Masterful Magazine

Poprawiony plakat:

" onclick="window.open(this.href);return false;

konkurs :)

INTO THE ABYSS FEST pisze:

konkurs :)

Kurwa. Nie mam fejsbuka. Przegrałem.
edit
Jak będę we Wrocławiu o dwudziestej, to zobaczę braci bolców? Poważnie pytam.

535 pisze:

INTO THE ABYSS FEST pisze:

konkurs :)

Kurwa. Nie mam fejsbuka. Przegrałem.
edit
Jak będę we Wrocławiu o dwudziestej, to zobaczę braci bolców? Poważnie pytam.

Bardzo mi przykro. Co do Bolzer - koncerty startują o 19, powinno Ci się udać.

Nie udało się ostatnio być na Impiety, więc tym razem odpuszczam czwartkowy Voidhanger w KRK i pojawiam się w piątek we Wroclove na Eggs Of Gomorrh i występach reszty popaprańców!

Z powodów finansowo-czasowych odpuściłem dziś ich koncert w Gdyni. Obym nie żałował zbyt mocno. Napiszcie Panowie później, że cała trasa była chujowa, ok?

W Uchu frekwencja nie dopisała. W sumie, dobrze, że organizatorzy przenieśli koncert z B90 bo finansowo byłaby wtopa.
Koncert dobry. Archgoat - srogość okrutna, kto ma możliwość niech idzie na koncert chociażby tylko dla nich.

Planuję jutro Wrocław.
Obadamy...

przygotowania na Wrocław w toku

Tak na szybko po koncercie w W-wie, choć nie do końca mogę być obiektywny, bo jestem na nogach od 4 rano.

Wszedłem, jak grało EGG, ale w ogóle do mnie to nie trafiło. Może przez mało selektywne brzmienie? Po trzech kawałkach już stałem z boku rozmawiając z bdb kolegami, którzy zdawali się mieć podobne zdanie. Za to BOLZER zniszczył od pierwszych taktów. Specyficzne brzmienie wynikające z braku basu i używania dziesięciostrunowej gitary sprawdza się w tej formule doskonale, choć niektórzy narzekali. Transowe kawałki to perły tego wieczoru. Na to liczyłem. Potem nadszedł czas na występ SVARTIDAUDI i miałem okazję się przekonać na żywo, czy moje narzekania na bezpłciowość tego zespołu były uzasadnione. Jak się okazało, były. Na scenę wyszli chłopcy, którzy wyglądali jakby zaraz mieli napaść na dyliżans i zaczęli grać tzw. studencki black metal. Ich muzyka przypomina na pierwszy rzut ucha kotlet w grubej panierce. Gdy jednak zaczynamy konsumpcję, okazuje się, że pod panierką nie ma tak naprawdę kotleta, jest tylko powietrze. Muzyka meandrująca bez sensu znikąd i donikąd, bazująca na efekciarstwie (panierka a la DsO, panierka a la norweski zimny riff itd.) i wokalach nadużywających gromkiego "whoooaaahhhh". Na koniec wyszedł ARCHGOAT i zagrał dość krótki set (40 minut?). Nie jestem wielkim fanem tego zespołu, ale od czasu do czasu mogę posłuchać neandertalskiego blackdeathu w ich wykonaniu i całkowicie rozumiem ekscytację niektórych tym zespołem. Nie do końca moja bajka, ale w tym co robią, są dobrzy. Dostałem dokładnie to, czego się po nich spodziewałem.

Archgoat to blackdeath? nie jestem fanem szufladek, ale raczej nie

To oczywiste. Nawet metal archives tak podaje:

Genre: Death/Black Metal

Drone pisze:To oczywiste. Nawet metal archives tak podaje:

Genre: Death/Black Metal

Potwierdzam jako znawca wszystkiego i niczego to Black/ Death jest. W takiej kolejności.

a nie no, jak metal archives to spoko. oddalam się

Heretyk pisze:Archgoat to blackdeath? nie jestem fanem szufladek, ale raczej nie

A co to takiego? Chetnie sie dowiem co to za muzyk.

nie mam pojęcia, ale "death" żadnego tam nie słyszę. z tym, że zasadniczo jebie mnie to a liczy sie tylko fakt, że zespół niszczy obiekty

Bolzer pięknie (choć przez pierwsze numery gitara trochę mało czytelna, pózniej się poprawiło). Archgoat topór skurwysyński, rozjebali mi łeb. Svartidaudi - co się stało temu zespołu który nagrał całkiem niezłą płytę? Pamietam z koncertu w Krakowie kilka lat temu, że zagrali sprawnie i do rzeczy a teraz chuj wie o co chodziło. zradykalizowali się czy co.bez ładu i składu to było, rozwlekle i bez sensu. pani na stoisku bardzo bardzo. specjalnie długo marudziłem z merczem aż zrobiła obrażoną minkę. pózniej spotkałem Plastka na mieście, był z jakąś brzydką jak noc listopadowa goth girl. oboje napierdoleni strasznie, nie szło pogadać. zostawiłem ich na przystanku, właściwie w krzakach za przystankiem ( nie chcieli się ruszyć a taksówkarz odmówił zabrania gdyż ponieważ koleżanka miała mokre spodnie). Plast zasnął ze słodkim uśmiechem we własnych wymiocinach i czułych objęciach swej towarzyszki. tak było.

Bolzer początkowo żenująco tragicznie, sama zbasssowana perkusja i jakieś zgrzyty z gitary, Svartidaudi też mało czytelnie, ale widziałem ich już jak nic nie było słychać więc tym razem był progres. Arcykozioł rozkurwił, śmiem twierdzić że na żywco brzmiało to lepiej niż z płyt pomimo tego że panowie są nad wyraz statyczni, nic nie szkodzi bo muzycznie to była piękna zagłada.

Wrocław.
Pierwsza kapela nie warta wspominania.
Jeśli miała to być kapela ze Szwajcarii, widziałbym bardziej Aion.
Svartidaudi zajebiście. Byli dobrze nagłośnieni. Był trans, był chaos. Chłopaki zaangażowani. Fajnie.
Bölzer rozjebali. Mimo początkowych problemów z brzmieniem koncert palce lizać. We dwóch tak zagrać, masakra.
Perkusista myślałrm, że rozwali zestaw. Grał bardzo mocno, a do tego na wysokom poziomie. KzR był klasą sam dla siebie. Już gra na dziesięciostrunowej gitarze jest nie lada sztuką, a co dopiero jeszcze drzeć japę. Zresztą wokalnie było też bardzo dobrze.
Przypomniał mi się bardzo wczesny Samael, kiedy grali koncerty też we dwójkę.
Archgoat. Miałem kilka podejść do tej kapeli i zawsze mnie odrzucało. Miałem nadzieję, że koncert to odmieni.
Niestety stało się odwrotnie.
To co zobaczyłem i usłyszałem nadaje się do określenia mianem żenady roku.
Kurde, riffy jakimi się posługują słyszałem już dziesiątki razy, nie zmienione, ale 25 lat temu. Kapele drugo i trzecio ligowe grały tak w różnych konfiguracjach.
Perkusista z techniką pałkera ze strażackiej zabawy, oczywiście w tempach dziesięcikrotnie większych.
Wokalista jakby miał kij w dupie.
Do tego jakieś wieśniackie intra i sample.
I pewnie nie byłoby to najgorsze. Widziałem większe gówna. Jednak Arcykozły nie wykrzesali z siebie za grosz zaangażowania, jakiejś pasji.
Wyglądali na scenie jakby byli tam z karę, od niechcenia.
Wiem, wiem mają wielu fanów.
Jednak się nie dziwię. Przecież nad Wisłą mamy wyborców PiSu, miłośników polskiej ligi piłki kopanej, koneserów brazylijskich seriali oraz czcicieli Archgoat.