Mystic Festival 2024

[Ascetic]

Rzecz w tym, że lokalsi starają se zakłamać rzeczywistość, że jest tanio. Nie, nie jest. (...) Inna jest perspektywa gościa co jedzie na kilka dni na wypoczynek a inna lokalsa. I inna skala wydatków. I jest to ścisłe związane z lokalizacją. Nie chce być inaczej. Co potwierdza też obecność aż 40% obcokrajowcow, o czym było wcześniej.

Niektórzy może i się starają, ale co tu się oszukiwać. Jest drogo. Jest bardzo drogo. Jeździmy sobie w jakieś naprawdę fajne i popularne miejsca, i widzimy, że jest taniej. Pierdolca można dostać. Gdańsk to miasto dla Skandynawów i Brytyjczyków, niestety. Z nich żyje, z nich wysysa. Takie uroki popularnego turystycznie miejsca z dobrymi połączeniami lotniczymi.

Natomiast Shrine będę bronił jak niepodległości Nie dlatego, żem lokalny patriota, tylko dlatego, że większość najlepszych koncertów z trzech edycji Mystica odbyła się właśnie tam. Nie numer jeden, bo to jest nie do pobicia i Tomasz Wojownik na Park Stage zostanie na zawsze numerem jeden, tak sądzę. Ale większość, i ta edycja nie była wyjątkiem. Lubię ten klimat, kiedy niby jesteś na festiwalu, ale jednak możesz przeżyć koncert jako klubowy. Tam też zaliczam zgony na ostatnich koncertach danej edycji, tegoroczne Blasphemy również nie było wyjątkiem. Zmęczyło mnie niemiłosiernie.

I znów. Pokazałeś swój punkt widzenia. Nie myślałem tak o tym. Dla mnie dwie salki gimnastyczne nabite ludźmi z małym ruchem powierza, dla Ciebie połączenie gigu klubowego z festem (ten sam patent na SDL). I Ok. Argumentacja mnie przekonuje, choć znów jak wcześniej, przy 25-27 stopniach na zewnątrz, tylu co ludzi wychodziło po 20 powiedzmy minutach na tej edycji to pikuś. Czyli można i dostrzec plusy ale też nie świrować, że nie ma minusów. Można? Można.

[Lukass]

I znów. Pokazałeś swój punkt widzenia. Nie myślałem tak o tym. Dla mnie dwie salki gimnastyczne nabite ludźmi z małym ruchem powierza, dla Ciebie połączenie gigu klubowego z festem (ten sam patent na SDL). I Ok. Argumentacja mnie przekonuje, choć znów jak wcześniej, przy 25-27 stopniach na zewnątrz, tylu co ludzi wychodziło po 20 powiedzmy minutach na tej edycji to pikuś. Czyli można i dostrzec plusy ale też nie świrować, że nie ma minusów. Można? Można.

Wszystko można. Ale nie przesadzajmy. B90 (Shrine) to spory klub na ponad 1000 osób. Mniejszy niż Progresja, ale ze znacznie lepszym brzmieniem. Z drugiej strony, na razie każdy Mystic to przyjemne temperatury, trochę deszczu, coś pierdolnie raz czy dwa. Trochę się obawiam, jak to będzie działało, jak przywali temperatury rzędu 30 stopni, to fakt. Upałów nienawidzę, a w klubowych scenach będzie łaźnia. Pozostaje liczyć na kontynuację warunków pogodowych.

[DeadButDreaming]

Kto został na Dark Funeral, zamiast przejść na Lamp of Murmuur ten nie należy do "5 osób w Polsce, które rozumieją black metal".

Być może Ja wyszedłem z Lamp of Murmuur szybciej, niż z Dark Funeral. Pewnie dlatego, że na Dark Funeral można było posadzić dupę na trawie. Oba występy zupełnie do mnie nie trafiły.

Dla mnie Dark Funeral porażka, zespół który mógłby nie istnieć. Lamp of Murmuur zachwycił.

[Lukass]

Kto został na Dark Funeral, zamiast przejść na Lamp of Murmuur ten nie należy do "5 osób w Polsce, które rozumieją black metal".

Być może Ja wyszedłem z Lamp of Murmuur szybciej, niż z Dark Funeral. Pewnie dlatego, że na Dark Funeral można było posadzić dupę na trawie. Oba występy zupełnie do mnie nie trafiły.

Dla mnie Dark Funeral porażka, zespół który mógłby nie istnieć. Lamp of Murmuur zachwycił.

Co do DF pełna zgoda, nie rozumiem zachwytów nad tą kapelą. Lamp of Murmuur nie złapał i tyle. A że gdzieś zaraz miał być Asphyx, to wybór był oczywisty. Natomiast rozumiem, bo mnie może nie zachwycił. ale bardzo mi się spodobał Mork, a też bym za to złamanego grosza nie dał.

[RippingHeadache]

Ależ Panie Kolego Ascetic. Trójmiasto jest w chuj drogie. Jest droższe niż Porto czy Rzym. To nie wina festiwalu, tak po prostu jest.

Kolego, kiedy Ty byłeś w Porto? Bo ja byłem rok temu i tania Portugalia przeszła już do historii. Ceny mniej więcej jak w Gdańsku, jak nie wyższe.
Co do Rzymu to cieszy mnie Twoja opinia, że jest taniej. Wiesz, wybieram się tam za miesiąc i research mówił mi, że dostanę po kieszeni, ale uspokoiłeś mnie twierdząc, że będzie inaczej.

[Olo]

tania Portugalia przeszła już do historii. Ceny mniej więcej jak w Gdańsku, jak nie wyższe.

Wino wciąż o połowę tańsze niż w Polsce, owoce też. Ogólnie większość cen na polskim poziomie albo ciut niżej. W prowincjonalnych restauracjach średnie ceny podobne jak na naszej wschodniej ścianie. W całej Europie są też miejsca (centrum, rynek, stare miasto gdziekolwiek), które z racji lokalizacji, wyższego czynszu dla restauratora, drogiego szefa kuchni, wymyślnych i zawsze świeżych składników itd mają ceny wywindowane wyżej i to jest naturalne.

[Blackult]

Dla mnie Dark Funeral porażka, zespół który mógłby nie istnieć.

słowa mędrca

[dzik]

A u mnie Dark Funeral w top 10 ulubionych zespołów. Każdej płyty słucham z wypiekami na mordzie. Poniżej 8/10 nie schodzi.

[Lukass]

Kolego, kiedy Ty byłeś w Porto? Bo ja byłem rok temu i tania Portugalia przeszła już do historii. Ceny mniej więcej jak w Gdańsku, jak nie wyższe.
Co do Rzymu to cieszy mnie Twoja opinia, że jest taniej. Wiesz, wybieram się tam za miesiąc i research mówił mi, że dostanę po kieszeni, ale uspokoiłeś mnie twierdząc, że będzie inaczej.

Nie byłem w Portugalii już stanowczo zbyt długo, ale zgaduję (jak już kolega Olo napisał), że wino, owoce i ogólnie żarcie nadal w zasięgu Polaka-cebulaka. Gdy byłem kilka lat temu, a spędziłem tam trochę czasu, to jednocześnie opłacałem chatę w Polsce, lokum tam i generalnie nadal dawałem radę przyzwoicie żyć, choć budżet z czasem zrobił się ciasny. Co do Rzymu, mój brat dopiero co był tam na urlopie i ceny na miejscu raczej sobie chwalił. Porównując je z gdańskimi Sądzę zatem, że jeśli podejdziesz do wyjazdu z głową, to powinno być dobrze. Wiadomo, że są pułapki na turystów, jak w każdym takim miejscu.

[neuro]

Panowie, jak ta impreza wypada w porównaniu z Brutalem? Chodzi o ogólny komfort bycia tam, ceny (żarcie, alko), nagłośnienie i generalnie klimat.

[piotraz]

Poczytaj co powyżej napisali koledzy, czyli w huj drogo, pada deszcz bo nad morzem, jak nie pada to słońce świeci jak ja nie mogę, hujowe brzmienie, same znane zespoły i tylko jeden kultowy
A tak na poważnie to idealny mały festiwal, zero kolejek, bdb brzmienie jedynie park stage coś tam nie zawsze hula z tym brzmieniem. Różnorodne jedzenie, czasem b.slabe, a czasem ok. Ogólnie jak pasują ci zespołu to jedz, nie zastanawiaj się, pelna profeska.

[Dragazes]

Panowie, jak ta impreza wypada w porównaniu z Brutalem? Chodzi o ogólny komfort bycia tam, ceny (żarcie, alko), nagłośnienie i generalnie klimat.

Na BA byłem wiele razy a na Mysticu dwa: w 22 i 23. Moja opinia jest jednoznaczna, Na BA zdecydowanie lepiej się czuję, jest tam po prostu więcej miejsca do chillowania, ta górka przy głównych scenach BA to jest mistrzostwo świata, uwielbiamy tam spędzać czas. Atmosfera mniejszych scena również moim zdaniem wypada na korzyść BA.
Na BA jest więcej gastro, były mniejsze kolejki i krótszy czas oczekiwania. Co do alko to ja tylko pijam piwo, ale tego też jest więcej na BA (różne rodzaje), nie wiem jak z innymi rodzajami trunków.
Teraz gdy o tym myślę, to może to fakt przebywania za granicą - w Czechach, wytwarza jakiś dodatkowy vibe, który mnie relaksuje?
Mystic to świetny festiwal, nie chcę aby ktoś pomyślał, że mi się tam nie podobało, ale po prostu BA oceniam lepiej, bo w sumie czuję się z nim bardziej związany również przez kwestie towarzyskie.
W tym roku dałem sobie spokój właśnie przez ceny i repertuar. Nie było tam nic co skłoniłoby mnie do wydania takich pieniędzy jakie trzeba tam wydać, a przez te dwa lata w 22 i 23 już pozwiedzałem sobie 3miasto na tyle, że nie miałem ciśnienia aby jechać znowu w ten region (który zresztą bardzo lubię).
Jeśli nigdy nie byłeś na Mysticu to jedź chociaż raz aby się przekonać, że to fest na poziomie. Jeśli repertuar będzie pod ciebie to nie sądzę abyś żałował.

[RippingHeadache]

Wiem, że wygląda to na obronę Westerplatte ale zastanawiam się, czy na tym BA nie ma żadnych kolejek do gastro i do wodopojów? Bo na Mysticu praktycznie podchodzę do baru i zamawiam, maksymalnie jestem 2-3 w kolejce, podobnie z jedzeniem. Co do napojów alko to na terenie Mystica są jeszcze winiarnia i lokal z nalewkami (tzw. ulica Elektryków, wejście przez W4). W tym roku otwarta była po raz pierwszy dodatkowa strefa chill, gdzie stały dodatkowe punkty gastro.


Tutaj fajna rozmowa na temat festiwalu, na końcu jest też wypowiedź uczestniczki m.in. o cenach.

https://www.youtube.com/live/XmKmAfj74g4

[tomaszm]

Bardzo wartoświowa rozmowa. Od 44:47 to co mnie zawsze najbardziej intryguje czyli kwestia jak składowe mogą się wysypać.

Cytujac Pana organizatora: po porstu zajebiście wysoko się ubezpieczyć.

Chciałbym widzieć tę polisę jak to np wygląda w przypadku odwołania występu przez zespoły. Jak wygląda sama umowa koncertowa i polisa ubezpieczeniowa przy takiej skali przedsięwzięcia.Jaka też jest wysokość składki ubezpieczeniowej, jaka wartość sumy ubezpieczenia, wyłaczenia ryzyk itp