Za łebka jak dojeżdżałem do szkoły busem, często słuchałem Shades of God. Jesienią albo w pochmurne dni taki No Forgiveness brzmiał magicznie. Jeśli za kółko, to Motorhead. Szczególnie Overkill, Bomber i Ograsmatron. No i zajebiście mi się jeździ z dwójka Malokarpatan w odtwarzaczu.
Re: Muzyka drogi
: 18-05-2020, 21:56
autor: Maruder
Zapomniałem o Motorhead wspomnieć, wszak to podstawa. Również najczęściej chodzi Overkill/Bomber + Hammered
Kawałki w wczesnych płyt (i całe te albumy) to coś w sam raz na roadtrip.
Kilka lat temu często słuchałem Rated R w samochodzie, też dobra w trasę.
Obecnie trochę jestem rozczarowany Qotsa i dawno nie było puszczane.
Re: Muzyka drogi
: 19-05-2020, 01:35
autor: TheDude
^ Ostatnie ich płyty to, delikatnie mówiąc, kaka. Nie ma już tego klimaciku i drajwu. Podobnie mam z ZZ Top. Starsze albumy są po prostu niesamowite. Prosta muza z genialnym pomysłem i kopem.
Re: Muzyka drogi
: 19-05-2020, 22:07
autor: Scorn
Byłbym zapomniał. Uwielbiam jeździć przy tym (szczególnie po pustkowiach):
Re: Muzyka drogi
: 19-05-2020, 22:11
autor: Bless this tongue
A może tak?
Dziś był Kraków>Wetlina
Leciało: Lost Patrol, Oddech wymarłych światów, British Steel, Doremi Faso Latido, Drinking from the Sun, Matecznik
A jak się rozbijesz i przez tę muzykę pójdziesz prosto do piekła ?
Akurat ten zespół i piekło to dwa przeciwne bieguny.
Re: Muzyka drogi
: 20-05-2020, 22:50
autor: Hatefire
Oczywiście "Jak powstrzymałem III wojnę światową, czyli nieznana historia Dezertera". Obecnie nie jeżdżę samochodem. Wystarcza mi komunikacja publiczna. Jak jeździłem i to zapuściłem, to w chwilach zapomnienia chciałem być jak"Latający Szkot" Colin McRae. Nie jestem z tego dumny. Wtedy jeszcze jeździłem tą legendarną Astrą z silnikiem Isuzu. Niezniszczalna rzecz.