Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Niestety, znane mi tylko z nazwy to ostatnie. Kompletnie zaniedbałem Hiszpanów jeśli chodzi o ich odpowiedź na NWOBHM. Co, jak i od czego zaczynać?
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- aginsiak
- w mackach Zła
- Posty: 783
- Rejestracja: 21-12-2008, 19:52
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Angeles Del Infierno ??? obczaj Diabolicca. Ten zespoł to potężne zjawisko w krajach hiszpańskojęzycznych,absolutny kult.
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Czytam ten temat z rozdziawioną gębą! Gdzie wy byliście w 2004 roku jak mnie tu biczowali za ten NWOBHM :))) Jak tak dalej pójdzie to za parę lat na tym forum będzie można bez obaw przyznać się nie tylko do słuchania metalu, ale i kupowania płyt :))
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
A propos RAVEN, bardzo kiedyś lubiłem "Architect Of Fear", dziś boję się włączyć :)
Nie będę oryginalny, jeżeli napiszę, że moją najukochańszą płytą (poza IRONAMI) z tego kręgu już w zasadzie post-NWOBHM jest to:
Zresztą ten zespół potem też był wielki (w końcu sam Michael Jackson z nimi śpiewał) i jako SATAN, i jako PARIAH.
Nie będę oryginalny, jeżeli napiszę, że moją najukochańszą płytą (poza IRONAMI) z tego kręgu już w zasadzie post-NWOBHM jest to:
Zresztą ten zespół potem też był wielki (w końcu sam Michael Jackson z nimi śpiewał) i jako SATAN, i jako PARIAH.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Bezdech
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1470
- Rejestracja: 21-12-2010, 10:43
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Ta płytka powinna stawać w zestawieniu z wymienianymi przeważnie w temacie pupilami dziennikarzyn
They told them not to fear, they couldn't be prepared
Then came the day that not a single soul was spared
Then came the day that not a single soul was spared
- aginsiak
- w mackach Zła
- Posty: 783
- Rejestracja: 21-12-2008, 19:52
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
w 2004 roku zaczynalem sluchac metaluMaria Konopnicka pisze:Czytam ten temat z rozdziawioną gębą! Gdzie wy byliście w 2004 roku jak mnie tu biczowali za ten NWOBHM :))) Jak tak dalej pójdzie to za parę lat na tym forum będzie można bez obaw przyznać się nie tylko do słuchania metalu, ale i kupowania płyt :))
-
- w mackach Zła
- Posty: 966
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
cow 2004 robiłem ???? nie pamiętam , ale niczego nie żałuję :-))Maria Konopnicka pisze:Czytam ten temat z rozdziawioną gębą! Gdzie wy byliście w 2004 roku jak mnie tu biczowali za ten NWOBHM :))) Jak tak dalej pójdzie to za parę lat na tym forum będzie można bez obaw przyznać się nie tylko do słuchania metalu, ale i kupowania płyt :))
-
- w mackach Zła
- Posty: 966
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Może pokuszę się o kilka zdań nt. grupy Samson.
Najkrócej rzecz ujmując - znakomity zespół!
Dla wielu ważny jest tylko z historycznego punktu widzenia. Wszak to tam karierę zaczynał Bruce Dickinson (wtedy jeszcze jako Bruce Bruce), zanim zrobił światową karierę jako wokalista Iron Maiden. To jednak niesprawiedliwe, gdyż wg mnie zespół potrafił wznieść się na poziom nieosiągalny dla większości kapel z nurtu NWOBHM.
Pierwsza płyta zespołu - Survivors, stanowiła jeszcze swego rodzaju poligon doświadczalny. Grupa docierała się a utwory śpiewał Paul Samson (na reedycji kompaktowej druga strona wykonywana jest już przez Dickinsona).
Drugi krążek - Head On, to już naprawdę heavy metal z kilkoma świetnymi kompozycjami. Niestety produkcja krążka pozostawia wiele do życzenia.
Shock Tactics - trzeci album zespołu i zarazem ich szczytowe osiągnięcie! Właściwie same kapitalne kompozycje. Począwszy od coveru utworu Russa Ballarda pt. Riding With The Angels, poprzez niesamowity Earth Mother, aż do zamykającego całość balladowego Communion. Krążek stanowi z jednej strony wyznacznik grania heavy metalu na początku lat 80., z drugiej zaś jest mocno osadzony w tradycji hard rocka lat 70. Moim skromnym zdaniem jest to jedna z najlepszych płyt w całej historii NWOBHM.
Warto wspomnieć jeszcze o koncertowym albumie Live At Reading'81.
Później z grupy odszedł Dickinson i prawdę mówiąc zespół już nie wzniósł się nigdy na tak wysoki poziom.
Podsumowując: jeden z najważniejszych bandów dla omawianego nurtu.
Najkrócej rzecz ujmując - znakomity zespół!
Dla wielu ważny jest tylko z historycznego punktu widzenia. Wszak to tam karierę zaczynał Bruce Dickinson (wtedy jeszcze jako Bruce Bruce), zanim zrobił światową karierę jako wokalista Iron Maiden. To jednak niesprawiedliwe, gdyż wg mnie zespół potrafił wznieść się na poziom nieosiągalny dla większości kapel z nurtu NWOBHM.
Pierwsza płyta zespołu - Survivors, stanowiła jeszcze swego rodzaju poligon doświadczalny. Grupa docierała się a utwory śpiewał Paul Samson (na reedycji kompaktowej druga strona wykonywana jest już przez Dickinsona).
Drugi krążek - Head On, to już naprawdę heavy metal z kilkoma świetnymi kompozycjami. Niestety produkcja krążka pozostawia wiele do życzenia.
Shock Tactics - trzeci album zespołu i zarazem ich szczytowe osiągnięcie! Właściwie same kapitalne kompozycje. Począwszy od coveru utworu Russa Ballarda pt. Riding With The Angels, poprzez niesamowity Earth Mother, aż do zamykającego całość balladowego Communion. Krążek stanowi z jednej strony wyznacznik grania heavy metalu na początku lat 80., z drugiej zaś jest mocno osadzony w tradycji hard rocka lat 70. Moim skromnym zdaniem jest to jedna z najlepszych płyt w całej historii NWOBHM.
Warto wspomnieć jeszcze o koncertowym albumie Live At Reading'81.
Później z grupy odszedł Dickinson i prawdę mówiąc zespół już nie wzniósł się nigdy na tak wysoki poziom.
Podsumowując: jeden z najważniejszych bandów dla omawianego nurtu.
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Hmmm, osobliwa opinia, że "Survivors" to poligon doświadczalny. Jak dla mnie trzy pierwsze płyty Samson to kult eternal, a paradoksalnie z debiutu bardziej mi leży wersja z wokalami Paul'a. Czy jest to jeden z najważniejszym bandów dla omawianego nurtu... No i tak i nie. Z chronologicznego punktu widzenia na pewno, natomiast z merytorycznego już średnio. Witchfinder General, Angel Witch, Iron Angel, 2 pierwsze krążki Iron Maiden, Satan, Tigers of Pan Tang, Warfare, Grim Reaper, Holocaust i jeszcze parę innych byli jak dla mnie o stopień/ ligę wyżej.
Btw. zastanawiam się czy nadaje się do tego tematu płyta "Where Legend Began" English Dogs. Kapela, wiadomix, bardziej crossover'owa, ale ta jedna jedyna płyta im wybitnie heavy metalowa wyszła :-)
Btw. zastanawiam się czy nadaje się do tego tematu płyta "Where Legend Began" English Dogs. Kapela, wiadomix, bardziej crossover'owa, ale ta jedna jedyna płyta im wybitnie heavy metalowa wyszła :-)
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
-
- w mackach Zła
- Posty: 966
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
heh cóż na to poradzę :-) wybrałem bramkę nr trzy ....A szczególnie 3 kawałki z tej płyty: pseudoajronowy "Earth Mother", "Blood Lust" oraz balladowy "Communion.........
A propos Dickinsona, spróbój dorwać dwa single:
- zespół Speed "Man In The Street" z 1980
- zespół Xero "Oh Baby" z 1983
Oba co prawda białe kruki, ale zastaniesz tam przyjemne niespodzianki
a IRON ANGEL to nie kapela z nurtu NWOBHM :-))) ....
Angel Witch, o tak!
Szkoda, że po znakomitym debiucie był tylko ostry lot w dół :/
Co do Grim Reaper, to wszyscy wieszają psy na ich "trójce". Co z tego jednak, że kawałki były puszczane w radio i były lekko lukrowane, jak muzyka po latach brzmi tak samo dobrze? Co prawda nie ma siły debiutu, ale...
Demon i Samson po pierwszych płytach zaczęły grać makabrę... Samson blues, a Demon...nie wiadomo co w sumie (potem na Taking The World By Storm wrócili do normalności). Satan - wiadomo - Brian Ross, klasa śpiewak.
Osobiście polecam dwa wydawnictwa Excalibur - warto zwrócić uwagę na fantastyczne "pojedynki" gitarzystów: Solynskyja i Bladesa. Gdyby nagrali album 4 lata wcześniej, kto wie czy nie osiągnęliby sławy.
A propos Dickinsona, spróbój dorwać dwa single:
- zespół Speed "Man In The Street" z 1980
- zespół Xero "Oh Baby" z 1983
Oba co prawda białe kruki, ale zastaniesz tam przyjemne niespodzianki
a IRON ANGEL to nie kapela z nurtu NWOBHM :-))) ....
Angel Witch, o tak!
Szkoda, że po znakomitym debiucie był tylko ostry lot w dół :/
Co do Grim Reaper, to wszyscy wieszają psy na ich "trójce". Co z tego jednak, że kawałki były puszczane w radio i były lekko lukrowane, jak muzyka po latach brzmi tak samo dobrze? Co prawda nie ma siły debiutu, ale...
Demon i Samson po pierwszych płytach zaczęły grać makabrę... Samson blues, a Demon...nie wiadomo co w sumie (potem na Taking The World By Storm wrócili do normalności). Satan - wiadomo - Brian Ross, klasa śpiewak.
Osobiście polecam dwa wydawnictwa Excalibur - warto zwrócić uwagę na fantastyczne "pojedynki" gitarzystów: Solynskyja i Bladesa. Gdyby nagrali album 4 lata wcześniej, kto wie czy nie osiągnęliby sławy.
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Co prawda mogę błądzić, ale wydaje mi się, że Fenriz składając hołd canadian metalowi m.in. na myśli mógł mieć Witchkiller. Chłopakom z Ottawy kariera się raczej nie powiodła. Nie wydali nigdy długogrającego albumu, a pozostawili po sobie raptem jedno EP wydane przez Metal Blade w 1984 r. i 4 dema, których na fizycznym nośniku próżno szukać. Ale pozostawili po sobie przynajmniej bardzo pozytywne wrażenie, bo ich skromny dorobek to czystej wody heavy metal, który kojarzyć się może z Judas Priest, środkowym okresem twórczości Armored Saint czy wspominanym już gdzieś wyżej Omen. Ale nie ma mowy o jakimś rażącym naśladownictwie, bo - co tu dużo gadać - jest to z palcem w dupie 1sza liga takiego grania i gdyby panowie spięli się na nagranie debiutanckiego albumu to, być może, byłaby to dzisiaj pozycja klasyczna. A tak... kolejna perła, którą należy ocalić od zapomnienia. Riffy tutaj są raczej w średnim tempie i struktura kawałków utrzymana w typowym "patatajstwie". Do tego teksty o wojnie, śmierci, rozgardiaszu szeroko pojętym, byciu metalowcem i inne dyletanckie liryki... No esencja, czyż nie?
Degustacja:
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3013
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Przy tytułowym kawałku z jedynki, o mały włos, a by podwozie odpadło w jego aucie jak zaczęliśmy po pijaku napierdalać łbami i nie tylko. ***AdrianSmith pisze: Angel Witch, o tak!
Szkoda, że po znakomitym debiucie był tylko ostry lot w dół :/
Nowej płyty słucha się całkiem przyjemnie. IMHO warto sięgnąć.
*** Spokojnie. Na postoju to było :)
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 422
- Rejestracja: 05-02-2012, 17:35
- Lokalizacja: Toruń
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
A Anvil to znają? Są z Kanady, lecz muzyka bardzo mocno inspirowania NWoBHM. Szczególnie drugi album "Metal on metal" to doskonały przykład solidnego heavy metalu.
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
znają i polecają to:Nothingface pisze:A Anvil to znają? Są z Kanady, lecz muzyka bardzo mocno inspirowania NWoBHM. Szczególnie drugi album "Metal on metal" to doskonały przykład solidnego heavy metalu.
http://www.imdb.com/title/tt1157605/
Coś tam było! Człowiek!
-
- w mackach Zła
- Posty: 966
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
tyle że to nie NWOBHM :-)) świetna grupa,kanon heavy metalu , może założyć wątek o klasycznym graniu ??? i tam opisywać płyty Anvil ,Liege Lord , Griffin i kilka tu w/w. ???? NWOBHM to kapele only brytyjskie :-))
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Nie no, przecież jak byk stoi, że pokrewne też ew. z braku laku mogą być. Tyle, że pranie na Anvil to trochę z dupy sprawa, w końcu wywiady z nimi w oficjalnej prasie się pojawiają dosyć regularnie, koncerty przed AC/DC grają... To nie ten target. Może najlepiej wprowadzić ograniczenie takie, że w tym temacie prawo głosu ma tylko elektorat 30+? :-)
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2409
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
a to przepraszam, już wychodzę :)))
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Nie no, Ty masz dyspensę :-)
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2409
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Prawo głosu w zasadzie już wykorzystałem - nie mam chyba nic do polecenia poza to co już panowie już wymienili więc korzystam i nadrabiam zaległości
te kanadole z Witchkiller mniód, i nie mają murzyna w składzie za co oczywiście plus :)
te kanadole z Witchkiller mniód, i nie mają murzyna w składzie za co oczywiście plus :)
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5472
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
"Pokrewna" to między innymi belgijski KILLER i ich debiut "Ready for Hell", gdzie czuć również sporo MOTÖRHEAD, ale nie będę się tu rozpisywał tylko odeślę do założonego wcześniej ---> tematu <--- Dodam tylko, że ich kolejne trzy płyty są równie dobre, ale nie wiem czy mieszczą się w ramach tematu(?). Skoro jednak został on rozszerzony także na speed i power metal to myślę, że zarówno "Wall of Sound" jak i "Shock waves" muszą się tu znaleźć.Lykantrop pisze:Nie no, przecież jak byk stoi, że pokrewne też ew. z braku laku mogą być.
Oczywistości typu: SAXON, ACCEPT/U.D.O. , TWISTED SISTER, THIN LIZZY czy wybrane pozycje z przebogatej dyskografii ALICE COOPER sobie daruję.
Serdecznie polecam zwrócić uwagę na doskonały debiut belgijskiego OSTROGOTH "Ecstasy and Danger" oraz nagraną przed nim epkę "Full Moon's Eyes". Z tego samego kraju polecam również skromny dorobek w postaci dwóch, krótkich albumów WARHEAD. To samo dotyczy amerykańskich: HELSTAR, LIZZY BORDEN, IMPALER, ICON (w przypadku trzech pierwszych zwłaszcza, a w przypadku ostatnich wyłącznie debiut) i CIRITH UNGOL (w tym wypadku przede wszystkim druga płyta, czyli wyborna "King of the Dead"), do tego "Thundersteel" RIOT - w zasadzie nie ustępuje "Painkiller" Judasów, a nagrana dwa lata wcześniej.
Trzeba przypomnieć brytyjskich, nieco zapomnianych klasyków z WITCHFYNDE (zwłaszcza "Lords of Sin") oraz zwrócić uwagę na powstały pod koniec lat 90. swoisty spin-off pod szyldem WYTCHFYNDE, który w 2001 roku nagrał jedyną płytę "The awakening" - w tym wypadku jakość z nawiązką zastępuje ilość.
Jeśli o Wielkiej Brytanii mowa zwracam także uwagę na obie płyty równie dobrego co zapomnianego TYSONDOG, dwójkę CHARIOT ("Burning ambition") oraz "Children of madness" BATTLEZONE - kto wie czy nie najjaśniejszy punkt w sporym dorobku Paula Di'Anno...
Wrzucone tu przez Lykantropa "Second attack" belgijskiego CROSSFIRE i mini album kanadyjskiego WITCHKILLER to fantastyczne materiały, które agresją i wściekłością kasują bardzo dużo nazw z kręgu black/death, również przedstawianych na forum.
Bardzo mocne punkty mojej płytowej kolekcji, kupione za grosze, bo od zawsze lekceważone przez ogół słuchaczy. Dodam tylko, źe debiut Belgów drugiej płycie niewiele ustępuje.
Jako ciekawostkę mogę podać, że dwójka CROSSFIRE to o ile sobie dobrze przypominam pierwszy winyl z muzyką metalową jaki trzymałem w ręku. Był to '88 lub '89 rok, a płyta należała do mojego wujka, który w '92 zginął w wypadku samochodowym.
Do autora tematu: ciekawą uwagę przytaczasz chłopie a propos zmian jakie zaszły na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat w muzycznej percepcji przeciętnego słuchacza w naszym kraju. W drugiej połowie lat 90. praktycznie wszyscy wpieprzali bez popitki każde gówno podsunięte przez Mystic czy Morbid Noizz byle było ze Skandynawii, bzyczało, trzeszczało i skrzeczało, jednocześnie naśmiewając się, lekceważąc lub nie będąc po prostu świadomym istnienia kapel jak powyższe. Ale stary metal nie rdzewieje, a te wszystkie malowane wydmuszki się dawno potłukły.
Only SŁUCHANIE płyt is real!