, któremu udało się wydać jedną, nie do końca normalną płytę. Oburzające. Po krótkim rzucie ucha stwierdzam, że niewiele straciłem. Głównie przez wokalistę.

[535]

O tak. Teraz będzie rozmianka na drobne, wytykanie niuansów, ligi, wykwintna nomenklatura, nowomowa i słowotwórstwo oraz szeregowanie, czyli kto gdzie stał,, a przy kim nie i gdzie w tym czasie było zomo. Łukasz, za stary jestem na tę śpiewkę.

[uglak]

no udowodniles, ze Vortex kiedys tam mial projekt w ktorym lukier nie wylewal sie wszystkim dziurami. tylko, ze jakosc Lamented Souls zweryfikowali sluchacze i rynek, bo dzis juz malo kto o nich pamieta. z ciekawosci odswiezylem sobie fragmenty i (jesli juz tak chcesz szeregowania ;) ) kolo Elder to nawet nie stalo.

[Lukass]

O tak. Teraz będzie rozmianka na drobne, wytykanie niuansów, ligi, wykwintna nomenklatura, nowomowa i słowotwórstwo oraz szeregowanie, czyli kto gdzie stał,, a przy kim nie i gdzie w tym czasie było zomo. Łukasz, za stary jestem na tę śpiewkę.

Ależ nie będzie, nie czuję takiej potrzeby. Przypomnę tylko:

Ciekawe. Brakuje tylko Vortexa na wokalu.

Sugerowałeś dość jasno, że Elder i Lamented Souls to właściwie to samo. Moim zdaniem nie. I jak kolega Uglak już zauważył, z jakiegoś powodu Elder ma na scenie taką pozycję, jaką ma. A zespół z panem V (którego, tak przy okazji, naprawdę nie trawię w większości dokonań) nie ma i nigdy nie miał. Tyle. A na plażę do Brzeźna się nie udam, bliżej mi do Orłowa, i ładniej jakby, szczególnie zimą. Hmm, w sumie pogoda ładna, może to jest jakiś pomysł?

[535]

Tego się właśnie spodziewałem. Pięć słów luźnego komentarza, po pięciu sekundach odsłuchu kapeli, której nazwę przeczytałem dziesięć sekund wcześniej spowodowało burzę i zawał przynajmniej w dwóch mieszkaniach. Chłopcy, czy wy się czasem czytacie? Lukass moim zdaniem dość mocno konfabulujesz, nadinterpretując to co napisałem. Dorabiasz sobie historię do tej lekkiej i kompletnie niewinnej treści. Bajań o weryfikacji przez rynek nie chce mi się nawet komentować, bo w odpowiedniej konfiguracji tym żelaznym argumentem z archiwum żelaznych argumentów "załatwić" można każdego. Dla mnie osobiście ten elder może w ogóle nie istnieć, czyli wracam do stanu sprzed kilkunastu godzin. I nie ma sensu żebyście się tak panowie spinali, tworząc wirtualną koalicję. Zamiast docenić moje starania w naprowadzaniu was na cel , znowu dostałem tortem. To kolejny dowód, że nie ma sensu produkować się zbytnio na tym forum. Właściwie wystarczy obrzucać się kurwami i chujami, obrażając matki, ojca świętego i całą resztę. Jakakolwiek próba skojarzeń zaraz znajduje kontrę i w najlepszym przypadku ironiczne "weryfikacje". Potem dziwicie się, że nikt nowy nie chce tu pisać, a mało kto zdobywa się na szczere wyznania dotyczące swoich wrażeń, choćby tych na szybko, na gorąco. Tak to widzę panowie. Ja jestem pancerny i trudno mnie zniechęcić. Właściwie jest to niemożliwe, ale takimi akcjami zniechęcacie potencjalny narybek i płoszycie młodzież. Oczywiście jeżeli macie ochotę, zawsze możecie podejść na jakimś koncercie i wyjaśnić mi osobiście co jest złego i nieprawidłowego w mojej pisaninie. Zapraszam serdecznie.

[Lukass]

Ależ dobry, choć wirtualny kolego, teraz to chyba Ty się nadmiernie zapalasz. Czuję się doceniony tym, że mogę mieć według Ciebie jakikolwiek wpływ (dobry czy zły) na tutejszą młodzież, o ile jakaś w ogóle jest. Nie sądzę, żebym miał. Zawału nie stwierdzono, pomimo niezdrowego trybu życia serce spisuje się (na razie) dobrze. Ale skoro zostałem oskarżony o konfabulację, czuję się także wywołany do tablicy. Zatem, po kolei. Po pierwsze, nie poświęciłem na odsłuch 5 sekund. Przesłuchałem mniej więcej pół płyty. Wystarczyło, by stwierdzić, że mi się za bardzo nie podoba i raczej nie będę wracał do tego materiału. Nie przesądza to oczywiście o wartości albumu, nigdy nie aspirowałem do miana posiadacza "gustu obiektywnego". Ba, nieraz wyrażałem zdanie, że takowy nie istnieje. Po drugie, Twoje skojarzenie było krótkim zdaniem bez żadnego kontekstu. Pozostało mi zatem to, co w prawie nazywane jest wykładnią literalną. Skoro napisałeś, że "brakuje tylko Vortexa na wokalu", to takie podejście daje mi wynik "zespoły różnią się tylko wokalem". Jeśli miałeś (a zapewne miałeś) inną myśl, to się nią z nami nie podzieliłeś. Nie nauczyłem się jeszcze, mimo wielu prób, jasnowidzenia. Staram się. Po trzecie, nie zamierzam zniechęcać jednego z najbardziej aktywnych użytkowników forum do pisania, broń borze. Sam ubolewam, że nie mam na tę aktywność dość czasu. Po czwarte, chętnie na jakimś koncercie podejdę, ale nie po to, żeby coś wyjaśniać (bo i nie ma czego), tylko po to, żeby na przykład napić się piwa i pogadać. Jeśli będziesz miał ochotę, naturalnie. Choć geograficznie dość daleko, więc pewnie nieprędko będzie okazja, pewnie najwcześniej w maju we Wrocławiu, o ile się wybierasz.

[535]

We Wrocławiu pewnie nie. Po pierwsze za daleko, po drugie za drogo, po trzecie słaby skład, organizator do dupy, klub fatalny, no i chujowe piwo. Jeżeli wiesz co mam na myśli.

[Drone]

nigdy nie aspirowałem do miana posiadacza "gustu obiektywnego"

Przepraszam, że się wtrącam, ale mam uwagę natury technicznej. Nie można być posiadaczem gustu obiektywnego. Można być co najwyżej jego tubą albo - innymi słowy - to gust obiektywny bierze sobie kogoś w posiadanie i nakazuje mu głosić prawdę.

[535]

Ale jaką prawdę? Obiektywną, czy subiektywną?

[Drone]

Obiektywną. Oczywiście czasami może być ciężko, gdyż osobiste upodobania walczą o swój głos i wtedy prawda może ulec zabrudzeniu. Należy zachować czujność, krytycyzm i nie głosić słowa w stanie intoksykacji. Dopuszczalne jest średnio jedno piwo, choć to też zależy od masy proroka.

[Sybir]

Jednak lepiej wieszczy mi się w transie, Profesorze.

[Lukass]

We Wrocławiu pewnie nie. Po pierwsze za daleko, po drugie za drogo, po trzecie słaby skład, organizator do dupy, klub fatalny, no i chujowe piwo. Jeżeli wiesz co mam na myśli.

Znaczy, że harnasia ani innego żywca nie dają, tylko jakieś hipsterskie wynalazki? Niedobrze. Szczególnie, że zanabyłem już karnety.

Przepraszam, że się wtrącam, ale mam uwagę natury technicznej. Nie można być posiadaczem gustu obiektywnego. Można być co najwyżej jego tubą albo - innymi słowy - to gust obiektywny bierze sobie kogoś w posiadanie i nakazuje mu głosić prawdę.

A, czyli sekta? Czy może - bardziej elegancko - niezarejestrowany ruch religijny? Tak podejrzewałem. Przy czym konieczność zachowania trzeźwości, szczególnie przy mojej powiedzmy nienachalnej masie, raczej wyklucza mnie z grona potencjalnych wiernych.

[535]

Dopuszczalne jest średnio jedno piwo, choć to też zależy od masy proroka.

Jaki zastosować przelicznik? Właśnie kompletuję zamówienie, a nie chciałbym przesadzić.

[Drone]

Jednak lepiej wieszczy mi się w transie, Profesorze.

Jest to możliwe i nauka zna takie przypadki, bezpieczniej jednak zapisać proroctwa, a ogłosić je po wyjściu z transu i uważnej weryfikacji.

A, czyli sekta? Czy może - bardziej elegancko - niezarejestrowany ruch religijny? Tak podejrzewałem. Przy czym konieczność zachowania trzeźwości, szczególnie przy mojej powiedzmy nienachalnej masie, raczej wyklucza mnie z grona potencjalnych wiernych.

Kol. czyni niewłaściwe założenia, nie ma mowy o sekciarstwie. To po prostu historia sztuki pisana na żywo. Co do trzeźwości, to patrz wyżej. Wieszczyć można w zaciszu, najlepiej klasztornym czy piwnicznym, ale ogłaszać na chłodno po dokładnym zbadaniu i weryfikacji wizji.

[Drone]

Dopuszczalne jest średnio jedno piwo, choć to też zależy od masy proroka.

Jaki zastosować przelicznik? Właśnie kompletuję zamówienie, a nie chciałbym przesadzić.

A to zależy od tego, czy masa wynika z postury czy z otłuszczenia. W tym drugim przypadku głos obiektywny wydaje się słabo przenikać przez barierę tłuszcz-mózg, więc wizje nie mogą być czyste z przyczyn fizjologicznych. Po szczegóły odsyłam do dr. Sybira.

[Sybir]

Jednak lepiej wieszczy mi się w transie, Profesorze.

Jest to możliwe i nauka zna takie przypadki, bezpieczniej jednak zapisać proroctwa, a ogłosić je po wyjściu z transu i uważnej weryfikacji.

Czasami wybieram tę drogę - czekam, aż wizje skumulują się i usystematyzują, dopiero wówczas podejmuję decyzję, czy nadeszła właściwa pora, by ogłosić takie czy inne proroctwo. Osobom zaniepokojonym sytuacją polskiego systemu ochrony zdrowia śpieszę z wyjaśnieniem, że pracy zawodowej w ten sposób nie wykonuję. Duchowość - to jedno, a twarde dane i EBM - drugie.