To, co robiło, już nie robi

[Medard]

Słaby ten przykład Led Zeppelin jako hetero z pedalskim głosem Planta.

[hcpig]

Kiedyś bardzo robił mi Motorhead, miałem większość płyt, widziałem kilka razy na żywo itp. Teraz wszystko wyjebane do kosza - ten prostacki, rocknrollowo-alkoholowy etos zaczął mnie straszliwie wkurwiać i aktualnie nie jestem w stanie przesłuchać w całości ani jednej piosenki Lemmyego. Po prostu nie. W Motorhead słyszę dzisiaj tylko głupie, kwadratowe piosenki, wrzask alkoholizmu i wszystko to, czego nienawidzę - papierosy, whisky i kult motocykli, same samcze głupoty dla niedowartościowanych ciot z małymi penisami. Podobnie z Judas Priest, ale tutaj to od wielkiego dzwonu jeszcze zapuszczę Defenders of the Faith.

Te 'zarzuty' można podpiąc pod prawie dowolny zespół r'n'r, od Motley Crue po Nifelheim więc nie wiem czemu uczepka akurat Motorhead...

... ale muzycznie też dorzucam do tego tematu, nie wracam zupełnie do płyt, za to katuję zawsze do usrania 4 covery zagrane przez Tyranów z Bay Area na 'Garage Inc.'

[Lord Gorloj]

Widzę, że zabolało. A podobno lubisz luz.

Rozśmieszyło, co najwyżej.

I bdb, pozdrawiam.

Jak ja nie cierpie takie pierdolenia w stylu "jestem lepszy i musze to sobie udowodnic". (:

O, cześc ozob. Pupka boli? Czy kij w dupie już ci się wyszlifował od wpychania w głąb okrężnicy i bólu żopu niet?

Słaby ten przykład Led Zeppelin jako hetero z pedalskim głosem Planta.

Ty jak przyjebiesz to się aż warkocze na łysej bani prostują.

Te 'zarzuty' można podpiąc pod prawie dowolny zespół r'n'r, od Motley Crue po Nifelheim więc nie wiem czemu uczepka akurat Motorhead...

Bo Motorhead mi już nie robi, a o tym jest ten temat...

[hcpig]

No ale tak napisałeś jak gdyby przeszkadzały Ci kwestie 'wizerunkowe', co powinno mieć wobec tego tak naprawdę przełożenie na wiele tego typu kapel.

[Triceratops]

Ale DLACZEGO??? DLACZEGO?

Ani chybi to temat na kolejna dysertacje albo egzegeze: dlaczego akurat MOTORHEAD??

[hcpig]

Dokładnie tak. Według przyjętych przez siebie założeń mógłby wybrać 1000 innych zespołów A JEDNAK wybrał Motórhead.

[ozob]

Zeobilem sobie maly przeglad:

1. Opeth - nic co do "BP" nie przetrwalo proby czasu. Z pozjiejszych mam tylko "H", ktore jest znakomite za sprawa zmiany stylu.

2. debiut i dowjka Burzum. Jebia starym serem.

3. debiut i dwojka Satyricon. Nie wiem dlaczego ciagle mam je na polce (pewnie z sentymentu), ale nie da sie tego sluchac bez zazenowania. Co ciekawe w moim uchu czas duzo lepiej sie obszedl z pierwszymi plytami Gehenna.

4. Tiamat. "AS" i "W" bardzo lubie do dzis, ale reszta? Slabiutko choc jeszcze na regale stoja.

5. Wszystko po debiucie Dark Funeral.

6. Szwedzki death metal. W zasadzie to wpracam tylko do debiutow Entombed, Unleashed, Grave i Dismember.

7. Anthrax. Wszystko!

8. Covenant - Nexus Polaris.

9. Arcturus poza "SM".

[KKK]

Niektórzy sa tu bardziej zmienni niż panienienki w cyklu, widzę. Spuszczac się nad płytami Vader i ParadIse Lost, żeby po tygodniu jebac CAŁY METAL. Poza czy dziewczęce niezdecydowanie?

[[V]]

mindfuck laleczko.obsysaj kule.

[Ascetic]

Niektórzy sa tu bardziej zmienni niż panienienki w cyklu, widzę. Spuszczac się nad płytami Vader i ParadIse Lost, żeby po tygodniu jebac CAŁY METAL. Poza czy dziewczęce niezdecydowanie?

zostaw. nie nadgonisz. koleżka wbija i pompuje mocno średnie (delikatnie mówiąc. w sam raz takie dla januszy z wąsem co się ledwo turlają z kanapy) produkty dla metalhammerowej publiki. później jak zawsze najebany jak szpadel wypisuje jakieś dyrdymały, że sprzedał passata, regały na płyty, dywan i złotą papierośnicę. wszystko po to żeby kupić rower do downhilla*. jakby kogoś interesowało, że akurat ma cieczkę, paki go wyjebał ze zmywaka i lubi zbierać borowiki. także tego ten. jak wcześniej. trzeba zostawić.

* przypominam. 120 kg wagi. rwr chyba tylko po to, żeby sobie rozjebać ryj.

ps. a ten nick to taki na czasie. niektórzy tutaj będą zachwyceni.

[[V]]

Niektórzy sa tu bardziej zmienni niż panienienki w cyklu, widzę. Spuszczac się nad płytami Vader i ParadIse Lost, żeby po tygodniu jebac CAŁY METAL. Poza czy dziewczęce niezdecydowanie?

zostaw. nie nadgonisz. koleżka wbija i pompuje mocno średnie (delikatnie mówiąc. takie dla januszy z wąsek co się ledwo turlają z kanapy) produkty dla metalhammerowej publiki. później jak zawsze najebany jak szpadel wypisuje jakieś dyrdymały, że sprzedał passata, regały na płyty, dywan i złotą papierośnicę. wszystko po to żeby kupić rower dla downhilla*. jakby kogoś interesowało, że akurat ma cieczkę, paki go wyjebał ze zmywaka i lubi zbierać borowiki. także tego ten. jak wcześniej. trzeba zostawić.

* przypominam 120 kg wagi. rwr chyba tylko po to, żeby sobie rozjebać ryj.

ps. a ten nick to taki na czasie. niektórzy tutaj będą zachwyceni.

ten kurwa pisze jakby telegram nadawał z łodzi bolcowany przez uchodźcę. Stawiam na dragi albo srogie skurwienie przez pewnie też upośledzonych starych.Mam nadzieję ,że czujesz się lepiej po swoim wysrywie ruchany w papę pedale z białaczką.Handluj z tym kurwo.

[maciek z klanu]

Zeobilem sobie maly przeglad:

1. Opeth - nic co do "BP" nie przetrwalo proby czasu. Z pozjiejszych mam tylko "H", ktore jest znakomite za sprawa zmiany stylu.

2. debiut i dowjka Burzum. Jebia starym serem.

3. debiut i dwojka Satyricon. Nie wiem dlaczego ciagle mam je na polce (pewnie z sentymentu), ale nie da sie tego sluchac bez zazenowania. Co ciekawe w moim uchu czas duzo lepiej sie obszedl z pierwszymi plytami Gehenna.

4. Tiamat. "AS" i "W" bardzo lubie do dzis, ale reszta? Slabiutko choc jeszcze na regale stoja.

5. Wszystko po debiucie Dark Funeral.

6. Szwedzki death metal. W zasadzie to wpracam tylko do debiutow Entombed, Unleashed, Grave i Dismember.

7. Anthrax. Wszystko!

8. Covenant - Nexus Polaris.

9. Arcturus poza "SM".

2 3 i 6 szok

[KKK]

mindfuck laleczko.obsysaj kule.

Słabiutka riposta. Anyway, na przyszłość życzę więcej MĘSKIEJ konsekwencji i mniej rozkapryszonego, dziewczęcego niezdecydowania.

[Medard]

No ale tak napisałeś jak gdyby przeszkadzały Ci kwestie 'wizerunkowe', co powinno mieć wobec tego tak naprawdę przełożenie na wiele tego typu kapel.

Też zrozumiałem, że zapijaczony śmierdzący lemmy nie pasuje imć lordowi, a piszczący bejbe bejbe plant jest już super hetero. Ale ok, pewnie chodzi też o inne sprawy, muzyczne dajmy na to.

Ale lubię zeppów bardziej od motorhead, tylko nieczęsto słucham, głównie okres, gdy podchodził pod progrock okolice physical grafitti.

[Stoigniew]

Zeobilem sobie maly przeglad:

1. Opeth - nic co do "BP" nie przetrwalo proby czasu. Z pozjiejszych mam tylko "H", ktore jest znakomite za sprawa zmiany stylu.

tu się z kolegą nie zgodzę
zawsze to powtarzałem - dla mnie ten zespół zaczął się na "Orchid" i skończył na "Mornigrise"
dalsze płyty różnie - lepsze, gorsze...
ale jedynka i dwójka dla mnie pozostaną dla mnie kanonem i ich najlepszymi dokonaniami i nic już tego nie zmieni
niedawno słuchałem i to potwierdziłem.

no i te wspomnienia z 96 roku z Mega Clubu....

[ozob]

Wiadomo. Kazdy ma tam swoje gusta.

[moonfire]

Mam na półce tylko jedną płytę Motorhead - "1916" - nigdy nie byłem fanem, więc więcej nie potrzebuję.
Led Zeppelin nigdy nie lubiłem - w szkole średniej połowa się nimi podniecała, a ja uważałem, że to muzyka dla ludzi z pokolenia rodziców.

[535]

Zeobilem sobie maly przeglad:

1. Opeth - nic co do "BP" nie przetrwalo proby czasu. Z pozjiejszych mam tylko "H", ktore jest znakomite za sprawa zmiany stylu.

2. debiut i dowjka Burzum. Jebia starym serem.

3. debiut i dwojka Satyricon. Nie wiem dlaczego ciagle mam je na polce (pewnie z sentymentu), ale nie da sie tego sluchac bez zazenowania. Co ciekawe w moim uchu czas duzo lepiej sie obszedl z pierwszymi plytami Gehenna.

4. Tiamat. "AS" i "W" bardzo lubie do dzis, ale reszta? Slabiutko choc jeszcze na regale stoja.

5. Wszystko po debiucie Dark Funeral.

6. Szwedzki death metal. W zasadzie to wpracam tylko do debiutow Entombed, Unleashed, Grave i Dismember.

7. Anthrax. Wszystko!

8. Covenant - Nexus Polaris.

9. Arcturus poza "SM".

Gehenna >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>....Satyricon. To oczywiste.

[535]

Tric

Mogę żyć bez Paradise Lost ale ich dyskografia jeszcze stoi na półce. Pierwsze wydanie Master of puppets czy Show No mercy i parę innych. Ale za chuj nie chce mi się tej muzyki słuchać. Albo się zmieniłem przez te 20 plus lat albo stałem się skurwialym pozerem, tłustym kanapowym kotem i zblazowanym Januszem. Nie mam już serca do tej muzyki.

Pierdolisz. Jedno ognisko w krzakach przy zgrzewce bronków i debiucie Sodom, Venom lub dwójce Kreator, czy pięćdziesięciominutowy set Aury, wyprostowałyby twą drogę o pana.

[hcpig]

Czas założyć temat 'kryzys wieku średniego'. Z sondą oczywiście.