Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Hemingłej z tego co wiem, (choć oczywiście mogę się mylić) to raczej gustował w rumie, nawet kilka koktajli na jego nazwisko w nazwieTriceratops pisze: ↑05-10-2025, 18:59Pozyczalem przedwczoraj w bibliotece ksiazki Hemingwaya i teraz mi podjezdzaja jakies reklamy "ulubionej whisky Hemingwaya". Tzo kurwa
Proponuję wprowadzić odróżnienie od zmieniaczy świadomości i twardych narkotyków. To zupełnie różne substancje. Jedne niegroźne, drugie wprost przeciwnie.
No ale to jest schemat nie do końca prawdziwy. Większość użyszkodników nigdy nie dojdzie do etapu dawania po żyłach. A trudno oczekiwać, że jakiś młody szczyl od razu wejdzie w ten etap, choć i tak się zdarza. Mam wrażenie, że trochę błędnie uważa się, że lżejsze narkotyki nieodwracalnie prowadzą do cięższych. Nie, są po prostu niezbędnym krokiem dla tych, którzy pójdą w całkowite zniszczenie. Ale większość nie pójdzie. Zresztą, większość ludzi, którzy chcą sobie kompletnie zniszczyć życie, w ogóle nie musi iść w nic poza alko. Wystarczy regularnie zwiększać dawkę
Zakładając, a priori, że „Simulation Hypothesis” jest prawdą, to jakie to ma znaczenie, co zmieniamy, jak przez nas to już dawno zmieniono?
Nawet nie trochę, te teorie na mierzwie chłopskiego rozumu ulęgłe dawno już zostały obalone. Zresztą nawet na chłopski rozum i z doświadczenia codziennego wiemy, że w rzeczywistości jest odwrotnie i przeważnie ludzie najpierw zażywają narkotyki twarde (alkohol etylowy), a dopiero później miękkie (marihuana).
