
Czytane kilka lat temu "Zatracenie" mi się podobało, tutaj też liczę na ciężary i depresję.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
To jest jazda bez trzymanki. Z Burroughsem mam od lat tak, że raz mi się wydaje, że to geniusz i jeden z najlepszych pisarzy XX wieku w ogóle, a innym razem wydaje mi się, że nie, ni chuja, to wszystko ściema, grafomania i jeden wielki ściek. I chyba oba stanowiska da się przekonująco uzasadnić.