Co teraz czytacie? v.2

Czytasz coś więcej niż etykiety Domestosa w kiblu?

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Awatar użytkownika
83koper83
rasowy masterfulowicz
Posty: 2092
Rejestracja: 29-12-2010, 15:07

Re: Co teraz czytacie? v.2

21-10-2019, 20:21

wonsz pisze:
niestety nie jestem w stanie dorównać merytoryki tego wątku :(
Nie jesteś w stanie. Jednak uczciwie trzeba przyznać, że nikt, kto nie opanował nawet deklinacji rzeczowników w naszym rodzimym języku najprawdopodobniej nie jest w stanie.
Kerosene keeps me warm.
Awatar użytkownika
wonsz
rasowy masterfulowicz
Posty: 2674
Rejestracja: 18-02-2018, 14:59

Re: Co teraz czytacie? v.2

21-10-2019, 21:12

83koper83 pisze:
wonsz pisze:
niestety nie jestem w stanie dorównać merytoryki tego wątku :(
Nie jesteś w stanie. Jednak uczciwie trzeba przyznać, że nikt, kto nie opanował nawet deklinacji rzeczowników w naszym rodzimym języku najprawdopodobniej nie jest w stanie.
miło, że się zgadzamy :)
rzułf
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10216
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Co teraz czytacie? v.2

22-10-2019, 15:24

Na temat twórczości pani Tokarczuk się nie wypowiem. Od dawna mam w planach, ale zawsze coś innego wskakiwało w kolejkę. Niemniej mimo wszytko nie rozumiem tego całego rabanu, ani zachwyconych ani oburzonych. Ostatecznie jak to na wszystkich konkursach artystycznych jest to wyraz gustu jury i tyle. Podobnie jest np po każdym Konkursie Szopenowskim. Zaraz pojawiają się niezadowoleni melomani, że werdykt niesłuszny bo grał zbyt lirycznie/efekciarsko/akademicko/nie podoba mi się jego ryj.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16345
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Co teraz czytacie? v.2

24-10-2019, 20:18

Obrazek
29.04.2024
Awatar użytkownika
Maro
weteran forumowych bitew
Posty: 1363
Rejestracja: 30-05-2013, 20:16

Re: Co teraz czytacie? v.2

24-10-2019, 22:44

Obrazek
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6754
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: Co teraz czytacie? v.2

24-10-2019, 23:18

Zbliżam się do końca i muszę powiedzieć, że Michel H. pokazał w swojej książce ciekawą i niepokojącą wizję sytuacji, w której władze Francji ulegają muzułmanom. Oczywiście prowadzenie historii i postaci, jak zwykle u niego, jest bardzo kompleksowe i wciągające.

Obrazek
Awatar użytkownika
WaszJudasz
rasowy masterfulowicz
Posty: 3230
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: Co teraz czytacie? v.2

25-10-2019, 07:33

Maro pisze:Obrazek
O, dzięki za cynk, nie wiedziałem, że takie coś wyszło. Chociaż to Wojtczak, czyli gość solidny , ale bez polotu, wątpię więc, żeby było to lepsze niż "Apacze. Orły Południowego Zachodu" Worcestera, czytałeś? No i okładka dość makabryczna ;)

U mnie na warsztacie akurat

Obrazek
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5323
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Co teraz czytacie? v.2

25-10-2019, 10:14

Obrazek
taka premiera się szykuje.
http://www.kagra.com.pl/heavy-metal/whe ... avy-metalu" onclick="window.open(this.href);return false;
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
Maro
weteran forumowych bitew
Posty: 1363
Rejestracja: 30-05-2013, 20:16

Re: Co teraz czytacie? v.2

25-10-2019, 13:01

WaszJudasz pisze:
Maro pisze:Obrazek
O, dzięki za cynk, nie wiedziałem, że takie coś wyszło. Chociaż to Wojtczak, czyli gość solidny , ale bez polotu, wątpię więc, żeby było to lepsze niż "Apacze. Orły Południowego Zachodu" Worcestera, czytałeś? No i okładka dość makabryczna ;)

U mnie na warsztacie akurat

Obrazek
Worcestera nie czytałem, ale sprawdzę. Co do Wojtczaka jest tak jak piszesz. Początek męczący typowo historiograficzny, ale im dalej w las tym lepiej ;).
Awatar użytkownika
Jimmy Boyle
rasowy masterfulowicz
Posty: 2284
Rejestracja: 21-12-2010, 21:06

Re: Co teraz czytacie? v.2

26-10-2019, 22:11

Tak przy okazji Panowie specjaliści od Indian. Ostatnio ukazały sie dwie pozycje o wyprawie Lewisa i Clarka, jedna autorstwa Ambrosea, tego od Kompanii Braci i druga Piekarskiego. Ktoś może czytał? Jakieś opinie, komentarze, wnioski?
Awatar użytkownika
Maro
weteran forumowych bitew
Posty: 1363
Rejestracja: 30-05-2013, 20:16

Re: Co teraz czytacie? v.2

27-10-2019, 02:25

Pierwsze słyszę, ale nie nie omieszkam sprawdzić . Dziękuje kolego za cynk.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9022
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Co teraz czytacie? v.2

27-10-2019, 07:27

Obrazek
Awatar użytkownika
WaszJudasz
rasowy masterfulowicz
Posty: 3230
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: Co teraz czytacie? v.2

27-10-2019, 07:48

Jimmy Boyle pisze:Tak przy okazji Panowie specjaliści od Indian. Ostatnio ukazały sie dwie pozycje o wyprawie Lewisa i Clarka, jedna autorstwa Ambrosea, tego od Kompanii Braci i druga Piekarskiego. Ktoś może czytał? Jakieś opinie, komentarze, wnioski?
Ja ostatnio postawiłem na półce Ambrosea, ale jeszcze nie zacząłem. BTW - zakładam, że https://tipibooks.pl/" onclick="window.open(this.href);return false; jest kolegom dobrze znane?
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Awatar użytkownika
Maro
weteran forumowych bitew
Posty: 1363
Rejestracja: 30-05-2013, 20:16

Re: Co teraz czytacie? v.2

28-10-2019, 15:25

znane
Bless this tongue
weteran forumowych bitew
Posty: 1128
Rejestracja: 03-09-2013, 21:47

Re: Co teraz czytacie? v.2

28-10-2019, 15:43

skonczylem Wyspe Skazancow Lehane'a I dobrze mi weszlo, az poczytalbym cos podobnego w klimacie (czyli detektyw, tajemnicza sprawa, mieszanina jawy z urojeniami, odosobnione miejsce).. Moze ktos cos poleci w podobnym temacie?
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15099
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Co teraz czytacie? v.2

28-10-2019, 19:48

Obrazek




Zmiotła mnie ta książka. Tak po prostu, niczym zmiotka nabrała mnie na szufelkę i wyrzuciła w niebyt.

Od dłuższgo czasu czytam różne oblicza komunizmu, systemu, który miał być najświatlejszym, najszczęśliwszym i najlepszym systemem, w jakim przyszło człowiekowi żyć. Czerwoni faraonowie, którzy niepodzielnie rządzili swoimi wyspami szczęscia w oceanie burzuazji i imperializmu, niemal zawsze wypaczali i tak już wykoslawione wzorce swojego mistrza, guru i niepodzielnego władcy komunistycznego świata - Stalina. Zapatrzeni w jego metody rządzenia, w jego ideologię, zafascynowani jego bezwzględnością, omamieni dymem propagandowych kadzideł, pragnęli przypodobać się ojcu czerwonej gwiazdy, by ten łaskawie na nich spojrzawszy, pochwalił i poklepawszy po ramieniu, powiedział półgłosem - dobra robota. Trzymaj tak dalej.

Mao Tse Tung, Pol Pot, Causcescu - tyrani, którzy w imię komunizmy wymordowali miliony niewinnych i doprowadzili swój kraj na samo dno gospodarczej zapaści. Trudno wyobrazić sobie okrucieństwa Czerwonych Khmerów czy rewolucję kulturalną Mao, ale jesteśmy w stanie to przełknąć w jakiś tam sposób, bowiem patrząc na mapę zauważamy że Chiny czy Kambodża to Azja, dzikie rejony naszej cywilizacji, z dala od Europy. Ale koszmary zdarzają się też całkiem blisko. Tutaj, w naszej bezpiecznej Europie. I to koszmar, który jest tak absurdalny, tak surrealistyczny, że bardziej nieprawdopodobnego wymyślić nikt by już nie zdołał. A jednak jednemu człowiekowi to się udało - Enverowi Hoxhy

Albania to dość odizolowany kraj, o którym mało co było słychać, kraj o którym przypominamy sobie patrząc na mapę, z którego własciwie nie pochodzi nic, co by nam się z nim kojarzyło. Ta książka to reportaż opisujący historię ludzi, którzy mieli to nieszczęście, że przyszło im żyć w czasach komunizmu, w kraju, który bardziej przypominał Koreę Północną niż Bałkany. Jest też nakreślony obraz Envara, paranoika, zbrodniarza, i człowieka, który w sposób niezmącony wierzył w socjalizm, wierzył tak mocno, że nawet ZSRR jak i Chiny były w późniejszym czasie niewystarczająco komunistyczne. Jego kraj miał być tym wzorcowym, Albania miała błyszczeć, miała być perłą w koronie.

Ludzie jednak chyba tego nie docenili. Chcieli żyć godnie, nawet skromnie, ale bez strachu i wszędobylskiej policji politycznej. Wkrótce po przejęciu władzy, Albański model komunizmu pokazał swoje prawdziwe oblicze. Ta książka to opowieść ludzi o przetrąconych kręgosłupach, którzy chcą jedynie opowiedzieć o tym co ich spotkało, choć nie mają żadnych złudzeń, że ktoś to wysłucha, nie mają żadnej nadziei, że ich niegdysiejsi oprawcy poniosą jakakolwiek odpowiedzialność.

To opowieść o ludziach, którzy dostali wyrok dwóch lat więzienia, za powiedzenie podczas transmisji meczu Niemcy - Albania, że niemiecki piłkarze sa lepsi niż nasi. A za narzekanie za aresztowanie i pobyt w więzieniu, dodatkowe osiem lat. Bo Albańskie więzienia mają sie osadzonym podobać. To opowieść o ludziach, którzy dostawali wyroki za narzekanie na jakość pomidorów czy chleba, bo przecież Albańskie pieczywo jest najlepsze, bo partia nad nim czuwa. Kto jest niezadowolony, ten agituje za wrogą propagandą. Ludzie, którzy nie wiedzieli co to coca cola, którzy nie mieli co jeść, którzy nie znali takich dobrodziejstw jak lodówka czy telewizor. A gdy się pojawiły, to i tak były niewyobrażalnym luksusem. To historia kraju, który chciał być samowystarczalny, ale który nie posiadał dróg; ludzie nie mogli mieć samochodu, były wieczne niedostatki zywności a za czytanie niedopuszczalnych książek groziły tortury i długoletnie wyroki. To sen wariata o wykorzenieniu religii w jakiejkolwiek formie i zastąpienie jej nową - Hoxha został nowym niesmiertelnym bogiem, a partia nowym kościołem. Jakakolwiek inna wiara groziła plutonem egzekucyjnym. To historia ludzi, którzy nie mogli nikomu ufać, bo brat sprzedał brata, sąsiad zadenuncjował sasiada, żona męża, za dosłownie paczkę papierosów, ser czy kalesony.

To w końcu historia kraju, który miał najpilniej strzeżoną granicę - choć tylko ze strony Albańskiej, bo żadnemu sąsiadowi nie przyszło do głowy, by do tego kraju uciekać. To kraj z setkami bunkrów, obozami pracy i internowania, to opowieść o zsyłkach, cierpieniu, beznadziei i marazmie. O bezsensownej idei, która owładnęła ludźmi, o niewyobrażalnej biedzie, nędzy, i paranoi, która wyzierała z każdego zakątka. Smutna, przygnebiająca, skłaniająca do refleksji...

Może o samym dyktatorze jest tutaj zbyt mało jak na mój gust, ale świetnie jest nakreslona codzienność, taka proza życia, która napotyka na ścianę w postaci systemu. Systemu, który jak tylko zechciał potrafił przemielić każdego, bez względu na to, jakie stanowisko piastował. Opowieść zwykłych ludzi, złamanych, zniszczonych, wypalonych od środka.

Mocna rzecz.
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10216
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Co teraz czytacie? v.2

28-10-2019, 20:01

Nasum pisze:Mocna rzecz.
Jej poprzednia książka "Bukareszt. Kurz i krew", też całkiem, całkiem.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15099
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Co teraz czytacie? v.2

28-10-2019, 20:12

Hatefire pisze:
Nasum pisze:Mocna rzecz.
Jej poprzednia książka "Bukareszt. Kurz i krew", też całkiem, całkiem.

O, nie wiedziałem że to jej autorstwa. Kiedyś chciałem przeczytać, ale zapomniałem. Dzięki za przypomnienie.
Awatar użytkownika
Jimmy Boyle
rasowy masterfulowicz
Posty: 2284
Rejestracja: 21-12-2010, 21:06

Re: Co teraz czytacie? v.2

28-10-2019, 21:37

Obrazek
Solidna rzecz, dobry materiał na serial, który można koncertowo spierdolić ;)
Scorn
w mackach Zła
Posty: 701
Rejestracja: 23-07-2012, 10:58
Lokalizacja: Þríhnúkagígur

Re: Co teraz czytacie? v.2

29-10-2019, 22:39

Nasum pisze:Obrazek




Zmiotła mnie ta książka. Tak po prostu, niczym zmiotka nabrała mnie na szufelkę i wyrzuciła w niebyt.

Od dłuższgo czasu czytam różne oblicza komunizmu, systemu, który miał być najświatlejszym, najszczęśliwszym i najlepszym systemem, w jakim przyszło człowiekowi żyć. Czerwoni faraonowie, którzy niepodzielnie rządzili swoimi wyspami szczęscia w oceanie burzuazji i imperializmu, niemal zawsze wypaczali i tak już wykoslawione wzorce swojego mistrza, guru i niepodzielnego władcy komunistycznego świata - Stalina. Zapatrzeni w jego metody rządzenia, w jego ideologię, zafascynowani jego bezwzględnością, omamieni dymem propagandowych kadzideł, pragnęli przypodobać się ojcu czerwonej gwiazdy, by ten łaskawie na nich spojrzawszy, pochwalił i poklepawszy po ramieniu, powiedział półgłosem - dobra robota. Trzymaj tak dalej.

Mao Tse Tung, Pol Pot, Causcescu - tyrani, którzy w imię komunizmy wymordowali miliony niewinnych i doprowadzili swój kraj na samo dno gospodarczej zapaści. Trudno wyobrazić sobie okrucieństwa Czerwonych Khmerów czy rewolucję kulturalną Mao, ale jesteśmy w stanie to przełknąć w jakiś tam sposób, bowiem patrząc na mapę zauważamy że Chiny czy Kambodża to Azja, dzikie rejony naszej cywilizacji, z dala od Europy. Ale koszmary zdarzają się też całkiem blisko. Tutaj, w naszej bezpiecznej Europie. I to koszmar, który jest tak absurdalny, tak surrealistyczny, że bardziej nieprawdopodobnego wymyślić nikt by już nie zdołał. A jednak jednemu człowiekowi to się udało - Enverowi Hoxhy

Albania to dość odizolowany kraj, o którym mało co było słychać, kraj o którym przypominamy sobie patrząc na mapę, z którego własciwie nie pochodzi nic, co by nam się z nim kojarzyło. Ta książka to reportaż opisujący historię ludzi, którzy mieli to nieszczęście, że przyszło im żyć w czasach komunizmu, w kraju, który bardziej przypominał Koreę Północną niż Bałkany. Jest też nakreślony obraz Envara, paranoika, zbrodniarza, i człowieka, który w sposób niezmącony wierzył w socjalizm, wierzył tak mocno, że nawet ZSRR jak i Chiny były w późniejszym czasie niewystarczająco komunistyczne. Jego kraj miał być tym wzorcowym, Albania miała błyszczeć, miała być perłą w koronie.

Ludzie jednak chyba tego nie docenili. Chcieli żyć godnie, nawet skromnie, ale bez strachu i wszędobylskiej policji politycznej. Wkrótce po przejęciu władzy, Albański model komunizmu pokazał swoje prawdziwe oblicze. Ta książka to opowieść ludzi o przetrąconych kręgosłupach, którzy chcą jedynie opowiedzieć o tym co ich spotkało, choć nie mają żadnych złudzeń, że ktoś to wysłucha, nie mają żadnej nadziei, że ich niegdysiejsi oprawcy poniosą jakakolwiek odpowiedzialność.

To opowieść o ludziach, którzy dostali wyrok dwóch lat więzienia, za powiedzenie podczas transmisji meczu Niemcy - Albania, że niemiecki piłkarze sa lepsi niż nasi. A za narzekanie za aresztowanie i pobyt w więzieniu, dodatkowe osiem lat. Bo Albańskie więzienia mają sie osadzonym podobać. To opowieść o ludziach, którzy dostawali wyroki za narzekanie na jakość pomidorów czy chleba, bo przecież Albańskie pieczywo jest najlepsze, bo partia nad nim czuwa. Kto jest niezadowolony, ten agituje za wrogą propagandą. Ludzie, którzy nie wiedzieli co to coca cola, którzy nie mieli co jeść, którzy nie znali takich dobrodziejstw jak lodówka czy telewizor. A gdy się pojawiły, to i tak były niewyobrażalnym luksusem. To historia kraju, który chciał być samowystarczalny, ale który nie posiadał dróg; ludzie nie mogli mieć samochodu, były wieczne niedostatki zywności a za czytanie niedopuszczalnych książek groziły tortury i długoletnie wyroki. To sen wariata o wykorzenieniu religii w jakiejkolwiek formie i zastąpienie jej nową - Hoxha został nowym niesmiertelnym bogiem, a partia nowym kościołem. Jakakolwiek inna wiara groziła plutonem egzekucyjnym. To historia ludzi, którzy nie mogli nikomu ufać, bo brat sprzedał brata, sąsiad zadenuncjował sasiada, żona męża, za dosłownie paczkę papierosów, ser czy kalesony.

To w końcu historia kraju, który miał najpilniej strzeżoną granicę - choć tylko ze strony Albańskiej, bo żadnemu sąsiadowi nie przyszło do głowy, by do tego kraju uciekać. To kraj z setkami bunkrów, obozami pracy i internowania, to opowieść o zsyłkach, cierpieniu, beznadziei i marazmie. O bezsensownej idei, która owładnęła ludźmi, o niewyobrażalnej biedzie, nędzy, i paranoi, która wyzierała z każdego zakątka. Smutna, przygnebiająca, skłaniająca do refleksji...

Może o samym dyktatorze jest tutaj zbyt mało jak na mój gust, ale świetnie jest nakreslona codzienność, taka proza życia, która napotyka na ścianę w postaci systemu. Systemu, który jak tylko zechciał potrafił przemielić każdego, bez względu na to, jakie stanowisko piastował. Opowieść zwykłych ludzi, złamanych, zniszczonych, wypalonych od środka.

Mocna rzecz.
Kilka lat temu miałem tę książkę na oku, kiedy przygotowywałem się do podróży do Albanii. W końcu nie przeczytałem z braku czasu. Teraz mnie zachęciłeś, żeby jednak po nią sięgnąć.

Ciekawa sprawa z bunkrami, o których wspomniałeś. Podobno wybudowano ich tyle, że w kraju znajduje się 5,7 bunkra na kilometr kwadratowy. Faktycznie, widać je na każdym kroku. Hoxha miał pierdolca na tym punkcie, wymyślił, że każdy obywatel (3 miliony wówczas) musi mieć własny bunkier. W ogóle facet miał nieźle nasrane.

Niesamowite, że jeszcze 40 lat temu takie rzeczy działy się w Europie.
heykvísl og ofn
ODPOWIEDZ