Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

zareklamuj koncert / wrazenia z koncertow...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
fatasski
świeżak
Posty: 8
Rejestracja: 12-01-2024, 19:21

Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

30-07-2025, 06:31

Blast Fest On Tour Prezentuje Pierwszy i Jedyny koncert Legendy Death Doom z Finlandii Rippikoulu!

Jako support pojawi się również Dormant Ordeal który zagra nam numery ze swojej nowej płyty "Tooth And Nail", wydanej dla amerykańskiej Willowtip - zbierająca same pozytywne recenzje!

Dodatkowo będzie też miała miejsce premiera nowej płyty Epitome, który to już swoją Patologiczną Formułę dzierży prawie 35 lat!

Jakby tego było mało z warszawskich czeluści przyjedzie do nas Sacrofuck serwując nam taki Death Metalowy terror, że ciężko będzie się po tym pozbierać!

A to nie wszystko bo dojdą jeszcze dwie kapele!

Wkrótce więcej info!
Obrazek
Awatar użytkownika
ozzy
w mackach Zła
Posty: 669
Rejestracja: 16-02-2008, 18:14
Lokalizacja: Łódź

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

30-07-2025, 11:41

będzie się
SODOM i chuj
Awatar użytkownika
gelO
zahartowany metalizator
Posty: 3344
Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
Lokalizacja: Lublin

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

01-09-2025, 12:58

Do składu dochodzi Narcotic Wasteland co mnie bardzo cieszy.
Awatar użytkownika
Żwirek i Muchomorek
postuje jak opętany!
Posty: 401
Rejestracja: 30-05-2025, 23:31

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

01-09-2025, 14:38

gelO pisze:
01-09-2025, 12:58
Narcotic Wasteland
O. Bdb.

Też chyba wpadnę, pod chałupą prawie to aż głupio nie.
Awatar użytkownika
ramonoth
rasowy masterfulowicz
Posty: 3089
Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
Lokalizacja: Lublin

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

01-09-2025, 18:30

Żwirek i Muchomorek pisze:
01-09-2025, 14:38
gelO pisze:
01-09-2025, 12:58
Narcotic Wasteland
O. Bdb.

Też chyba wpadnę, pod chałupą prawie to aż głupio nie.
Trolejbus masz do domu?
Awatar użytkownika
Żwirek i Muchomorek
postuje jak opętany!
Posty: 401
Rejestracja: 30-05-2025, 23:31

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

01-09-2025, 19:49

Pewnie, spod bloku aż pod sam klub. O 22.12 ostatni, więc mam nadzieję że nie będą przedłużać.
Awatar użytkownika
winterforest
postuje jak opętany!
Posty: 479
Rejestracja: 18-10-2009, 10:54

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

07-10-2025, 19:50

Bilet kupionen. Dobry balet będzie. Rippikoulu po raz drugi będzie widziane. BOGI! Z pozycji kolan wjeżdżam. Oczywiście mocno liczę na obecność na tym gigu pewnego gentlemana z Poznania....
Awatar użytkownika
winterforest
postuje jak opętany!
Posty: 479
Rejestracja: 18-10-2009, 10:54

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

05-11-2025, 03:28

Rozpiska - wstępnie wygląda tak:

18.00 - ZACZYNAMY
18.30 - 19.00 - DEIVOS
19.20 - 19.50 - CRYPTIC REMAINS
20.10 - 20.40 - SACROFUCK
21.00 - 21.30 - DORMANT ORDEAL
21.50 - 22.30 - EPITOME
22.50 - 23.30 - NARCOTIC WASTELAND
23.50 - 00:30 - RIPPIKOULU
Awatar użytkownika
Mol
zahartowany metalizator
Posty: 3576
Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
Lokalizacja: Chocianów

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

05-11-2025, 08:22

dluga impreza, ale w sumie to 7 kapel, 🤔
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
winterforest
postuje jak opętany!
Posty: 479
Rejestracja: 18-10-2009, 10:54

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

05-11-2025, 08:26

Bardzo długa. Dla niektórych zaczyna się już od południa :D
Awatar użytkownika
Mol
zahartowany metalizator
Posty: 3576
Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
Lokalizacja: Chocianów

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

05-11-2025, 10:12

nie dalbym rady XD
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
WAROL_KOJTYLA
rozkręca się
Posty: 46
Rejestracja: 12-06-2025, 11:20

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

05-11-2025, 11:01

winterforest pisze:
05-11-2025, 03:28
Rozpiska - wstępnie wygląda tak:
23.50 - 00:30 - RIPPIKOULU
40 minut, jest szansa że chłopaki zagrają sporą część dyskografii, może nawet jakiś cover Bathory się zmieści :super:
Awatar użytkownika
Żwirek i Muchomorek
postuje jak opętany!
Posty: 401
Rejestracja: 30-05-2025, 23:31

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

13-11-2025, 08:48

Jest zniżka na bilety online - 135 pln. Aż głupio nie brać za ten zestaw, no naprawdę. Zapowiada się bdb wieczór.
Awatar użytkownika
ramonoth
rasowy masterfulowicz
Posty: 3089
Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
Lokalizacja: Lublin

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

15-11-2025, 01:35

Szłem (bo miałem blisko - poszedłem, gdybym miał daleko) głównie na Narcotic Wasteland.

Zawiedli mnie bardzo, nie wiem, może to wina brzmienia, może chuj wie czego. Nieważne. Bo:

Rippikoulu. Zniszczenie. Kurwa jego mać. Totalne zniszczenie. Jeszcze nie mogę się pozbierać.

Żułka jak zwykle nie było.
longas
rozkręca się
Posty: 61
Rejestracja: 19-03-2012, 15:53
Lokalizacja: LBN

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

15-11-2025, 02:35

mnie rozczarowało to ze grali 35 minut a było przewidziane 40. nie zagrali jednej piosenki. mam wrazenie ze maczał palce w tym organizator bo była juz obsuwa. ale fajnie ze takie zespoły są w lbn. dallas pełen luz, cieszy sie graniem i kontaktem z publiką.
finowie nie moja bajka, wyszedłem po 10 minutach. na widowni było troche finów
epitome widziałem pierwszy raz, nie gustuje w ich muzyce, ale wypadli dobrze, świeżo to brzmiało, było życie
węgrzy tez ciekawie, fajne chwytliwe riffy mieli, wokal bardzo dobry, lubie takie pełne, ale gość to kawał chłopa, ze 2 metry miał.
natomiast wokalista sacrofuck ponownie w innej rzeczywistości podczas występu. poszła pucha perły przed występem, na zapleczu. nigdy chłopa trzeźwego nie widziałem na wystepie, a to już 3 ich koncert na ktorym byłem.
DO nie ruszyło mnie, tak jak nowa płyta. poprzednie wydawnictwo i koncert bardziej mnie grzały.
Awatar użytkownika
Żwirek i Muchomorek
postuje jak opętany!
Posty: 401
Rejestracja: 30-05-2025, 23:31

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

15-11-2025, 08:56

Było śmietanowo.

DEIVOS dał porządny koncert na otwarcie. Jak dla mnie fajnie zaczęło być gdzieś od połowy, gdy się już porządnie rozgrzali i szkoda, że trwało to wszystko tylko pół godziny. No ale wszyscy grali krótko, co nie musi być wcale wadą. Bo jak nie masz czego pokazać, to dłuższy występ by ci nie pomógł. Mogliby mieć lepsze brzmienie, ale niestety nie mieli. Trochę się zawiodłem, ale to już ze mną problem, nie z kapelą, bo wszystko było git.

CRYPTIC REMAINS nie znałem i spodziewałem się guwna, a dostałem zaskakująco profesjonalny, bardzo porządny wpierdol. Imprezowe granie, trochę popisowe, ale zagrane z wygarem i ogromną radochą. "Imprezowe" to może nie do końca adekwatne określenie, bo patrząc obiektywnie - grali betonowy death metal-wpierdol w tshircie Demilich (i wszystko jasne) - ale odebrałem ich jako bardzo bezpretensjonalnych i pełnych radości gry. Mieli też lepsze brzmienie niż Deivos, więc i koncert wypadł lepiej, chociaż dejwosy muzycznie są ciekawsze. Tak czy inaczej, fajne. Kibicuję.

SACROFUCK przyszło i zaorało poprzedników. Dzicz, ogień i pożoga. Wokalista to taki zwierzak, że ze świecą takich szukać - ogólnie trudno tu coś napisać mądrego, więc nie będę się produkował.

DORMANT ORDEAL znałem z jakichś kawałków na youtube i czegoś mi w nich brakowało. Teraz wiem czego. To jest taki korpo-death metal, takie Ulcerate dla ubogich. Niby się wszystko zgadza, są jakieś progresywne zawijasy i łamańce, ale brakuje mi w tym szaleństwa. Za grzeczni chłopaki są. Zbyt to jest poukładane i przemyślane, wystudiowane. Po Sacrofuck wypadli jakby na koncert chopinowski wpadły dzieciaki studiujące jazz i muzykę estradową na lubelskim UMCSie i popisywały się przed koleżankami, że potrafią improwizować wokół kawałków Theloniousa Monka. Idź pan z czymś takim w chuj, nie podobało mi się. Ale nikt nie kazał mi tego oglądać, więc poszedłem w połowie na piwo (bezalkoholowe oczywiście).

EPITOME zmiotło Dormant pierwszym numerem. Dla mnie chyba koncert wieczoru, chociaż konkurencja, o czym za chwilę, była bardzo mocna i różnice między występami były rzędu dziesiątych części milimetra. Potężny wygar i, podobnie jak przy Cryptic Remains, ogromna radość grania, którą czuć od pierwszych sekund. Bardzo mi się podoba, że tu wszystko jest ze sobą spójne - i wizerunek sceniczny, i muzyka, i w ogóle wszystko. Mieli też dobry kontakt z publiką i bardzo dobre brzmienie - bas mi pruł jelita. Świetny koncert! Po kilku godzinach stania zaczęło mnie już wciągać w otchłań, ale nie zmęczenia, a koncertowej euforii!

NARCOTIC WASTELAND ma dla mnie ten problem, że trochę mu brakuje motywu przewodniego, co bardzo kontrastowało z ultrawyrazistym Epitome. To taki po prostu surowy, techniczny death metal bez ozdobników, z tekstami o odstawce alkoholu i delirium tremens :hehehe: ale... jest to wygar klasy międzykontynentalnej! Dallas Toller-Wade to jest sceniczne zwierzę. Facet oddycha tą muzyką i ma niesamowitą charyzmę, przez co słucha się go z jednym wielkim bananem na gębie. Dla mnie bomba - w domu niekoniecznie takich rzeczy słucham, ale na żywo jestem zawsze na tak! No i na deser zagrali dwa numery NILE - "Lashed to the Slave Stick" i "The Burning Pits of Duath", przy których zupełnie mi odjebało i nie wiedziałem co się dzieje. Forumowicz gelO tak intensywnie wyrażał przy mnie swój entuzjazm wobec zespołu, że dzwoni mi w prawym uchu:D Tu oczywiście serdecznie bdb kolegę pozdrawiam!

No i wreszcie RIPPIKOULU :yoinks: Przyszli i zmiażdżyli całe towarzystwo jednym riffem, w co aż trudno uwierzyć, bo poprzednicy dali bardzo mocne występy! Wokalista to jakiś kosmita. Facet wyglądał i zachowywał się jak heroinista na głodzie próbujący leczyć objawy odstawienne za pomocą piwa, które popijał cały koncert. Nie wiem czy był najebany, naćpany czy przeryty jakimś przeziębieniem bądź inną chorobą, ale wyglądał jakby lada moment miał się na tej scenie przewrócić i dostać wylewu. Ale jak otwierał gębę, to był to taki ryk z dna studni, że wszystkie włosy na ciele człowiekowi dęba stawały! Jak do tego dodać muzykę, którą grają pewnie w kółko od trzydziestu lat (przez co doprowadzili ją do wykonawczej perfekcji), to efekt był IMO porównywalny tylko z koncertami Esoteric i Impetuous Ritual na tegorocznym SDLu. To jest coś takiego, jakby człowiek podskakiwał do sufitu i nagle ten sufit przebił - i odkrył, że tam wyżej jest jakaś inna przestrzeń, do której większość kapel nie ma dostępu. A ci, którzy mają... dobra, nie będę się produkował, bo wpadnę w jakiś grafomański, przepoetyzowany bełkot.

To jest niesamowite, że przy tak wolnym i gęstym graniu (dwie gitary i bas, nie ma litości) byli w stanie zachować/uzyskać potężny, pulsujący groove, który po prostu łamał kręgosłup! Atmosferę generowało to nieziemską, jakąś rytualno-chtoniczną, psychodeliczną jazdę bez trzymanki prosto na inną planetę. Młyn rozkręcił się przy okazji porządny i można było zaliczyć solidny wpierdol od Dallasa Toller-Wade'a, który bardzo entuzjastycznie odbierał muzykę Finów (a jest to kawał chłopa). WSPANIAŁY koncert, poza jakąkolwiek skalą. Wessało mnie tak, że słuchałem ich z otwartą gębą i ślina ciekła mi z kącików ust.

No i tyle. Imprezę uważam za bardzo udaną. Ludzi było mnóstwo (ale kompletu chyba nie), towarzystwo ogólnopolskie, pełna kultura i cywilizacja. Człowiek się wytańcował i wydarł mordę jak za licealnych czasów (szyja mnie tak boli, że chyba musze pójść do kręgarza) i generalnie był to pewnie najlepszy event metalowy w Lublinie od bardzo dawna. 9/10,
Awatar użytkownika
winterforest
postuje jak opętany!
Posty: 479
Rejestracja: 18-10-2009, 10:54

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

15-11-2025, 09:14

Rippikoulu i jeszcze raz Rippikoulu!!! Co do wokalisty Anssiego to rozmawiałem z nim jakieś 2 h przed gigiem. Wspominaliśmy koncert z Tones of Decay. Gość już był tak zrobiony, że aż ciężko mi było uwierzyć, że on będzie w stanie wyjść na scenę. No ale najwyraźniej zaprawiony w bojach i wiedział co robi..

Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-evZjMolsii
Awatar użytkownika
WAROL_KOJTYLA
rozkręca się
Posty: 46
Rejestracja: 12-06-2025, 11:20

Re: Rippikoulu / Dormant Ordeal / Epitome / Sacrofuck - Klub Zgrzyt - 14.11.2025

15-11-2025, 20:27

Żwirek i Muchomorek pisze:
15-11-2025, 08:56
Było śmietanowo.

DEIVOS dał porządny koncert na otwarcie. Jak dla mnie fajnie zaczęło być gdzieś od połowy, gdy się już porządnie rozgrzali i szkoda, że trwało to wszystko tylko pół godziny. No ale wszyscy grali krótko, co nie musi być wcale wadą. Bo jak nie masz czego pokazać, to dłuższy występ by ci nie pomógł. Mogliby mieć lepsze brzmienie, ale niestety nie mieli. Trochę się zawiodłem, ale to już ze mną problem, nie z kapelą, bo wszystko było git.

CRYPTIC REMAINS nie znałem i spodziewałem się guwna, a dostałem zaskakująco profesjonalny, bardzo porządny wpierdol. Imprezowe granie, trochę popisowe, ale zagrane z wygarem i ogromną radochą. "Imprezowe" to może nie do końca adekwatne określenie, bo patrząc obiektywnie - grali betonowy death metal-wpierdol w tshircie Demilich (i wszystko jasne) - ale odebrałem ich jako bardzo bezpretensjonalnych i pełnych radości gry. Mieli też lepsze brzmienie niż Deivos, więc i koncert wypadł lepiej, chociaż dejwosy muzycznie są ciekawsze. Tak czy inaczej, fajne. Kibicuję.

SACROFUCK przyszło i zaorało poprzedników. Dzicz, ogień i pożoga. Wokalista to taki zwierzak, że ze świecą takich szukać - ogólnie trudno tu coś napisać mądrego, więc nie będę się produkował.

DORMANT ORDEAL znałem z jakichś kawałków na youtube i czegoś mi w nich brakowało. Teraz wiem czego. To jest taki korpo-death metal, takie Ulcerate dla ubogich. Niby się wszystko zgadza, są jakieś progresywne zawijasy i łamańce, ale brakuje mi w tym szaleństwa. Za grzeczni chłopaki są. Zbyt to jest poukładane i przemyślane, wystudiowane. Po Sacrofuck wypadli jakby na koncert chopinowski wpadły dzieciaki studiujące jazz i muzykę estradową na lubelskim UMCSie i popisywały się przed koleżankami, że potrafią improwizować wokół kawałków Theloniousa Monka. Idź pan z czymś takim w chuj, nie podobało mi się. Ale nikt nie kazał mi tego oglądać, więc poszedłem w połowie na piwo (bezalkoholowe oczywiście).

EPITOME zmiotło Dormant pierwszym numerem. Dla mnie chyba koncert wieczoru, chociaż konkurencja, o czym za chwilę, była bardzo mocna i różnice między występami były rzędu dziesiątych części milimetra. Potężny wygar i, podobnie jak przy Cryptic Remains, ogromna radość grania, którą czuć od pierwszych sekund. Bardzo mi się podoba, że tu wszystko jest ze sobą spójne - i wizerunek sceniczny, i muzyka, i w ogóle wszystko. Mieli też dobry kontakt z publiką i bardzo dobre brzmienie - bas mi pruł jelita. Świetny koncert! Po kilku godzinach stania zaczęło mnie już wciągać w otchłań, ale nie zmęczenia, a koncertowej euforii!

NARCOTIC WASTELAND ma dla mnie ten problem, że trochę mu brakuje motywu przewodniego, co bardzo kontrastowało z ultrawyrazistym Epitome. To taki po prostu surowy, techniczny death metal bez ozdobników, z tekstami o odstawce alkoholu i delirium tremens :hehehe: ale... jest to wygar klasy międzykontynentalnej! Dallas Toller-Wade to jest sceniczne zwierzę. Facet oddycha tą muzyką i ma niesamowitą charyzmę, przez co słucha się go z jednym wielkim bananem na gębie. Dla mnie bomba - w domu niekoniecznie takich rzeczy słucham, ale na żywo jestem zawsze na tak! No i na deser zagrali dwa numery NILE - "Lashed to the Slave Stick" i "The Burning Pits of Duath", przy których zupełnie mi odjebało i nie wiedziałem co się dzieje. Forumowicz gelO tak intensywnie wyrażał przy mnie swój entuzjazm wobec zespołu, że dzwoni mi w prawym uchu:D Tu oczywiście serdecznie bdb kolegę pozdrawiam!

No i wreszcie RIPPIKOULU :yoinks: Przyszli i zmiażdżyli całe towarzystwo jednym riffem, w co aż trudno uwierzyć, bo poprzednicy dali bardzo mocne występy! Wokalista to jakiś kosmita. Facet wyglądał i zachowywał się jak heroinista na głodzie próbujący leczyć objawy odstawienne za pomocą piwa, które popijał cały koncert. Nie wiem czy był najebany, naćpany czy przeryty jakimś przeziębieniem bądź inną chorobą, ale wyglądał jakby lada moment miał się na tej scenie przewrócić i dostać wylewu. Ale jak otwierał gębę, to był to taki ryk z dna studni, że wszystkie włosy na ciele człowiekowi dęba stawały! Jak do tego dodać muzykę, którą grają pewnie w kółko od trzydziestu lat (przez co doprowadzili ją do wykonawczej perfekcji), to efekt był IMO porównywalny tylko z koncertami Esoteric i Impetuous Ritual na tegorocznym SDLu. To jest coś takiego, jakby człowiek podskakiwał do sufitu i nagle ten sufit przebił - i odkrył, że tam wyżej jest jakaś inna przestrzeń, do której większość kapel nie ma dostępu. A ci, którzy mają... dobra, nie będę się produkował, bo wpadnę w jakiś grafomański, przepoetyzowany bełkot.

To jest niesamowite, że przy tak wolnym i gęstym graniu (dwie gitary i bas, nie ma litości) byli w stanie zachować/uzyskać potężny, pulsujący groove, który po prostu łamał kręgosłup! Atmosferę generowało to nieziemską, jakąś rytualno-chtoniczną, psychodeliczną jazdę bez trzymanki prosto na inną planetę. Młyn rozkręcił się przy okazji porządny i można było zaliczyć solidny wpierdol od Dallasa Toller-Wade'a, który bardzo entuzjastycznie odbierał muzykę Finów (a jest to kawał chłopa). WSPANIAŁY koncert, poza jakąkolwiek skalą. Wessało mnie tak, że słuchałem ich z otwartą gębą i ślina ciekła mi z kącików ust.

No i tyle. Imprezę uważam za bardzo udaną. Ludzi było mnóstwo (ale kompletu chyba nie), towarzystwo ogólnopolskie, pełna kultura i cywilizacja. Człowiek się wytańcował i wydarł mordę jak za licealnych czasów (szyja mnie tak boli, że chyba musze pójść do kręgarza) i generalnie był to pewnie najlepszy event metalowy w Lublinie od bardzo dawna. 9/10,
przyszedłem napisać wrażenia po koncercie ale widzę że tutaj już jest komplet bliźniaczych przemyśleń. od siebie dodam tylko jeszcze że dojebane było nagłośnienie w klubie. albo może to specyfika 3miasta że połowa koncertów brzmi tutaj jak gówno i człowiek jak tylko wyjedzie za województwo to się okazuje że można to zrobić porządnie hehe.

Epitome z płyt totalnie mi nigdy nie weszło, ale na żywo dojebali. Rippikoulu live - spełnienie marzeń, weszli i zgasili wszystkich jak pety. Może jeszcze jeden kawałek więcej z Ulvaja by się przydał, ale nie ma co wybrzydzać, było idealnie.
ODPOWIEDZ