Strona 1 z 5

US heavy metal

: 11-12-2020, 22:36
autor: moonfire
Zakładam nowy temat, bo akurat heavy/power nie jest aż tak popularnym graniem na forum, abym miał każdej kapeli zakładać osobny wątek. Zawsze lubiłem takie granie, a scenę amerykańską w wielu aspektach cenię bardziej niż europejską. Niech to będzie temat poświęcony drugiej, trzeciej czy piątej lidze US heavy metalu, co do którego jestem tak subiektywny jak Karkas w stosunku do dungeon synthu. Rzecz jasna, nie patrzę na tę muzykę jak na coś oryginalnego, bo tak nie jest, ale zgrywa się ona z moim poczuciem estetyki.

Na pierwszy ogień Ion Vein i póki co, ostatnia ich płyta z 2014. Kapela wydała trzy albumy, a debiutowała w 1999 roku, Dotychczasowe oblicze zespołu było bardziej progresywnometalowe, a rzeczona płyta sprzed 6 lat to udany miks środkowego Flotsam and Jetsam z Fates Warning i Engine, czyli grupami Raya Aldera.


Re: US heavy metal

: 11-12-2020, 23:30
autor: Herne the Hunter
Damien Thorne - Sign of the Jackal i Apocrypha - wszystko - zajebiste albumy

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 02:12
autor: moonfire
Herne the Hunter pisze:
11-12-2020, 23:30
Damien Thorne - Sign of the Jackal i Apocrypha - wszystko - zajebiste albumy
Z Apocryphy brakuje mi dwójki, fakt - dobre granie. Damien Thorne znam jedynie z nazwy - kolejna grupa do sprawdzenia.

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 05:21
autor: ozzy
Ło dżizas temat szeroki jak wody rzeki Jangcy :D
Ode mnie na początek epka Ruthless - Metal without mercy i debiut Sacred Rite. Same bangery!

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 08:46
autor: Herne the Hunter
Jedźmy dalej, dla mnie z definicji sztandarowym przykładem takiego grania jest Helstar, pierwsze dwa Hexx z przepotężną dwójką przede wszystkim. Te nowe Hexxy to nie to samo, mimo, że ostatni w miarę przekonuje (jednak to już jednak inne granie)

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 09:30
autor: ozzy
Dobrze wchodzi ten ostatni hexx, zamówionie klepnięte w hrr. Z oczywistych rzeczy to pierwsze trzy OMENy a z demowkowych rządzi Stormtrooper - Armies of the Night

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 11:51
autor: desexult
Fortress, Warlord, Avalanche godne uwagi ale nie ukrywam że dwa pierwsze Omeny i wspomniany Stormtrooper to moi najmocniejsi faworyci

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 16:08
autor: Herne the Hunter
Omen fajnie, ja dodam Obsession i Savage Grace

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 16:29
autor: __________
Manilla Road

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 16:43
autor: Żułek


na wokalu Joe Comeau z Annhilator (2000-2003) + Overkill gitara/chórki (1995-1999)

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 16:46
autor: Herne the Hunter
Tak, ta płyta to jest kompletny rozpierdol, dwie wcześniejsze gorsze, ale też całkiem OK.

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 17:15
autor: ozzy
__________ pisze:
12-12-2020, 16:29
Manilla Road
Jak jesteśmy przy epickim heavy to koniecznie warte sprawdzenia są Stormbringer i ich Stealer of Souls oraz i Enchanter - Defenders of the Realm

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 18:38
autor: Stary Metal
Jakby ktoś nie znał, to polecam:

ManOwaR

nie, nie tak.
O, tak:

ManOwaR

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 20:26
autor: Herne the Hunter
nie znam, Manowar, kolejny band do odhaczenia, dużo się tu można dowiedzieć o nowych kapelach :D

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 20:38
autor: Żułek
troche nie rozumiem czemu taki zespół jak Iced Earth nie ma tematu na forum :roll:

z ostatniego albumu, bardzo dobrego


ale równie dobrze można dać cokolwiek z lat 90-tych np


gejowar ; )

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 20:47
autor: Herne the Hunter
Iced Earth - może to guilty pleasure na poważnym forum death/black metal.

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 20:53
autor: Herne the Hunter
Lubię Satan's Host z Conklinem, zresztą z tym drugim kolesiem też na wokalu. A skoro o Conklinie mowa to i warto Jag Panzer wrzucić.

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 21:12
autor: ozzy
Pierwsze Icedy plus era z Mattem Barlowem kult, ostatnia też fajna, płyt z owensem nie trawie, ale generalnie mam z tym typem problem :) jedynka Jag Panzer to uber kult, podobnież jak epka Glacier! Choć i pelniak z tego roku pyszny i często się kręci, takie powroty lubimy :)

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 21:20
autor: Żułek
Herne the Hunter pisze:
12-12-2020, 20:53
to i warto Jag Panzer wrzucić.
poza The Fourth Judgement w sumie nie znam



z Riverą (Helstar) na wokalu

lub klasyczny skład chociaż co płyte jest inny ;)


Bush w jedynej słusznej wersji, płyty z Anthrax mogą spierdalać ;)


zreszą zauważyłem że już taki temat na forum jest :sarcasm1: viewtopic.php?f=13&t=5253
proponuje połączyć ;)

Re: US heavy metal

: 12-12-2020, 22:48
autor: moonfire
Ale ładnie się temat rozwinął, aż się więc odniosę do kapel, o których pisaliście.

Jag Panzer to przede wszystkim świetny debiut, potem różnie bywało, chociaż nie zeszli poniżej pewnego poziomu.

Z Attacker cenię przede wszystkim "The Unknown", a brakuje mi jeszcze debiutu oraz "Soul Taker" - ten reaktywacyjny album jest jednak słaby i nie muszę go mieć.

Vicious Rumors - to również bardzo mocna rzecz, szczególnie trzy płyty "Digital Dictator", s/t oraz "Welcome to the Ball" - US power pełną gębą, ze świetnymi solami i wokalami. Nowych rzeczy niespecjalnie znam.

Iced Earth - fakt, kapela dla Niemców, ale nie zawsze tak było. Pierwsze trzy albumy, z naciskiem na moją ulubioną dwójkę, to niezła jazda. Od "The Glorious Burden" kapela przestała dla mnie istnieć i nie przekonały mnie nawet ostatnie, ponoć lepsze, albumy.

Nie jestem za to fanem Manowar - coś tam na półce leży, ale rzadko słucham.

Manilla Road - okres do "Spiral Castle" łykam w całości, a potem nagrywali raczej takie sobie płyty, do których rzadko wracam. Podoba mi się u nich ta surowość i niedbałość o brzmienie.

Liege Lord - tak, jak ktoś już pisał, rozpierdol po całości. To esencja tego, jak powinien brzmieć heavy metal.

Omen - pierwsze trzy albumy, w szczególności debiut, to prawdziwe petardy.

Obsession - poznałem dopiero w tym roku, lepiej późno niż wcale. Michael Vescera to prawdziwy tytan pracy, udzielający się w wielu innych, dość różnorodnych stylistycznie kapelach, chociaż nie tak różnorodnych jak te, w których śpiewa Rob Bandit. :) Co do muzyki, znów klasyczny amerykański heavy/power, z bardziej miejską (klimat kina klasy B z lat 80.) niż epicką atmosferą. Powrotny album też jest dobry.

Co do Warlord, to epickie granie, dość specyficzne, pełne powietrza. Chociaż wczesne rzeczy bardzo lubię, największe wrażenie zrobił na mnie "The Holy Empire". Warto sprawdzić też Lordian Guard, inną kapelę Williama Tsamisa. Człowiek ten jest, tak poza muzykowaniem, profesorem filozofii.

Hexx dość średnio mi wchodzi, za to Helstar - jak najbardziej. Lubię też inne projekty, w których śpiewał James Rivera - Destiny's End, Distant Thunder czy Seven Witches.

Od siebie dodam trzy ostatnie odkrycia: Tyr, Rosetta Stone (nie ta gotycka z UK) i Saint Chaos. Łączy je fakt wznowień przez grecką Arkeyn Steel (świetna stajnia wznawiająca 2. i 3. ligę amerykańskiego heavy) oraz brzmienie i muzyka nawiązująca nieco do wczesnych Queensryche, Fates Warning oraz Crimson Glory.

I również jestem za połączeniem wątków!