Pure Metal Magazyn

[Nerwowy]

determinacji przede wszystkim ;)

[Atreju]

Przeszło 4 lata przerwy, ale Tomek dalej w formie. No i TAK, to ciągle on jest kapitanem tego statku.

[olo1972]

Się zamówi...

[Maria Konopnicka]

Przeszło 4 lata przerwy, ale Tomek dalej w formie. No i TAK, to ciągle on jest kapitanem tego statku.

Szacunek dla tego gościa! Pomnik powinno mu się postawić.

PS. Zamówienie poszło! Kto nie kupi nowego numeru Pure Metal ten fan Prodigy i Duran Duran :)))

[metalized]

Kiepska reklama i tak nie kupie, bo na chuj mnie toto.

[Atreju]

... bo np. gazety >>>>>> internet ?

[maciek z klanu]

To prawda, ale nie każdy lubi taki hejwi repertuar, a co dopiero czytać o tych jeźdźcach.

[metalized]

Ja np nie znoszę hejwi/ połer czytac o jeźdźcach ani na monitoprze ani w czasopismie. Jakby tak War Metal Yabssorgazin to chętnie, a tak to dziekuję , postoję

[Atreju]

Hejwi to podstawa wszystkiego. Słuchać metalu i nie lubić hejwi, to tak jakby jeść pomidorówkę i nie lubić pomidorów.

[Lykantrop]

Bardzo dobrze powiedziane.

[manieczki]

poczatkiem wszystkiego w muzyce jest figofagot. Nie kumasz tej muzyki, se dokoncz

[Atreju]

Dobra dobra, nie filozuj. Kupuj lepiej gazetkę. Jest ona tak wypasiona, jak dobra książka. Jak Cię zapytają w ankiecie ulicznej: "Czy czyta Pan książki?", będziesz mógł w końcu odpowiedzieć, że tak.

[metalized]

Hejwi to podstawa wszystkiego. Słuchać metalu i nie lubić hejwi, to tak jakby jeść pomidorówkę i nie lubić pomidorów.

No nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi.

Początkiem muzyki metalowej było jak jeden małpolud przyjebał drugiemu małpoludowi pięściakiem w morde - blasty i growlingi tak powstały. Więc zamiast na ranne budzenie Embrace of Thorns słuchac powinienem krzemieniem postukać . Nie mam chęci ani czasu na Hevi jak mi tu War Metal stygnie.

[Maria Konopnicka]

Hejwi to podstawa wszystkiego. Słuchać metalu i nie lubić hejwi, to tak jakby jeść pomidorówkę i nie lubić pomidorów.

Nie do końca się zgodzę - znam sporo osób słuchających metalu, a nie lubiących heavy - z drugiej strony znam też osoby wielbiące heavy, a zupełnie nie tolerujących death czy black metalu. Cóż - jedni i drudzy coś tracą. Ja właściwie w czasach swojego dzieciństwa po heavy prześlizgnąłem się jak glut po policzku rozpędzonego motocyklisty, dążąc do przesuwania granic ekstremum w muzyce, której słucham. W porę się jednak opamiętałem i doceniłem wiele kapel z tego nurtu - choć przyznaję, że współczesne zespoły heavy metalowe nie są dla mnie zbyt zajmujące.
Zauważyć jednak należy, że głównym piewcą heavy metalu był przede wszystkim HEAVY METAL PAGES - w PURE METAL zawsze było też sporo thrashu i kapel, stojących stylistycznie na przecięciu tych dwóch gatunków. Kupowałem obydwa magazyny i w każdym z nich zawsze znalazłem dla siebie coś ciekawego, dlatego z wielką radością przyjąłem powrót PM.

[metalized]

Nie do końca się zgodzę - znam sporo osób słuchających metalu, a nie lubiących heavy.
Ja właściwie w czasach swojego dzieciństwa po heavy prześlizgnąłem się jak glut po policzku rozpędzonego motocyklisty, dążąc do przesuwania granic ekstremum w muzyce, której słucham.

To pierwsze to o mnie np., heh. A w drugiej części - tak samo jak ja - jedna z pierwszych mocniejszych taśm jakie postawiłem obok Metallicy, Nirvany, Illusion, Slayer czy Kreator było Oath of... Beherit i IN(T)RI Siarkofrugo :D a po takiej dawce jadu nie interesowały mnie nawet podobno zajebiste materiały nie black czy defowe - liczyła i liczy się nadal tylko dzicz.

[Lykantrop]

We mnie pokutuje przekonanie, że najpierw trzeba poznać alfabet, a nie zabierać się na wejściu za czytankę. Czułbym się jak dżej pi tu w barce ubogim człowiekiem, gdybym nie zaczął przygody z Black Sabbath, Deep Purple, Led Zeppelin i AC/DC. Na starość nadrabianie zaległości to niewdzięczna sprawa :)

[est]

Ja to się zastanawiam w czym Beherit był mocniejszy od Kreator czy Slayer.

[Atreju]

We mnie pokutuje przekonanie, że najpierw trzeba poznać alfabet, a nie zabierać się na wejściu za czytankę. Czułbym się jak dżej pi tu w barce ubogim człowiekiem, gdybym nie zaczął przygody z Black Sabbath, Deep Purple, Led Zeppelin i AC/DC. Na starość nadrabianie zaległości to niewdzięczna sprawa :)

Dokładnie o to to! Jak ktoś się chce nauczyć języka obcego to zaczyna od zdań złożonych, czy od poznawania podstawowych słówek? Nie można pominąć etapu podstaw i od razu przejść "do konkretów" mówiąc, "po co mi jakieś głupie słówka".

[ultravox]

Słuchać metalu i nie lubić hejwi, to tak jakby jeść pomidorówkę i nie lubić pomidorów.

W sumie trudno się z tym nie zgodzić. Natomiast co do kolejności poznawania, to myślę, że nie odgrywa to aż takiej roli.

[Maria Konopnicka]

We mnie pokutuje przekonanie, że najpierw trzeba poznać alfabet, a nie zabierać się na wejściu za czytankę. Czułbym się jak dżej pi tu w barce ubogim człowiekiem, gdybym nie zaczął przygody z Black Sabbath, Deep Purple, Led Zeppelin i AC/DC. Na starość nadrabianie zaległości to niewdzięczna sprawa :)

Coś w tym jest - ja zaobserwowałem, że spośród moich znajomych Ci wytrwali w metalu przez lata, którzy mieli gruntowne muzyczne wykształcenie. Wszyscy zaczynający swoją przygodę z metalem od Burzum, Graveland i Veles szybko ją zakończyli. :))
Szczerze to ja w ogóle nie rozumiem jak można metalu zacząć słuchać od black czy death metalu - uważam, że by tę muzykę dobrze zrozumieć trzeba w nią stopniowo wchodzić, podobnie jak wchodząc w świat seksu lepiej zacząć od pocałunków i pieszczot, a nie od seksu analnego i seksu grupowego z wymianą partnerów. No, ale ja chłopak starej daty jestem - wychowany na poezji Bolesława Leśmiana i dramatach romantycznych, a nie porntube i odloty.pl. :)))