Najlepsze płyty roku 2020

[bartwa]

no niech jeszcze Swallowed płyte wyda wreszcie dwójkę tak dobrą jak debiut to dopiero będzie rok Panie , także szklaneczkę jeszcze wychylę
zdrówko

każdy czeka.

Ja nie, bo wydaje mi się, że żadnej dwójki nie będzie.

[Harlequin]

są fragmenty kojarzą mi się z swallowed. w tym pojechaniu. choć to by nijak się miało do ich blekowości.

Dobry trop, choć do Swallowed to jednak troche brakuje tej płycie jeśli chodzi o rozmach i fantazje.

[Ascetic]

i to rozumiem:


[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=5cq7PiL1bt4[/youtube]

[mad]

Na razie tak:
NERO DI MARTE "Immoto"
PLAGUE "Portraits of Mind"
INTERNAL ROT "Grieving Birth"
DEPRAVED "Raped Innocence"
PSYCHOTIC WALTZ "The God - Shaped Void"

Dla ciekawości zapuściłem sobie cały wzmniankowany przez Ciebie zestaw. Moje wrażenia wg kolejności:
1. Trudno mi się przebić przez włoski wokal. Jak bumerang wraca trauma włoskiego rocka progresywnego. Tym niemniej są ewidentnie ciekawe kompozycje. Koncepcja i brzmienie odpowiadają mi jak najbardziej.
2. Świetna płyta, trafia właściwie idealnie w mój gust - zapotrzebowanie na dobrze: skomponowany, brzmiący i wykonany starozakonny DM. Aż się nie chce wierzyć, że to pełnowymiarowy debiut Greków.
3. Czysty grind to nie jest moja bajka, ale nawet i ja raz na kilka lat muszę zaordynować sobie Scum - taka potrzeba organizmu. Preferuję dłuższe formy, nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że taka muzyka to w gruncie rzeczy artystyczna autodestrukcja. Tyle świetnych riffów, pomysłów: ale wyrzyganych, wyplutych i osieroconych przez twórców. Tak, wolałbym to ubrać w jakieś ciekawsze struktury - chociaż wiem, że to właśnie tak ma być jak jest.
4. Jak dla mnie pozycja ciekawsza artystycznie i wykonawczo niż ta wyżej. To już jest dm/grind, do którego nie mam pytań. Mamy nawet 5-minutową suitę ;) Pewna pozycja nr 2 w zestawie.
5. Trochę mnie to najpierw zmęczyło, potem znudziło (albo odwrotnie). Istotna zmiana klimatu po pozycjach 3 i 4. Powiem szczerze: na razie nie mam zdania.

[Skaut]

jak to pięknie płynie:

[Harlequin]

Całkiem spoko ten rok póki co, sporo dobrych rzeczy wycodzi.

[Plagueis]

Ulcerate! W temacie death metalu tego chyba nic nie przebije.

[Harlequin]

Ulcerate! W temacie death metalu tego chyba nic nie przebije.

Nie deprecjonowałbym Afterbirth. Niby dwa zupelnie inne światy muzyczne, ale Afterbirth ma wincy miecha i jest mniej rozmyte. No, ale oczywiscie poczekamy na całość. Zanosi sie na dobry rok da death metalu.

[Plagueis]

^ Mój Afterbirth w drodze, będzie mocno słuchane. ;) Tak, bardzo dobry początek roku.

[Plagueis]

Dochodzi Igorrr "Spirituality and Distortion".

[moonfire]

Dochodzi Igorrr "Spirituality and Distortion".

Nigdy nie rozumiałem tej kapeli.

[Plagueis]

Dochodzi Igorrr "Spirituality and Distortion".

Nigdy nie rozumiałem tej kapeli.

Wydaje mi się, że osamotniony w tym nie jesteś. ;)

[Skaut]

Dochodzi Igorrr "Spirituality and Distortion".

Nigdy nie rozumiałem tej kapeli.

Wydaje mi się, że osamotniony w tym nie jesteś. ;)

sprawdzę, bo w chuj lubie

[Plagueis]

^ Chociaż jeden. ;)

[moonfire]

Dochodzi Igorrr "Spirituality and Distortion".

Nigdy nie rozumiałem tej kapeli.

Wydaje mi się, że osamotniony w tym nie jesteś. ;)

Zauważyłem w dyskusji. :)

[Deathhammer66]

Jak na razie:

1) Malokarpatan - Krupinske Ohne
2) Black Curse - Endless Wound
3) Invocation - Attunment to Death

Nero di Marte podobało mi się, ale w zasadzie ostatni raz słuchałem w lutym - muszę odświeżyć. Ale to też rzecz, którą trudno słuchać na codzień. Serpent Noir - fajne, ma genialne momenty, ale gdzieś zatracił się ten mistycyzm dwójki na rzecz bardziej standardowego, "riffowego" black metalu. Ygg - miejscami wkurwiające wokale, ale generalnie bardzo dobry klimatyczny black metal. Na plus wyraźny bas i dużo kombinowania na tymże.

W sumie jak na razie bardzo dobrze, choć mój entuzjazm do sprawdzania nowości znowu spadł. Istna sinusoida ;)

[Pacjent]

1. AFTERBIRTH „Four Dimensional Flesh”
2. NECROPHILIAC „No Living Man Is Innocent”
3. PSYCHOTIC WALTZ "The God - Shaped Void"
4. PERDITION TEMPLE „Sacraments Of Descension”
5. INTERNAL ROT „Grieving Birth”
6. THANATOS „Violent Death Rituals”
7. TESTAMENT „Titans Of Creation”
8. NERO DI MARTE "Immoto"
9. WOMBBATH „Choirs Of The Fallen”
10. PLAGUE "Portraits Of Mind"
11. DISEMBOWEL „Echoes Of Terror”
12. SADISTIC VISION „Rebirth”
13. SUBCONSCIOUS TERROR „Reprogramming”
14. DEPRAVED „Raped Innocence”
15. ABHOMINE „Proselyte Parasite Plague”
16. LIVE BURIAL „Unending Futility”

[Harlequin]

Bez specjalnej kolejności, więc póki co alfabetycznie.

Mój top: Afterbirth, Cryptic Shift, Warp Chamber
Grupa pościgowa: Black Curse, Michał Olczak, Snekkestad/Guy/Fernandez, Spectres, demo Subliminal Excess
Zadyszka: Algiers, My Dying Bride, na upartego nikomu niepotrzebne Beast Of Revelation

Disembowel do najlepszych może nie, ale podoba mi się ten album i chętnie go słucham
Do Nero Di Marte w ogóle nie chce mi się wracać.
Czekam zwłaszcza naCoroner, Ulcerate i Pottery (postpunk)

[Wacław]

u mnie standardowo

pro8l3m

quebonafide

tentypmes

[Plagueis]

Dopisuję Vulcano "Eye in Hell". Moc!