NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
Pöstmörtem
postuje jak opętany!
Posty: 498
Rejestracja: 04-11-2011, 19:59

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 16:51

muszę zapytać sąsiada.
White Pharaoh
postuje jak opętany!
Posty: 595
Rejestracja: 04-03-2010, 18:20

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 16:54

Z tego co tu wymieniłeś to Mayhem - DMDS plus Katharsis - WWE. Z tym że to PROFANUM. W metalu nie ma sacrum:P
White Pharaoh
postuje jak opętany!
Posty: 595
Rejestracja: 04-03-2010, 18:20

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 16:57

Gorsze.
Awatar użytkownika
Xapapote
weteran forumowych bitew
Posty: 1427
Rejestracja: 20-01-2006, 16:53

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 16:58

ostatnio odświeżam twórczość dwóch wielkich bluesmanów (na tę okoliczność kupiłem winyle z ich nagraniami coby jeszcze bardziej trzeszczało)

Blind Lemon Jefferson - sacrum
Robert Johnson - profanum

edit: oczywiście tu pojechałem najprostszym rozumieniem dychotomii sacrum/profanum :)
Ostatnio zmieniony 06-11-2011, 17:00 przez Xapapote, łącznie zmieniany 1 raz.
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 16:59

Drone pisze:? Np. dla mnie pięć pierwszych płyt SLAYER to SACRUM, a wszystkie pozostałe to doskonałe, ale jednak tylko PROFANUM.
Absolutnie nie, DI to jak najbardziej muzyka sakralna, nie pamietasz o numerze tytulowym? albo 213? albo SS-3?

Violated
Naked before you I stand
Shattered shrine of flesh and bone
God's piercing through my soul

(..)

Sub-conscious control
Threshold of pain unfolds
Transfixed martyr saving race
Who am I to judge thy grace


Doskonaly tekst - zreszta znajdz mi bardziej religijny numer Slayera. ;)) Nie chodzi tez nawet o tresc, ale ogolna atmosfere, ktora w paru miejscach jest rownie wzniosla co na Seasons czy South of Heaven. Nigdy pozniej nie zagrali juz takich utworow.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 17:11

gimme a break ;)

pokaz mi jakosciowa roznice miedzy tekstem 213 a Dead Skin Mask to pogadamy
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Xapapote
weteran forumowych bitew
Posty: 1427
Rejestracja: 20-01-2006, 16:53

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 17:13

213 literacko lepszy IMO
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
Mort
rasowy masterfulowicz
Posty: 3049
Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
Lokalizacja: mosh pit

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 17:13

Drone pisze: Kilka propozycji:
ATHEIST - Unquestionable Presence
MAYHEM - DMDS
SLAYER - Hell Awaits
DARKTHRONE - A Blaze In The Northern Sky
ENTOMBED - Left Hand Path
DISMEMBER - Like An Ever Flowing Stream
DEATHSPELL OMEGA - Fas
INFERNAL MAJESTY - None Shall Defy
To wszystko jednak PROFANUM, bardzo lubię, z wyjatkiem ENTOMBED i DISMEMBER te albumy i uważam za świetne. SLAYER i ATHEIST słuchałem setki razy, zawsze swietnie sie przy nich bawiac, jednak w calej swojej wspanialosci i moim uwielbieniu zaden z tych albumow nie:
wydaje się byc tworem świętym, nieobejmowalnym w całości przez słabowite, ludzkie zmysły, czymś funkcjonującym w przestrzeni - nie bójmy się użyć tego słowa - sacrum.
Nie są.
to płyty bez dna
choć
mogą być słuchane w nieskończoność, dzieła niezniszczalne dziś, niezniszczalne i za sto lat
Te
które za każdym przesłuchaniem powodują, że krew się burzy, a słuchacz czuje się - i słusznie - malutki jak przysłowiowa mysz kościelna
To dla mnie np.
THE STOOGES - Fun House
THE BEATLES - Abbey Road
LED ZEPPELIN - II
THE VELVET UNDERGROUND - Velvet Underground and Nico
JOY DIVISION - Unknown Pleasures
Ostatnio zmieniony 06-11-2011, 17:17 przez Mort, łącznie zmieniany 1 raz.
I AM MORBID
nightspiryt

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 17:14

White Pharaoh pisze:Z tego co tu wymieniłeś to Mayhem - DMDS plus Katharsis - WWE. Z tym że to PROFANUM. W metalu nie ma sacrum:P
vvorldvvithoutshit approves ;)

jest taka płyta, którą słuchałem za dzieciaka, za młodziaka i słucham regularnie do dzisiaj, znam każdy dźwięk na pamięć i wciąż jestem przepełniony uwielbieniem dla jej majestatu...szanowni państwo, przed państwem Kraftwerk - Trans Europa Express!

Obrazek

Xapapote pisze:ostatnio odświeżam twórczość dwóch wielkich bluesmanów (na tę okoliczność kupiłem winyle z ich nagraniami coby jeszcze bardziej trzeszczało)

Blind Lemon Jefferson - sacrum
Robert Johnson - profanum

edit: oczywiście tu pojechałem najprostszym rozumieniem dychotomii sacrum/profanum :)
Co do Johnsona to fajny box wydali...
http://www.myplaydirect.com/robert-johnson/

zawsze można pomarzyć ;)
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 17:15

Xapapote pisze:213 literacko lepszy IMO
Tez tak uwazam, i nie widze w nim nic bardziej "analitycznego" (cokolwiek to ma wlasciwie znaczyc?!) niz w Dead Skin Mask...
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Xapapote
weteran forumowych bitew
Posty: 1427
Rejestracja: 20-01-2006, 16:53

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 17:19

Mort pisze: to dla mnie np.
THE STOOGES - Fun House
THE BEATLES - Abbey Road
LED ZEPPELIN - II
VELVET UNDERGROUND - Velvet Underground and Nico
JOY DIVISION - Unknown Pleasures
dobre typy! bardzo dobre!

ale ja np. częsciej słucham Bitli z "Rubber Soul/Revolver", za absolutnie najwybitniejsze dzieło VU uważam "White Light/White Heat" a z JD, mimo, że wielbię obie płyty, bardziej cenię "Closer"

do zestawu dorzuciłbym jeszcze "Trout Mask Replica" wiadomego Kapitana
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
Mort
rasowy masterfulowicz
Posty: 3049
Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
Lokalizacja: mosh pit

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 17:23

Xapapote pisze: ale ja np. częsciej słucham Bitli z "Rubber Soul/Revolver"
to równie dobre typy
za absolutnie najwybitniejsze dzieło VU uważam "White Light/White Heat" a z JD, mimo, że wielbię obie płyty, bardziej cenię "Closer"
j.w.
I AM MORBID
Awatar użytkownika
Maleficio
zahartowany metalizator
Posty: 5311
Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
Kontakt:

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 17:38

podoba mi się ten temat

Obrazek
Awatar użytkownika
Xapapote
weteran forumowych bitew
Posty: 1427
Rejestracja: 20-01-2006, 16:53

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 17:47

vvorldvvithoutshit pisze: Co do Johnsona to fajny box wydali...
http://www.myplaydirect.com/robert-johnson/

zawsze można pomarzyć ;)
cudo! ale mnie wystarczy klasyczne wydanie, które tak urzekło Keitha i Erica :)))))
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 17:54

Drone pisze:Znakomita większość albumów po pewnym czasie więdnie i wysycha, a jedynie długowieczność nośnika chroni partykuły muzyki przed ostateczną dezintegracją, zapomnieniem i rozsypaniem się w kosmiczny pył. Lecz istnieje pewna kategoria płyt, które mają w sobie to mityczne "coś", czego nie jest w stanie nadgryźć ząb czasu. Wydają się - wbrew wszystkiemu - żyć własnym życiem i generować wciąż nowe owoce. Taka płyta wydaje się byc tworem świętym, nieobejmowalnym w całości przez słabowite, ludzkie zmysły, czymś funkcjonującym w przestrzeni - nie bójmy się użyć tego słowa - sacrum. Są to płyty bez dna, które mogą być słuchane w nieskończoność, dzieła niezniszczalne dziś, niezniszczalne i za sto lat, które za każdym przesłuchaniem powodują, że krew się burzy, a słuchacz czuje się - i słusznie - malutki jak przysłowiowa mysz kościelna.

Kilka propozycji:
ATHEIST - Unquestionable Presence
MAYHEM - DMDS
SLAYER - Hell Awaits
DARKTHRONE - A Blaze In The Northern Sky
ENTOMBED - Left Hand Path
DISMEMBER - Like An Ever Flowing Stream
DEATHSPELL OMEGA - Fas
FIELDS OF THE NEPHILIM - Elysium
PENTAGRAM - Relentless
INFERNAL MAJESTY - None Shall Defy

Innymi słowy: które płyty to SACRUM, a które to PROFANUM? Np. dla mnie pięć pierwszych płyt SLAYER to SACRUM, a wszystkie pozostałe to doskonałe, ale jednak tylko PROFANUM.
nie rozumiem wrzucania tu Dismember, na DsO za szybko, nie do końca też kumam, dlaczego sam metal i jedno biedne Fields of the Nephilim... ale reszta to dobre typy, ze wskazaniem na... None Shall Defy.

tak generalnie to jednak za dużo jest takich płyt, szczególnie poza metalem, na przykład w latach 70, aby je wymieniać...
DCI Hunt

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 18:00

W sumie można wrzucać do SACRUM większość płyt, które obiektywnie można ocenić na 10/10 (chyba, że ktoś szasta ocenami i fajny, skoczny metal do potupania nóżką to już 8/10).
White Pharaoh
postuje jak opętany!
Posty: 595
Rejestracja: 04-03-2010, 18:20

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 18:10

Czyli kolejny temat płyty 10/10.
Awatar użytkownika
Xapapote
weteran forumowych bitew
Posty: 1427
Rejestracja: 20-01-2006, 16:53

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 18:20

Ornette Coleman - Free Jazz. A Collective Improvisation / Ornette!
John Coltrane - A Love Supreme / Meditations / Ascension
Don Cherry - Eternal Now / Brown Rice
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
535

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 19:14

W pierwszej chwili pomyślałem SACRUM vs PROFANUM, k... co się dzieje, jakiś sabotaż.
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM

06-11-2011, 19:17

Conflagrator pisze:W sumie można wrzucać do SACRUM większość płyt, które obiektywnie można ocenić na 10/10 (chyba, że ktoś szasta ocenami i fajny, skoczny metal do potupania nóżką to już 8/10).
Dobre pytanie, w zwiazku z tym chcialbym zobaczyc typy plyt, ktore naleza do SACRUM, ale nie zasluguja na 10/10. :)
this is a land of wolves now
ODPOWIEDZ