Najlepsze płyty roku 2017

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

Awatar użytkownika
IMP-|-OUS
weteran forumowych bitew
Posty: 1352
Rejestracja: 08-06-2015, 10:18

Re: Najlepsze płyty roku 2017

31-12-2017, 18:42

Faceless Burial ‎- Grotesque Miscreation
Phrenelith - Desolate Endscape
Immolation ‎- Atonement

Incantation ‎- Profane Nexus
Dying Fetus - Descend Into Depravity
Cannibal Corpse - Red Before Black
Analepsy ‎- Atrocities From Beyond
Benighted ‎- Necrobreed
Cenotaph - Perverse Dehumanized Dysfunctions
Memoriam ‎- For The Fallen
Morbid Angel - Kingdoms Disdained
Skelethal ‎- Of The Depths...
The Lurking Fear ‎- Out Of The Voiceless Grave

Whoredom Rife ‎- Dommedagskvad
Urn ‎- The Burning
Aegrus ‎- Thy Numinous Darkness

Black Cilice ‎- Banished From Time
Irae ‎- Crimes Against Humanity
Sarastus ‎- II Toinen Tuleminen
Clandestine Blaze ‎- City Of Slaughter
Frozen Graves - Frozen Graves
Ungfell ‎- Tôtbringære



Wolfbrigade ‎- Run With The Hunted
Rancid - Trouble Maker
Myteri ‎- Ruiner

GBH ‎- Momentum
Full Of Hell ‎- Trumpeting Ecstasy
Awatar użytkownika
Rumburak
rasowy masterfulowicz
Posty: 2198
Rejestracja: 22-12-2016, 20:43

Re: Najlepsze płyty roku 2017

31-12-2017, 18:43

ozob pisze:
[V] pisze:
mistrzsardu pisze:Morbid Angel nagrał wspaniałą płytę, nie wiem czy jest to płyta roku, ale takiego Morbid Angel chciałem.
Płyta roku niekoniecznie ale na pewno jest to znakomita pozycja. Nie dla cipeczek.
Dokladnie. Pasuje tym co maja zatwardzenie, nie moga sie wysrac, a poziom ubitego gowna siega niebezpiecznie wysokiej obietosci.
Napisali przecież ze to nie dla cipek więc po co piszczysz? wyciągnij kloca z rajtuz i słuchaj Akercocke.
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8581
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: Najlepsze płyty roku 2017

31-12-2017, 19:01

AroHien pisze:
Heretyk pisze:bo to musi przypasować każdemu koneserowi dobrej i przede wszystkim przemyślanej muzyki, gdzie każdy kolejny element naturalnie wypływa z poprzedniego, a nie jest dopasowywany na siłę. to rzadkość w dzisiejszych czasach. niestety
Kurde, widac ze mnie chuj a nie koneser, bo ta płyta kompletnie mi nie podeszła. Jednyne co mi w związku z nią przychodzi do głowy to nudna sraka hehe

Sraka w rajstopach.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9022
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Najlepsze płyty roku 2017

31-12-2017, 19:08

ja pierdolę.... teoretycznie dorośli i osłuchani ludzie....
Awatar użytkownika
ozob
zahartowany metalizator
Posty: 6650
Rejestracja: 19-02-2017, 22:50

Re: Najlepsze płyty roku 2017

31-12-2017, 19:26

Wystarczylo, ze MA bedace blizej komedii niz chwaly nagralo ledwie przyzwoita plyte i ci z zaparciem maja bol dupy, ze ktos moze tak jak nazwac. Zabawne (:
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
Awatar użytkownika
Rumburak
rasowy masterfulowicz
Posty: 2198
Rejestracja: 22-12-2016, 20:43

Re: Najlepsze płyty roku 2017

31-12-2017, 19:55

Zabawne to jest twoje popiskiwanie gdy tylko gdzies pojawi się wzmianka o Morbid Angel:) Mnie dajmy na to w ogóle nie leży ostatnie Akercocke ale nie najebałem z tego powodu 100 tysięcy postów i nie sram pod siebie gdy ktoś pisze że mu się podoba. Ba, mam koło dupy również że to dla ciebie płyta roku. Więcej luzu w rajtuzach życzę w nowym roku, sobie chyba też :)
Awatar użytkownika
ozob
zahartowany metalizator
Posty: 6650
Rejestracja: 19-02-2017, 22:50

Re: Najlepsze płyty roku 2017

31-12-2017, 19:57

Uwierz mi, ze kolo chuja mi lata to cale MA. Ubaw ma jedynie z pewnych poz na forum.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
Awatar użytkownika
Stoigniew
zahartowany metalizator
Posty: 3919
Rejestracja: 09-01-2012, 18:20

Re: Najlepsze płyty roku 2017

31-12-2017, 20:56

IMP-|-OUS pisze: Sarastus ‎- II Toinen Tuleminen
to płyta z 2016 roku,
tak tylko chciałem się powymądrzać :):):)

ale sama płyta bardzo spoko, też na nią zwróciłem uwagę i leży u mnie na półce
Awatar użytkownika
IMP-|-OUS
weteran forumowych bitew
Posty: 1352
Rejestracja: 08-06-2015, 10:18

Re: Najlepsze płyty roku 2017

31-12-2017, 23:55

Stoigniew pisze:
IMP-|-OUS pisze: Sarastus ‎- II Toinen Tuleminen
to płyta z 2016 roku,
tak tylko chciałem się powymądrzać :):):)

ale sama płyta bardzo spoko, też na nią zwróciłem uwagę i leży u mnie na półce
Na LP wyszła w 2017 :-P
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

01-01-2018, 22:32

[V] pisze:
AroHien pisze:
Heretyk pisze:bo to musi przypasować każdemu koneserowi dobrej i przede wszystkim przemyślanej muzyki, gdzie każdy kolejny element naturalnie wypływa z poprzedniego, a nie jest dopasowywany na siłę. to rzadkość w dzisiejszych czasach. niestety
Kurde, widac ze mnie chuj a nie koneser, bo ta płyta kompletnie mi nie podeszła. Jednyne co mi w związku z nią przychodzi do głowy to nudna sraka hehe

Sraka w rajstopach.
racja, prawie jak nowe Morbid Angel
Coś tam było! Człowiek!
byrgh
zahartowany metalizator
Posty: 6122
Rejestracja: 09-09-2010, 00:01

Re: Najlepsze płyty roku 2017

01-01-2018, 22:47

No w sumie to śmieszne, że Akercocke sraka, a Morbid Angel nie-sraka, no śmieszne ;)
byrgh
zahartowany metalizator
Posty: 6122
Rejestracja: 09-09-2010, 00:01

Re:

01-01-2018, 22:53

Skaut pisze:no tak byrdziu, bo przez Twoją playlistę przewinęło się tyle jazzowych płyt z mało znanych/znaczących labeli, że spokojnie można Cię nazwać koneserem, tyle że typowej hipsteriady.
Wyrażam tylko swoje zniesmaczenie faktem, że nie postarałeś się, a byłeś znany z nie zawsze najlepszych i najcelniejszych, to przynajmniej dość cikeawych propozycji, które nieraz zadawały kłam wszelakim zestawieniom. A tu tak o. Nie wchodząc na forum na co dzień w ciągu roku, wystarczyłoby mi przeczytać Twojego posta - i w drugą stronę.

A u mnie co jest hipsterskie (pominąwszy, że wrzutki z "NP" to z 1/100 tego, co słyszałem w tym roku ;))?
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

Re: Re:

01-01-2018, 23:46

byrgh pisze:No w sumie to śmieszne, że Akercocke sraka, a Morbid Angel nie-sraka, no śmieszne ;)
jedno i drugie jest po prostu w chuj przeciętne
byrgh pisze:
Skaut pisze:no tak byrdziu, bo przez Twoją playlistę przewinęło się tyle jazzowych płyt z mało znanych/znaczących labeli, że spokojnie można Cię nazwać koneserem, tyle że typowej hipsteriady.
Wyrażam tylko swoje zniesmaczenie faktem, że nie postarałeś się, a byłeś znany z nie zawsze najlepszych i najcelniejszych, to przynajmniej dość cikeawych propozycji, które nieraz zadawały kłam wszelakim zestawieniom. A tu tak o. Nie wchodząc na forum na co dzień w ciągu roku, wystarczyłoby mi przeczytać Twojego posta - i w drugą stronę.

A u mnie co jest hipsterskie (pominąwszy, że wrzutki z "NP" to z 1/100 tego, co słyszałem w tym roku ;))?
Nie chce mi się listować. Chodzi mi o próbę argumentacji jakoby rzeczy z mniej znanych labeli były bardziej wartościowe od tych znanych, bo taką stawiasz tezę. Poza tym, czy takie ALGIERS, GAS, LIARS, GNOD albo CHRYSTE PANIE są tak znane?
Przesłuchałem sporo rzeczy z małych labeli, ale i tak zawsze wracałem do wydawnictw, które wymieniłem wyżej. Przekopywanie gówna i wyłapywanie niuansów, nowych trendów nadal ma dla mnie urok, tylko łapię się często na tym, że obecnie w muzyce ta cała "awangarda" robi się właśnie na siłę hipsterska, na zasadzie "wpierdolmy może jakieś skrzypce bo nikt tego wcześniej nie robił". Oczywiście nie jest to reguła.

Dla przykładu, bardzo wkręca taki FIORDMOSS - KINGDOM COME, bo trochę eklektyczne, trochę elektroniczne, jakieś ciepłe nie do końca okiełznane brzmienie, gdzieś z pogranicza tego co tam sobie zaabsorbowała Chelsea Wolfe czy z innej mańki Anneke van Giersbergen, ale koniec końców wolę sobie wrócić do starych płyt.
Podobnie z takim PHARMAKON, wszyscy tam skandują, że "will rip your heart.." i tak dalej, tyle że co mi po tym jak widzę, że wszystkie te dźwięki w jakimś stopniu odnajduje sobie w NICOLE 12.
Branżunia podnieca się polskim LOTTO, no ale nie przykuwa mojej uwagi na długo, jeśli słyszało się wcześniej ÆTHENOR czy SUPERSILENT
Mógłbym takich płyt wymienić sporo, ale nie wiem czy jest sens.
O kilku rzeczach w podsumowaniu z pewnością zapomniałem, bo to nie była cała lista. Gdzieś mi umknął debiut LEA PORCELAIN, GBH, CAUSA SUI, ZIOŁEK, MIKOŁAJ TRZASKA, SQUADRA OMEGA, bardzo dobre GRAVETEMPLE, MONARCH! i jeszcze kilka innych, które pewnie bym dopisał. Jeśli masz jakieś ciekawe typy to czekam na listę.

Marzy mi się jakiś zespół, który jest ciężko klasyfikowalny gatunkowo, coś co wykracza poza konwencję melodii czy antymuzyki, jakaś próba połączenia sztuk wizualnych z dźwiękiem. Sporo jest takich projektów, ale na tym polu też nie doszukałem się niczego co by mną potrafiło wstrząsnąć. Dlatego twierdzę, że ten rok nie był wybitny. Reszta już rozbija się o własne gusta i przyjemności.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10814
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty roku 2017

02-01-2018, 08:00

Chciałbym tylko nadmienić, że branżunia w sporej części podnieca sie fajnym, ale wtórnym i co najwyżej dobrym pełniakiem ULVER. Dla mnie w zestawieniu z takim DRAB MAJESTY wypada blado i nieszczerze. Mam wrażenie, że co poniektóre peany to bardziej robienie z ULVER świętej krowy i pewne przywiązanie do marki aniżeli faktyczne spusty nad jakością tego wydawnictwa.
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5031
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: Najlepsze płyty roku 2017

02-01-2018, 08:05

Harlequin pisze:Chciałbym tylko nadmienić, że branżunia w sporej części podnieca sie fajnym, ale wtórnym i co najwyżej dobrym pełniakiem ULVER. Dla mnie w zestawieniu z takim DRAB MAJESTY wypada blado i nieszczerze. Mam wrażenie, że co poniektóre peany to bardziej robienie z ULVER świętej krowy i pewne przywiązanie do marki aniżeli faktyczne spusty nad jakością tego wydawnictwa.
1000% racji. Przecież ten nowy Ulver jest tragiczny; na milę czuć sztuczność. Mega wymuszona płyta i jechanie na trendzie; w każdym momencie tego materiału słychać, że goście kompletnie tego nie czują i nagrali to z musu, bo jest modne. Tak jak powiedziałeś choćby Drab Majesty niszczy to w 2 sekundy. Podniecanie się tym gównianym Ulver tylko świadczy o zerowym pojęciu o tym co się dzieje na scenie inspirowanej tamtymi latami. To zresztą od zawsze był chujowy zespół; wyjąwszy pierwsze 3 płyty reszta to hipsterskie, artystowskie i skrajnie pretensjonalne, pośledniej jakości gówno. Nic się tutaj nie zmieniło.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10814
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty roku 2017

02-01-2018, 08:08

Plastek pisze:
Harlequin pisze:Chciałbym tylko nadmienić, że branżunia w sporej części podnieca sie fajnym, ale wtórnym i co najwyżej dobrym pełniakiem ULVER. Dla mnie w zestawieniu z takim DRAB MAJESTY wypada blado i nieszczerze. Mam wrażenie, że co poniektóre peany to bardziej robienie z ULVER świętej krowy i pewne przywiązanie do marki aniżeli faktyczne spusty nad jakością tego wydawnictwa.
1000% racji. Przecież ten nowy Ulver jest tragiczny; na milę czuć sztuczność. Mega wymuszona płyta i jechanie na trendzie; w każdym momencie tego materiału słychać, że goście kompletnie tego nie czują i nagrali to z musu, bo jest modne. Tak jak powiedziałeś choćby Drab Majesty niszczy to w 2 sekundy. Podniecanie się tym gównianym Ulver tylko świadczy o zerowym pojęciu o tym co się dzieje na scenie inspirowanej tamtymi latami. To zresztą od zawsze był chujowy zespół; wyjąwszy pierwsze 3 płyty reszta to hipsterskie, artystowskie i skrajnie pretensjonalne gówno.
Też nigdy nie rozumiałem fenomenu tej kapeli, ale wiadra pomyj wylewać nie będę, bo nie słucham tego na tyle dużo, aby być specem. Niemniej w przypadku tej nowej płyty nie da się ująć tego inaczej - po prostu, Ci, którzy się podniecają tym materiałem zapewne nie słyszeli ani jednej płyty w tym stylu w tym roku.

A co do tematu: do rozczarowań roku dopisać można nowe albumy DEAD HORSE oraz JAROMIRA NOHAVICY
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8581
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: Najlepsze płyty roku 2017

02-01-2018, 09:08

Kto nie docenia the assassination of julius caesar nie ma pojęcia o muzyce. Fakt.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Awatar użytkownika
Wasyl
weteran forumowych bitew
Posty: 1529
Rejestracja: 09-03-2007, 13:44

Re: Najlepsze płyty roku 2017

02-01-2018, 19:53

Mi natomiast ewolucja zespołu Ulver wydaje się jak najbardziej naturalna i niewymuszona.
Nie słyszę na ich płytach prób schlebiania słuchaczom czy podążania za modą. Czasami wręcz przeciwnie.
Na Juliuszu Cezarze również nie znajduje tej sztuczności, o której panowie tu wspominają.
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10146
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: Najlepsze płyty roku 2017

02-01-2018, 20:20

Dla mnie Ulver nagrał dobrä płytę, ale całkowicie wtórna i to nawet nie aż do lat 80, ale nawet z takiej 'Sounds of the universe' DM pojawia się wiele motywów.

Tym razem Ulver, po latach, nagrał przebojowy materiał, który się podoba. Ale pisać zaraz, że to jakiś wytwór geniuszu,
to przesada.
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8581
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: Najlepsze płyty roku 2017

02-01-2018, 20:43

Ale ci kolesie nie znają prawie w ogóle DM. Oczywiście że to co teraz robią nie jest ani genialne ani tym bardziej oryginalne ale te piosenki są po prostu zajebiste i pozbawione tej pretensjonalnej pompy obecnej na kilku ich poprzednich wydawnictwach. Ten album po prostu musi się podobać fanom zespołu i jest skazany na sukces. A co tam inne metaluchy o tym sądzą to mnie jebie po całości.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
ODPOWIEDZ