IRON MAIDEN - 27-VII-2018, Kraków, Tauron Arena

[Self]

Wspaniały koncert, setlista bliska ideału. Pierwszy raz widziałem IM na żywo, zaskoczył mnie przede wszystkim Dickinson, ruszał się i darł japę jakby miał 30 lat a nie 60. Kto odpuścił niech żałuje.

Mogę się podpisać pod tym, świetny koncert, świetna scenografia, świetne wszystko. Może poza brzmieniem, bo w miejscu, w którym stałem, często ginęły gitary, szczególnie podczas Iron Maiden, kiedy perkusja je totalnie zagłuszała. 2 godziny zeszły jak w mordę strzelił.

[Stoigniew]

koncert znakomity.
moim zdaniem lepszy niz ich ostatnia historyczna trasa która odwiedziła nas w Łodzi. Dobre brzmienie, tam gdzie stałem nie było na co narzekać. Kumpel który był dzień wcześniej narzekał na za bardzo wysunięty bas i perkusję, ja tam takiego wrażenia nie odczułem. Dla mnie było miodzio. Scenografia i show świetne - ten samolot na samym początku przy "Aces high" dał wszystkim do zrozumienia że będzie się działo :)
Setlista to prawie same evergreeny. Bardzo na plus był "Clansman", a na zajebiście wielki plus był "Sign of the cross". "Wickerman" mogli sobie sobie podarować, a na to miejsce dać z tych nowszych dajmy na to takie "Dance of death" ... No ale co do setlisty to pewnie każdemu coś brakowało :)
Bardzo fajnie spędzone sobotnie popołudnie i wieczór.

[Heretyk]

tak, forma zespołu znakomita, setlista też. pojawiające się od wielu lat opowieści o niedomaganiach wokalnych Dickinsona można spokojnie włożyć między bajki i tam zostawić. scenografia najlepsza w historii. w zasadzie mam tylko jeden zarzut - było potwornie głośno, przez co ucierpiała selektywność. momentami był po prostu jakiś jazgot, albo perkusja przykrywała niemal wszystko. pierwszy raz wychodziłem z IM niemal głuchy. niemniej kto wie, czy to nie był ich najlepszy koncert jaki widziałem? kto by pomyślał....

[Raf]

Ja siedziałem na trybunach i brzmieniowo był miód, głośno ale wszystko selektywnie, podobnie jak na niedawnym koncercie Ozziego w tym miejscu więc to teraz chyba już taka specyfika Tauron Areny, że na płycie słabiej słychać.
A jeszcze raz powtórzę, że koncert znakomity, w sumie to nie wiem czy nie najlepszy jaki widziałem od czasów 1984/86, jak ktoś jest fanem maidenów a cudem nie był to przegrał życie ;)

[Heretyk]

też byłem na trybunach. porównując to z Black Sabbath, było wyraźnie gorzej. ale jak wspominałem, momentami tylko, więc ogólnego wrazenia absolutnie mi to nie popsuło

[Triceratops]

Wspomnieli cos o wolnych sadach?

[Heretyk]

ja nie słyszałem, ale są tacy co twierdzą, że Bruce powiedział, że demokracji się w Polsce nie szanuje w tej chwili :)

[Anthropophagus]

Nie, był tylko krótki spoken word Bruce'a o szybkich sądach. Jagger z Bolkiem powiedzieli mu żeby się nie wtrącał w politykę żydo-komunistów z PiSu bo nie warto a społeczeństwo jest tak głupie, że i tak nic by z tego nie zrozumiało.

[Raf]

Śpiewali za to ...There'll be penace to pay when it's judgement day.. więc chyba jednak wiedzą co się u nas dzieje ;)

[Żułek]

http://www.blabbermouth.net/news/iron-m ... and-video/" onclick="window.open(this.href);return false; ;)

[Heretyk]

kurwa, ależ to było zajebiste . mam nadzieję, że sie zaraz nie przypierdoli jakiś mędrzec, twierdzący że ten zespół skończył się w roku 1982, czy tam, że grają "patataje" dla upośledzonych, ale bez kitu - im starsi, tym są lepsi. dla takich chwil się żyje

[Duban]

kurwa, ależ to było zajebiste . mam nadzieję, że sie zaraz nie przypierdoli jakiś mędrzec, twierdzący że ten zespół skończył się w roku 1982, czy tam, że grają "patataje" dla upośledzonych, ale bez kitu - im starsi, tym są lepsi. dla takich chwil się żyje

Powiem szczerze, że nie przypuszczałem, że zobaczę tak świetne widowisko. Po koncercie w 2003 roku byłem rozczarowany i zażenowany nachalnym promowanie miałkiego "Dance of Death". To rozczarowanie było większe niż to, co widziałem w Chorzowie na GNR, bo we Wrocławiu zespół grał i brzmiał. Tylko problemem był słabiuśki nowy materiał wymieszany z oczywistościami. Tutaj było wspaniale. Może coś bym wyrzucił, może dodał coś mniej oczywistego, ale jestem bardzo zadowolony i jak przez te blisko 15 lat świadomie nie włączyłem ani jednej płyty Ironów, tak przez ostatnie kilka dni przerobiłem połowę dyskografii, którą mam na półce (czyli do "Brave..." włącznie) i zastanawiam się nad nabyciem którejś z nowszych pozycji ("Dance of Death" pominę, bo to dyskontowa kaszanka gorsza od "No Prayer...", na której przynajmniej było kilka hitów do pośpiewania).

[Heretyk]

no i super. jak masz coś kupić, to weź sobie ostatnią, bo jest naprawdę dobra w mojej skromnej opinii

[Believer]

no i super. jak masz coś kupić, to weź sobie ostatnią, bo jest naprawdę dobra w mojej skromnej opinii

Miałem pisać to samo. Dodam, że dla mnie to ich najlepsza płyta od seventh son ;)

[Heretyk]

no i super. jak masz coś kupić, to weź sobie ostatnią, bo jest naprawdę dobra w mojej skromnej opinii

Miałem pisać to samo. Dodam, że dla mnie to ich najlepsza płyta od seventh son ;)

coś w tym może być. niemniej istnieje brave new world , która to... a zresztą. pisałem o tym tysiąc razy.płyta ideał