Zioło szatan i metal

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 12:48

Bambi pisze:Ja mam akurat mnóstwo znajomych jarajacych regularnie. I nie pisze tu o zbuntowanych dzieciakach tylko o dorosłych ustawionych życiowo facetach, rodzina, swoje biznesy i takie tam. Nigdy nie powiedziałbym że regularne palenie w jakikolwiek sposób upośledza normalne, codzienne funkcjonowanie. Chyba że piszecie o gościach którzy jaraja chlaja biorą koks i metę. Wtedy jo, no ja najlepiej wszystko zwalić na trawę;)
No jeśli jesteś najarany, to na pewno upośledza, bo, umówmy się, najarany człowiek zachowuje się trochę jak upośledzony ;)
Bambi pisze:W ogóle miał być rozrywkowy temat, polecanki, wrażenia a tu się robi klasyczna pisowska paplanina:D marihuana jest zła i nie wolno legalizowac, ale dlaczego nie zalegalizować konopii, przecież co marihuana ma wspólnego z konopiami :D
Ja akurat jestem za legalizacją, bo może wtedy wiedziałbyś co palisz, a i frajerstwo sprzedające jakieś doprawiane gównem zioło być może by zniknęło. Być może.

Mi osobiście szkoda by było na to kasy, bo jakiejś wielkiej frajdy z bycia śmiejącym się ze wszystkiego pół-warzywem nie mam ;) Ale nie powiem, lubiłem kiedyś i rozumiem dlaczego niektórych do tego ciągnie.
Bambi
rasowy masterfulowicz
Posty: 2163
Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
Lokalizacja: Trzymiasto

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 13:41

ultravox pisze:
Bambi pisze:Ja mam akurat mnóstwo znajomych jarajacych regularnie. I nie pisze tu o zbuntowanych dzieciakach tylko o dorosłych ustawionych życiowo facetach, rodzina, swoje biznesy i takie tam. Nigdy nie powiedziałbym że regularne palenie w jakikolwiek sposób upośledza normalne, codzienne funkcjonowanie. Chyba że piszecie o gościach którzy jaraja chlaja biorą koks i metę. Wtedy jo, no ja najlepiej wszystko zwalić na trawę;)
No jeśli jesteś najarany, to na pewno upośledza, bo, umówmy się, najarany człowiek zachowuje się trochę jak upośledzony ;)
Hhahahah no ale ja nie pisze o funkcjonowaniu po jaraniu tylko ogólnie- funkcjonowanie palacza trawy w życiu codziennym:D
HAILSA!!!!!
Awatar użytkownika
HSVV
w mackach Zła
Posty: 987
Rejestracja: 27-12-2014, 04:52

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 14:39

jarać nigdy nie lubiłem, skończyłem po parunastu próbach na pstrzeni paru lat i nigdy do tego nie wróciłem. próbowałem od różnych dilerów, znajomych, ale skutek zawsze ten sam - byłem odrzucony smrodem i smakiem, na który obecnie reaguje alergicznie, nawet szlugi tak mi nosa nie drażnią.

natomiast kilka razy zdarzyło mi się spróbować LSD (albo powinienem powiedzieć jego pochodne, bo trafić na takie 'pure' bezssmakowe LSD to ciężka sprawa obecnie z tego co wiem). ogólnie takie psychodeliki mają bardziej długotrwałe działanie, przez co miałem okazję po ich zażyciu sprawdzić jak się mają moje wówczas ulubione tytuły. tutaj pierwsze rzeczy jakie mi przychodzą do głowy, przy których tripowałem i to pięknie tripowałem, to był Coil - The Snow (ilekoroć słyszę tylekroć kojarzy mi się z jesienną nocą, ciary na plecach, ekscytacja) i Techno Animal - The Brotherhood Of The Bomb (HYPERTENSION) czy Daznig - Blackacidevil (See All You Were, rzeczy niestworzone się działy). dodatkowo Music For The Jilted Generation, Pandemonium, Mezzanine, Songs Of Faith And Devotion i masa randomowych numerów, głównie z pogranicza elektroniki (ambient w dużej mierze).

jak na ironię stoner/sludge mi tak chujowo wchodził podczas takich tripów, że głowa mała, od razu miałem ochotę przełączyć na coś, przy czym poczuję się bardziej 'lotny'. nienawidzę tego uczucia jakby mi ktoś wysrał głaz na klatę, a to dokładnie mi towarzyszyło przy wszelkich stonerach. nawet Monster Magnet średnio wchodził (pomijając i niezbyt ciężkawe kawałki jak Ozium, All Friends And Kingdom Come czy Space Lord Intergalactic Mix - te były jak złoto)

ogólnie to, żadne stonery nie zaoferują takiego odpału jak moment w poniższym numerze, kiedy wchodzą te przestrzenne plamy dźwiękowe:
[youtube][/youtube]

natomiast najbardziej radosne zespojenie ze światem czułem tutaj:
[youtube][/youtube]

i tutaj:
[youtube][/youtube]

jest sporo muzyki, masa płyt czy chociażby poszczególnych numerów, przy których chciałem odpłynąć, ale co ważniejsze zaliczyłem chyba, a do samych dragów jakichkolwiek nie chce mi się już wracać (ostatni psycho trip miałem jakieś 3-4 lata temu). dałem sobie z tym siana zwyczajnie. idealnie by było gdybym jeszcze tak alko rzucił :D
Maschinengewehr
Aus jeder Galaxie
Heilen wir
Allgemeine Agonie
Awatar użytkownika
So_It_Is_Done
rasowy masterfulowicz
Posty: 3019
Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 15:46

Nigdy nie wkręcałem się w muzykę na LSD, nie było na to czasu :)
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
Bambi
rasowy masterfulowicz
Posty: 2163
Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
Lokalizacja: Trzymiasto

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 15:57

So_It_Is_Done pisze:Nigdy nie wkręcałem się w muzykę na LSD, nie było na to czasu :)
Wspominam podobnie
HAILSA!!!!!
Nostromo
postuje jak opętany!
Posty: 646
Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
Lokalizacja: Somewhere In Time

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 20:00

Dobre ziółko miło wspominam i zawsze chętnie wciągnę chmurę. Szczególnie jeżeli jakiś dobry znajomy akurat zebrał plon z własnego ogródka. Kupować nie kupuję, bo parę razy trafił się taki syf, że tylko spać się po tym chciało i rano po obudzeniu też jakiś senny cały dzień byłem.
Na początku przerabiałem wszystkie klasyki death/grind. Nie mogłem się nadziwić jak ludzie mogą nie słuchać Napalm Death, Brutal Truth, Gut czy Gore Beyond Necropsy. Piękno w czystej postaci. Później poszedłem bardziej w progowe i techniczne granie. Ambienty i elektronika nigdy mnie nie wkręcały. Jeżeli czegoś posłuchałem to na krótko.

Ogólnie raczej rzadko teraz palę. Sam bym musiał, bo się izoluję w kilka minut po paleniu. Mam w dupie wszystko i wszystkich dookoła i jeżeli skądś dobiegają jakieś dźwięki to 100% skupienia mam na dźwięku. Nie słyszę nic innego. Także ciężko ze mną pogadać po jaraniu. Ostatnio rzadko kiedy jestem sam więc nie palę.
Zawsze rozwalali mnie goście, którzy jarali w pracy. Nie dałbym rady. Dla mnie zupełnie inny świat. Najpierw miałbym wyjebane na wszystkie rzeczy do zrobienia, a później standardowo wciągałbym każdą rzecz nadającą się do jedzenia. Kawałek suszonego grzyba, który 3 miesiące wcześniej spadł pod stół podczas jedzenia i nie chciało mi się podnieść. Kostka czekolady 6 miesięcy po terminie smakowałaby jak trufle, których nigdy nie miałem okazji spróbować. Kabanos twardy jak coś bardzo twardego. Później okazałoby się, że kabanosa znalazłem 15 minut po konsumpcji i chuj wie co zjadłem wcześniej. Warto czasem coś zachomikować.
kenediusze
weteran forumowych bitew
Posty: 1568
Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 21:55

Metal na zjarze mi nie pasuje, zwłaszcza black, którego w tym stanie właściwie nie idzie zdzierżyć. Do wyjątków zaliczam "Filosofem", no i ostatnia FURIA się znakomicie nadaje pod jaranie (sprawdzone und potwierdzone), ale bm generalnie niet. Thrash też raczej nie. Death metal lepiej, lubię wtedy posłuchać jakichś technicznych wygibasów. Debiut NILE wchodzi jak złoto, podobnie ORIGIN, GORGUTS, DEATH i inne takie.
Typowe stonery mogą być, ale większość jest tak przewidywalna, że nawet po paleniu mnie nudzi. Sludge z kolei jest zbyt agresywny (lol), chociaż np. NEUROSIS słucha się bardzo dobrze, o ile jest na to klimat. Jakiś bardziej nastrojowy post metal może być - ISIS jest bajecznym zespołem do słuchania pod blanta. Doom, ale czysty, żadnych stonerowych naleciałości, też jest ok. No i BLACK SABBATH po trawie robi się jeszcze bardziej genialny niż zwykle.

Dwa zespoły, które całościowo wchodzą wybitnie po paleniu to TOOL i MASTODON, nie wiem który bardziej, ale oba są doskonałe. Jak się spalę to generalnie lubię muzykę złożoną, ale nie techniczną dla samej techniki. I raczej instrumentalną, chociaż np RUSH bez zastrzeżeń kupuję tylko jak się skopcę, bo na trzeźwo wokalu nie mogę. Progresywny rock nie popadający w masturbację jest bardzo ok - polecam zarzucić jakieś koncertówki KING CRIMSON, mózg rozjebany, nie tylko po paleniu. Poza tym psychodele z lat 60-tych, obowiązkowo THE DOORS, krauty i inne takie, to wiadomo. Jedna z najlepszych rzeczy na świecie to wstać rano, mieć wolny dzień, zrobić sobie herbatę, siąść na kanapie, wysmażyć wielkie bongo i przesuchać trzygodzinny koncert GRATEFUL DEAD, dopalając po drodze ze dwa razy. Space rock każdej maści - zawsze. Rózne dziwne psychedelie, jakieś drony, ok. Eletronika niekoniecznie, ale ambient tak. BIOSPHERE, LUSTMORD. COIL też ok, ale Coila akurat się po trawie boję, więc wolę nie słuchać. TANGERINE DREAM dobrze wchodzi. I JEAN MICHEL JARRE. Poza tym dobrze się słucha jazzu, ale raczej nie free (chociaż wczesny Stańko daje radę).

Kategoria specjalna to muzyka do słuchania na brutalnej trąbie, takiej, że jesteś już jak warzywo - oczy cięzkie, ślina cieknie z kącika ust, generalnie tryb "stoned as fuck". Jak już się to zdarzy, to lubię posłuchać czegoś od czapy, jakiejś muzyki totalnie z dupy, której normalnie bym nie wrzucał spalony, co zwykle kończy się jakąś straszną patologią - polecam np. WHITEHOUSE, kto zmęczy w takim stanie całe "Birthdeath Experience" ten jest gość (ja nie dałem rady, za ciężki klimat, ale do połowy dotarłem). Albo NURSE WITH WOUND. Albo coś, czego się na co dzień nie słucha w ogóle, w ten sposób odkryłem BB KINGA. I ARVO PARTA.

A gdy już jest suę tak kurewsko zajebanym, że nie idzie przyswoić więcej marychuany dożylnie, wtedy trzeba zarzucić to, koniecznie na pełny ekran i głośno:
[youtube][/youtube]
W ogóle muzyka poważna jest bardzo dobra do palenia, a filmiki tego gościa w połączeniu z zielem wysyłają zupełnie na orbitę.
Baton na tropach Yeti

You are just a
PART OF ME
Bambi
rasowy masterfulowicz
Posty: 2163
Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
Lokalizacja: Trzymiasto

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 22:39

No w sumie podpisalbym się pod wiekszoscia. Potwierdzam również że nowa furia jest na zielsku wspaniała, zyskuje i to dużo. U mnie to z kolei wielkie plany muzyczne, szykowanie sobie płyt, żeby w końcu i tak wrócić do rzeczy tych co zawsze : country joe and the Fish, vanilla fudge, picadilly lane, 13th floor, byrds, ash ra temple, kaleidoscope albo belzebong - że wszystkich stoner doom ten najlepiej się wkreca, nawet lepiej od wizardów , bo jest totalna melodia i bujanie. Mówię o pierwszej płycie:)
HAILSA!!!!!
Awatar użytkownika
So_It_Is_Done
rasowy masterfulowicz
Posty: 3019
Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 23:00

Bambusie, zaskakuje mnie użycie słów pokroju 'wspaniały'. Jeśli jesteś kilkunastoletnim jaraczem, to chyba już przywykłeś na tyle, że szczena ci po muzie nie opada. Wiadomo, na trawie wszystko jest lepsze, ale bez przesady, to nie grzyby ;)
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
Bambi
rasowy masterfulowicz
Posty: 2163
Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
Lokalizacja: Trzymiasto

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 23:08

So_It_Is_Done pisze:Bambusie, zaskakuje mnie użycie słów pokroju 'wspaniały'. Jeśli jesteś kilkunastoletnim jaraczem, to chyba już przywykłeś na tyle, że szczena ci po muzie nie opada. Wiadomo, na trawie wszystko jest lepsze, ale bez przesady, to nie grzyby ;)
Wspaniała jest nowa furia na trzeźwo, po jaraniu jest jeszcze lepsza. Trawa jest lepsza do słuchania muzyki niż grzyby czy LSD.
HAILSA!!!!!
Awatar użytkownika
Anthropophagus
w mackach Zła
Posty: 739
Rejestracja: 15-04-2006, 22:00
Lokalizacja: Kondominium Rosyjsko-Niemieckie pod Żydowskim zarządem powierniczym

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 23:13

Karkasonne pisze:Przecież nikt nie powiedział, że wszyscy, tylko reagujesz tak jakby każdy mówił o Tobie, a to nie o to chodzi.
Lukass pisze:[...] nadmierne palenie zaprawdę robi z mózgu worek wiórów, co obserwowałem po znajomkach. Nie da się nawet pogadać, bo rozmówca potrafi się skupić na góra dziesięć sekund, po czym znienacka zmienia temat.
Lukass pisze:[...] To po prostu nie jest używka do stosowania dzień w dzień, przez rok czy dwa. Ogłupia i powoduje debilizację [...]
PureHate pisze: japierdole dawno takich bzdur nie czytałem. Nie znam ćpuna co pali regularnie i pozostał normalny.
Nikt nie powiedział, że wszyscy ale jakoś brak w tych opiniach powyżej jakiejś otwartej furtki do polemiki na temat odstępstw od tej reguły. Mi o nic więcej nie chodzi, wiem że tu nic do mnie nie było, także kolego PureHate sorry po stokroć za tą koszerną inwektywę w Twoją stronę, no offence! ;) Myślę, że odpowiednio wyartykułowałem o co mi chodzi. I piszę to po grubym blancie i 6 soczystych bongach w dniu dzisiejszym spalonych, zaraz będzie 7 (dziś mało czasu na przyjemności było) i o dziwo wiem co mówię, wiem co piszę, potrafię się skupić na dłużej niż 10 sekund, nie kończę w połowie myśli i nie zmieniam znienacka tematu. Doprawdy niesamowite :D
"Dla mnie to jest naród zesrany a nie naród wybrany".
- Piotr Rybak
Bambi
rasowy masterfulowicz
Posty: 2163
Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
Lokalizacja: Trzymiasto

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 23:20

Co nie zmienia faktu że jesteś cpunem:D
HAILSA!!!!!
Awatar użytkownika
So_It_Is_Done
rasowy masterfulowicz
Posty: 3019
Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 23:27

Ale zapewne ręce mu się nie trzęsą i nie ma zimnych potów jak nie ma jarania. Choć z drugiej strony pewnie nie ma, że nie ma ;) Ja robię przerwy tylko jak jadę gdzieś, gdzie posiadanie jest pod groźbą śmiertelną. Po co tracić życie na nie skucie sie :D
Bambi pisze: Trawa jest lepsza do słuchania muzyki niż grzyby czy LSD.
No tak, chodziło mi o opadanie szczeny ogólnie rozumiane, bo faktycznie po tych to się nie da skupić na muzyce za bardzo.
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
Bambi
rasowy masterfulowicz
Posty: 2163
Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
Lokalizacja: Trzymiasto

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 23:33

A ktoś ostrzy sobie może zęby na ayahuasce? ;)))
HAILSA!!!!!
markiz666
zaczyna szaleć
Posty: 167
Rejestracja: 03-01-2011, 00:35

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 23:37

Grzyby i LSD uświęcają również muzykę. Zioło przy nich nie istnieje, ale nie każdy umie się otworzyć na doświadczenie. Na ciężkim tripie elegancko wchodzi electric wizard we live, diamanda galas the divine punishment & saint of the pit, ostatni Oranssi Pazuzu. Sprawdzone:)
markiz666
zaczyna szaleć
Posty: 167
Rejestracja: 03-01-2011, 00:35

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 23:38

Bambi pisze:A ktoś ostrzy sobie może zęby na ayahuasce? ;)))
Brałem, piękna sprawa. Muzyka jest połączona z wizjami.
Awatar użytkownika
So_It_Is_Done
rasowy masterfulowicz
Posty: 3019
Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zioło szatan i metal

30-01-2017, 23:42

Bambi pisze:A ktoś ostrzy sobie może zęby na ayahuasce? ;)))
Ja się boję. Mam za słabą psychę na to, muszę jeszcze potripować z wyżej wymienionymi.
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
Sodomix
postuje jak opętany!
Posty: 514
Rejestracja: 12-04-2007, 14:42

Re: Zioło szatan i metal

31-01-2017, 00:09

Ayahuasca -piekna sprawa. Nie do opisania ;) strach trochę jest za pierwszym razem ale do odważnych świat należy ;)
Co do zielska i muzyki to pasuje do wszystkiego w sumie - generalnie wszystko fajniejsze na zjarce od picia kawy z rana przez zakupy w Biedronce po leżenie i słuchanie... Bezinwazyjny "narkotyk" akurat w moim przypadku. Jeszcze totalnie nie zgłupiałem od jarania. Znam ludzi którzy jarali i później kończyli jako totalni narkomani - monar i te sprawy. Kwestia indywidualna. Mi akurat pasuje idealnie. Polecam szałwie i muzykę. Wizualizacje tego co gra(przynajmniej u mnie) miały niesamowity wymiar. Black ships ate the sky potrafiło przybrać zapis nutowy przebijający się z innego wymiaru ;) dobra jazda ;)
Awatar użytkownika
Anthropophagus
w mackach Zła
Posty: 739
Rejestracja: 15-04-2006, 22:00
Lokalizacja: Kondominium Rosyjsko-Niemieckie pod Żydowskim zarządem powierniczym

Re: Zioło szatan i metal

31-01-2017, 00:19

Bambi pisze:Co nie zmienia faktu że jesteś cpunem:D
E no co Ty :D
So_It_Is_Done pisze:Ale zapewne ręce mu się nie trzęsą i nie ma zimnych potów jak nie ma jarania. Choć z drugiej strony pewnie nie ma, że nie ma ;) Ja robię przerwy tylko jak jadę gdzieś, gdzie posiadanie jest pod groźbą śmiertelną. Po co tracić życie na nie skucie sie :D
Bambi pisze: Trawa jest lepsza do słuchania muzyki niż grzyby czy LSD.
No tak, chodziło mi o opadanie szczeny ogólnie rozumiane, bo faktycznie po tych to się nie da skupić na muzyce za bardzo.
Pewnie, że nie ma, że nie ma ;) Do San Escobar nie latam, przerw robić nie trzeba i się później budzić w środku nocy zlany potem ("Gdzie są kurwa moje dżisy???", "Oddajcie moje bongo skurwesynyyyyyyyyyyyy!!!!!!") także nie ma lipy;) Lucy in the sky with diamonds niet, grzyby niet (pierwszy raz jak jadłem, po 4-ech godzinach jak siadłem na kiblu mydelniczka zaczęła ruszać jakby ustami po czym się upłynniła i spłynęła na dół- if You know what i mean;) - także czego można słuchać w takim stanie? Chyba kurwa Milano :D Anyway polecam francuską morfinę w granulacie, jakby ktoś miał schorzenia kręgosłupa np. i papier - Skenan 60mg LP - po takim Longpleju przez bite 8-10 godzin człowiek w kółko puszcza płyty Paradise Lost i My Dying Bride na przemian, autentycznie nie da się niczego innego słuchać :D

DRUGS ARE NO FUN. DRUGS ENDANGER THE LIFE AND HAPPINESS OF MILLIONS.
IT MUST NEVER STOP. WE APPEAL IN PARTICULAR TO THE YOUTH OF TODAY.
DON'T STOP THE MADNESS. THERE ARE BETTER THINGS IN LIFE.
Ostatnio zmieniony 31-01-2017, 01:28 przez Anthropophagus, łącznie zmieniany 1 raz.
"Dla mnie to jest naród zesrany a nie naród wybrany".
- Piotr Rybak
Awatar użytkownika
So_It_Is_Done
rasowy masterfulowicz
Posty: 3019
Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zioło szatan i metal

31-01-2017, 01:00

Akurat mam nienajprostszy kręgosłup i korzonki np mnie nakurwiają właśnie, więc poproszę ten granulat. Mogę się na coś wymienić. A pewnie zamiast My Dying Bride poleciał by boysband Katatonia. MDB nie znam nic chyba.
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
ODPOWIEDZ