Co teraz czytacie? v.2

[Bonecrusher]

Co oprócz Fight clubu polecacie od Palahniuka?

[olgims]

Opętanych sobie przeczytaj, dobra patologia.

[Bonecrusher]

Oznaczone w kajeciku ^^

[Rejwan]

Co oprócz Fight clubu polecacie od Palahniuka?

przede wszystkim "Rozbitek" to jest mega sztosiwo. jeszcze "Udław się" no i już poleconych "Opętanych"

[Bonecrusher]

Dobrze, dobrze skrupulatnie notuje ^^ tymczasem wypożyczyłem drugi tom gry o tron, drugi tom sagi Cieni i obecnie cisne Pod Kopułą, bo miałem deficyt Kinga.

[wonsz]

[Szalony Opos]

"Odwaga bycia nielubionym" skończona, wrażenia pozytywne. Mam ochotę na "Dialogi" Platona.

[Triceratops]

[Żwirek i Muchomorek]

^up
To kto chce odebrać tę zdolność do samodzielnego myślenia? ONI? Czy ktoś inny?

Leci:

[Triceratops]

^up
To kto chce odebrać tę zdolność do samodzielnego myślenia? ONI? Czy ktoś inny?

Teletubisie, ten z torebka to ich szef.

[Bolt]

Przyjemne i ciekawe, kiedy Tarantino opowiada o kinie i rzuca milionem anegdot, irytujące, gdy opowiada o sobie i swojej zajebistości.

[Żwirek i Muchomorek]

^up
To kto chce odebrać tę zdolność do samodzielnego myślenia? ONI? Czy ktoś inny?

Teletubisie, ten z torebka to ich szef.

Tak myślałem. Zero zaskoczenia.

[Triceratops]

NIe ma sie z czego smiac, ogladalem na yt, ze to bogowie-nadzorcy planety, ktorzy przylatuja do nas na inspekcje czy dobrze robimy to co nam nakazali. I chca zebysmy tak mysleli, ze to male durnowate i pogodne stworki

[Żwirek i Muchomorek]

LASZLO KRASZNAHORKAI

W końcu jakiś noblista, którego coś czytałem ("Melancholia sprzeciwu"). A nudne to było jak węgierska równina.

Dla nieznających: to ten koleś, co go Bela Tarr ekranizował - "Szatańskie tango" i "Harmonie Werkmeistera".

[Triceratops]

[Jimmy Boyle]

Fajne, poleci całość.

[Bonecrusher]

Pyklem Pod Kopułą nie silac się na tempo czytania. Ogólnie książka spoko, ale końcówka ino mocno średnia. Od jutra leci Książę Machiavelliego na tapet.

[Żwirek i Muchomorek]

Pod kopułą miało beznadziejna końcówkę, taka na zasadzie "o rany najebalem 800 stron, końca nie widać, co robić?!".

U mnie:


Bardzo polecam- tłumaczenia niestety nie ma, ale na kindla ogarnąć to nie kłopot jął ktoś operuje czytnikami i angielszczyzna.

Bardzo ciekawe. Książka jest o tym jak zaludniono Polinezje, ale w zasadzie jest to historia odkrywania ludów Oceanii i ich badania przez Europejczyków. Czyli idą opisy miejsc, pierwsze kontakty, potem kolejne teorie na temat tego skąd się na tych wyspach wzięli, wyjaśnienie co w tych teoriach nie grało itp. W miedzyczasie odslania sie historia, kultura itp., no kawalek po kawalku czytelnik dostaje wielowymiarowy obraz tych wszystkich rajskich archipelagow na drugiej stronie ziemi, gdzie w sumie nie jest az tsk rajsko jak bysmy chcieli, ale jednak wciaz interesujaco. Bo, umowmy sie, to jest faktycznie dziwne ze jacys kolesie na poziomie kamienia lupanego skolonizowali ocean zajmujacy cwierc planety i sie przy tym nie potopili.

Wciąga na maksa, totalnie jak kryminał. Do tego jest to bardzo plastyczne - autorka tak pisze, ze te wszystkie wyspy, palmy, atole itp doslownie staja przed oczami jak zywe. Bardzo to literackie, bardziej niz w tym gaatunku sie przyjelo. Jak kogoś jarają rzeczy pokroju Jareda Diamonda i lubi ogólnie takie popularnonaukowe pisanie na poziomie, to to jest strzał w dziesiątkę. Na jesień jak znalazl