Spierdalaj zwyrodnialcuBloodcult pisze:bartwa pisze:Niespecjalnie, zważywszy że wspierają nie polską instytucję, która trzyma ten kraj w mentalnym średniowieczu.Bloodcult pisze:Katoliczki to już na szacunek nie zasługują ?535, Dwaj skurwysyny do twojej listy...dzik pisze:Zarówno katoliczki , jak i katolicy zasługują jedynie na pogardę
Nasze małe herezje
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3507
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: Nasze małe herezje
dobry kościół to kościół spalony
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5472
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: Nasze małe herezje
Minęły prawie trzy lata, więc pora na update:Gore_Obsessed pisze:Przez te prawie sześć lat, które upłynęły od publikacji powyższego zestawienia zmieniły się dwie rzeczy, dotyczące punktów 10 i 13:Gore_Obsessed pisze:1. Klasyczne płyty Morbid Angel zaczynają się dla mnie i kończą na "Altars of madness".
2. "South of heaven" i "Seasons in the abyss" nigdy mnie nie powaliły. Lubię, niektóre momenty nawet bardzo, ale z wyjątkiem utworów tytułowych i "Mandatory Suicide" o kolanach nie ma mowy. Boleję nad tym od dwudziestu lat, chciałbym się dać porwać tej muzyce, ale pogodziłem się już z faktem, że raczej nigdy to nie nastąpi.
3. VOIVOD mnie nie interesuje.
4. CARCASS mógłby dla mnie nie istnieć z wyjątkiem dwójki. PESTILENCE, ENTOMBED i DISMEMBER w ogóle.
5. Nie jestem w stanie słuchać "Here in after". Zanudza mnie ten album.
6. DEATH tylko debiut i też bez padania na kolana.
7. BEHEMOTH to dla mnie jedna z najbardziej przereklamowanych kapel w historii. Nie mam ani jednego ich wydawnictwa.
8. Za jedyną płytę MEGADETH wartą posiadania uważam "Rust in peace".
9. Nie rusza mnie BLACK SABBATH. Dodać mogę również MANOWAR oraz IRON MAIDEN.
10. Nie trawię norweskiego black metalu, a za najlepszy i jeden z dosłownie kilku interesujących zespołów z tego nurtu uważam GORGOROTH (za pięć pierwszych płyt, bo późniejszych nie znam). Za najlepszą płytę IMMORTAL uważam "At the heart of winter". Od całej norweskiej śmietanki wolę na przykład debiuty: ENTHRONED, EMINENZ, SETHERIAL czy THUS DEFILED.
11. SHINING, FUNERAL MIST i DEATHSPELL OMEGA - dla mnie nic ciekawego.
12. BLACK WITCHERY to dla mnie poza kilkoma utworami kupa hałasu.
13. Nie ruszają mnie: KREATOR, NAPALM DEATH (z wyjątkiem może 1/10 dyskografii), DOWN, PANTERA, TESTAMENT, ELECTRIC WIZARD. W przypadku Niemców jakiś tam szczątkowy szacunek do pierwszych pięciu płyt posiadam, ale to wszystko.
14. VADER to dla mnie tylko "Sothis i "De Profundis".
15. Z niemieckiego thrashu interesuje mnie w zasadzie tylko: SODOM, DESTRUCTION, WARPATH, debiut VENDETTA. Nie trawię na przykład PROTECTOR.
16. AC/DC wolę z Johnsonem.
17. W dupie mam wszystkie projekty "FURIA i pochodne".
18. Nie trawię DISSECTION.
19. Kompletnie nie kumam co ludzie widzą ciekawego w MASTODON.
20. Za najlepszą rzecz w jakiej Billy Milano maczał paluchy uważam "Devolution".
21. Od dwóch pierwszych płyt niemieckiego ATROCITY wolę "Blut".
22. Nie trawię tych wszystkich Paradajs Lostów, Katatonii, Tiamatów, Moonspelli, Anathem itd.
23. ROTTING CHRIST to dla mnie słabizna całościowo.
24. Polski STILLBORN to dla mnie całościowo nuda.
25. Z dyskografii CELTIC FROST nie interesuje mnie nic wydanego po "To Mega Therion".
26. METALLICA tylko z lat 80.
1. "Pure Holocaust" śmiało konkuruje z "At the heart of winter".
2. Kupiłem trzy pierwsze KREATORy na CD i sporo maglowałem.
1. DENNER / SHERMANN w niczym nie ustępuje dla mnie MERCYFUL FATE / KING DIAMOND BAND. Wręcz wolę posłuchać "Satan's Tomb" czy "Masters of Evil", bo nie wpadnę tu na żaden falset z piekła rodem niczym partyzant na minę w dżungli.
2. MGŁA / TRIPTYKON / ostatnie nagrania GEHENNA to dla mnie tak P-O-T-W-O-R-N-A nuda, że za każdym razem obcując z tym na żywo usypiałem. Nie w przenośni, tylko DOSŁOWNIE. Na TRIPTYKON w Progresji o mało się nie przewróciłem, kiedy nagle nogi się pode mną ugieły. Dodam, że upojenie alkoholowe nie wchodziło w grę. MGŁĘ widziałem przy okazji, bo interesowały mnie kapele grające przed nią i za pierwszym razem ziew i ewakuacja na pogaduszki, za drugim w połowie ich występu popatrzyliśmy na siebie z kumplem i chyba zadziałała telepatia: - "Wychodzimy?" <zwrot przez sztag w kierunku drzwi>
W domu bym nie włączył. Bałbym się.
3. IN AETERNUM zjada DISSECTION na śniadanko.
4. Co do pkt. 2 z mojej pierwotnej listy: "South..." poszedł nieco w górę, ale nadal do moich ulubionych sporo brakuje. "SITA" zaliczył takiego doła, że szkoda gadać. Czasami zastanawiam się czy to nie najgorszy SLAYER nie licząc "Repentless". Pierwszą połowę płyty zalałbym napalmem, a potem gaszonym wapnem i obficie posypał ziemią ogrodową. Z drugiej połowy możnaby zrobić dobry minialbum, a tak naprawdę wszystko zaczyna się dla mnie na "Temptation". Ten i następny to bardzo dobre kawałki. Wreszcie jest w tym energia, ma to kopa (wcześniej występujące w niewielkich ilościach jedynie w otwieraczu i "Hallowed point"). Tytułowy utwór to czysty geniusz 10/10, ale ta koncówka nie jest w stanie uratować płyty.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Rumburak
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2198
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: Nasze małe herezje
1.King Diamond/Mercyful Fate
Dzięki tym kastralnym popisom Króla nie jestem w stanie przesłuchać do końca żadnej płyty.Zmuszałem się wielokrotnie. Nic z tego.
2.Kat
Znam,szanuję i doceniam wkład w rozwój tzw. Polskiej sceny ale poza tymi górnolotnymi frazesami to w zasadzie tyle.
3.Wiekszość tzw. technical, brutal death metalu zupełnie mnie nie rusza.Nuda w chuj.
4.Limitowane wersje nagrania dźwięku blendera, dobiegajacego z piwnicy przez uchylone drzwi na klatkę schodową. Nigdy tego nie pojmę, choć swirów płacacych za to ciężkie pieniądze szanuję.
5.Anthrax,umieszczenie tych patatajców w Wielkiej Czwórce to żart i nieporozumienie. Muzyczka do popierdzenia przy piwku i kiełbasce. Zdecydowanie bardziej pasowałby tu Testament albo tuzin innych kapel.
Dzięki tym kastralnym popisom Króla nie jestem w stanie przesłuchać do końca żadnej płyty.Zmuszałem się wielokrotnie. Nic z tego.
2.Kat
Znam,szanuję i doceniam wkład w rozwój tzw. Polskiej sceny ale poza tymi górnolotnymi frazesami to w zasadzie tyle.
3.Wiekszość tzw. technical, brutal death metalu zupełnie mnie nie rusza.Nuda w chuj.
4.Limitowane wersje nagrania dźwięku blendera, dobiegajacego z piwnicy przez uchylone drzwi na klatkę schodową. Nigdy tego nie pojmę, choć swirów płacacych za to ciężkie pieniądze szanuję.
5.Anthrax,umieszczenie tych patatajców w Wielkiej Czwórce to żart i nieporozumienie. Muzyczka do popierdzenia przy piwku i kiełbasce. Zdecydowanie bardziej pasowałby tu Testament albo tuzin innych kapel.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14144
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Nasze małe herezje
punkt 1 i 2 - czyli nie jestem samRumburak pisze: ↑02-05-2020, 14:361.King Diamond/Mercyful Fate
Dzięki tym kastralnym popisom Króla nie jestem w stanie przesłuchać do końca żadnej płyty.Zmuszałem się wielokrotnie. Nic z tego.
2.Kat
Znam,szanuję i doceniam wkład w rozwój tzw. Polskiej sceny ale poza tymi górnolotnymi frazesami to w zasadzie tyle.
3.Wiekszość tzw. technical, brutal death metalu zupełnie mnie nie rusza.Nuda w chuj.
4.Limitowane wersje nagrania dźwięku blendera, dobiegajacego z piwnicy przez uchylone drzwi na klatkę schodową. Nigdy tego nie pojmę, choć swirów płacacych za to ciężkie pieniądze szanuję.
5.Anthrax,umieszczenie tych patatajców w Wielkiej Czwórce to żart i nieporozumienie. Muzyczka do popierdzenia przy piwku i kiełbasce. Zdecydowanie bardziej pasowałby tu Testament albo tuzin innych kapel.
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Nasze małe herezje
Przez lata powtarzałem to samo i dopiero jakoś na wysokości "Worship Music" pojąłem, w jakim błędzie tkwiłem i jakimi uprzedzeniami się kierowałem. Fantastyczny zespół.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17700
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: Nasze małe herezje
I tak,i nie, bo oni po "Persistence of Time" stoczyli się na samo dno niesłuchalności. Tymczasem dwie ostatnie to niesamowite petardy, plasujące ich na podium. Taka METALLICA jak padła na ryj tak do tej pory nie wstała i ją, również z paru innych względów, wywaliłbym z Wielkiej Czwórki. Tu uśmiecham się w kierunku EXODUS, DARK ANGEL czy TESTAMENT.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10440
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Nasze małe herezje
Naprawdę? Wywalić Metallikę, a wstawić Testament, dla których Metaliika była główną inspiracją? Dark Angel nie wydał nic od blisko 30 lat... Exodus ok, chociaż osobiście rozważałbym chyba tylko Venom. A tak bardziej całościowo to Sodom i Kreator.Pacjent pisze: ↑02-05-2020, 18:49I tak,i nie, bo oni po "Persistence of Time" stoczyli się na samo dno niesłuchalności. Tymczasem dwie ostatnie to niesamowite petardy, plasujące ich na podium. Taka METALLICA jak padła na ryj tak do tej pory nie wstała i ją, również z paru innych względów, wywaliłbym z Wielkiej Czwórki. Tu uśmiecham się w kierunku EXODUS, DARK ANGEL czy TESTAMENT.
I am Jerusalem.
- Rumburak
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2198
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: Nasze małe herezje
Pacjent... to o Metallice to potraktuję jak kościelną prowokację i nie skomentuję.
- AroHien
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2266
- Rejestracja: 18-06-2007, 19:35
Re: Nasze małe herezje
Po tych prawie dziewieciu latach zmieniło sie tylko to, że doceniłem trójkę Paradise Lost i do tego nagrali bardzo dobry The Plague Within. A, i jakiś dwu płytowy składak Motorhead kupiłem, chyba pije więcejAroHien pisze: ↑03-11-2011, 17:08Na tle niektórych prezentowanych tu opinii moje herezje są faktycznie 'małe'
- poza wczesnymi płytami Black Sabbath zupełnie nie trafia do mnie muzyka lat siedemdziesiątych
- za jedyny warty posiadania krążek Judas Priest uważam Painkiller
- lubię Motorhead i AC/DC ale nie na tyle aby sobie jakąś ich płytę kupić
- czarna Metallica była ostatnia płytą tego zespołu która przesłuchałem w całości
- dokładnie połowa dyskografii Voivod jest dla mnie interesująca
- jakby takie zespoły jak: Entombed, Tiamat, Paradise Lost, Darkthrone zostawiły po sobie tylko po dwie pierwsze płyty, to nie odczułbym z tego powodu żadnej straty ( no Darkthrone może trzy)
- mimo upływu lat nadal pozostaje wiernym fanem Blasphemy i twierdzę, że krytyków tego zespołu powinno się topić...
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1609
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Nasze małe herezje
- Uważam, że black metal w prawie całej swojej rozciągłości to ściema (nomen omen). Ale na szczęście są szczytne wyjątki.
- Nigdy nie lubiłem Motorhead.
- Od 30 lat niezmiennie twierdzę, że najlepszym zespołem z metalu i okolic jest Iron Maiden.
- Metallica skończyła się na AJFA - i to w zasadzie jedyna perfekcyjna płyta zespołu.
- Hell Awaits > Reign In Blood.
- Moja ulubiona płyta Nile to Ithyphallic.
- Najlepszy zespół DM ever to zdecydowanie Cannibal Corpse.
- Mam jedną płytkę Blind Guardian i wcale nie chcę się jej pozbyć.
- Tak w ogóle najlepsza muzyka to muzyka improwizowana.
- Nigdy nie lubiłem Motorhead.
- Od 30 lat niezmiennie twierdzę, że najlepszym zespołem z metalu i okolic jest Iron Maiden.
- Metallica skończyła się na AJFA - i to w zasadzie jedyna perfekcyjna płyta zespołu.
- Hell Awaits > Reign In Blood.
- Moja ulubiona płyta Nile to Ithyphallic.
- Najlepszy zespół DM ever to zdecydowanie Cannibal Corpse.
- Mam jedną płytkę Blind Guardian i wcale nie chcę się jej pozbyć.
- Tak w ogóle najlepsza muzyka to muzyka improwizowana.
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7382
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Nasze małe herezje
- Jak ktoś po trzydziestce jest nihilistą to powinien się udać do psychiatry albo pośredniaka chociaż (ewentualnie do urologa xD)
- Wstyd mi za słuchanie rzeczy z NED (szczególnie za Deathspell Omega i Funeral Mist)
- Paradise Lost, Anathema i My Dying Bride to nudy
- Jazz to nudy
- Death Metal skończył się na "Cause Of Death"
- Nine Inch Nails to gówno, a Trent Reznor to kretyn
- Powrót mody na kasety jest dla mnie zagadką stulecia
- Szwedzki Death Metal to skrajne nudy
- Wstyd mi za słuchanie rzeczy z NED (szczególnie za Deathspell Omega i Funeral Mist)
- Paradise Lost, Anathema i My Dying Bride to nudy
- Jazz to nudy
- Death Metal skończył się na "Cause Of Death"
- Nine Inch Nails to gówno, a Trent Reznor to kretyn
- Powrót mody na kasety jest dla mnie zagadką stulecia
- Szwedzki Death Metal to skrajne nudy
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15002
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7382
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Nasze małe herezje
herezją jest że ktoś wogólę lubi Nile
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15002
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1609
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Nasze małe herezje
Wg kolejności:
1. Tak
2. Nie !!!
3. Nie !!
4. Tak
5. Tak (dodałbym do tego winyle - ale to byłaby gorsza herezja)
6. Kurde, coś w tym jest niestety - z perspektywy czasu. Ale chlubne wyjątki jednak są, co?
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7382
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Nasze małe herezje
Chyba jedynie DISSECTION Storm Of The Light's Bane
Choć to nie jest właściwie Death Metal
Choć to nie jest właściwie Death Metal
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17700
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: Nasze małe herezje
Bycie inspiracją wcale nie oznacza bycia lepszym, a już na pewno utrzymania formy. O ile TESTAMENT wydał i dalej wydaje dobre albumy, o tyle METALLICA to zespół-kompromitacja, przechwycony przez mainstream produkt metalopodobny. Pierwsze trzy płyty jak najbardziej tak, choć debiut jest lekko przereklamowany. "...and Justice for All" posiada maksymalnie nudne i płaskie brzmienie oraz znienawidzony przeze mnie utwór "One", a potem jest już tylko źle. Oczywiście to tylko moje skromne zdanie.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑02-05-2020, 19:05Naprawdę? Wywalić Metallikę, a wstawić Testament, dla których Metaliika była główną inspiracją? Dark Angel nie wydał nic od blisko 30 lat... Exodus ok, chociaż osobiście rozważałbym chyba tylko Venom. A tak bardziej całościowo to Sodom i Kreator.
Co do DARK ANGEL to zrobili to czego nie ma żaden z ww. zespołów tzn. każdy album jest inny i ma odrębny klimat, a "Time Does Not Heal" to najbardziej mroczna i psychodeliczna płyta w historii thrash metalu. Stąd moja nominacja.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Nasze małe herezje
Abstrahując od reszty wywodu, to z tym się zgadzam całkowicie i w ogóle dochodzę do wniosku, że jest to najbardziej rozbudowana, dojrzała i wyczerpująca konwencję płyta thrashowa w historii gatunku.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10440
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Nasze małe herezje
Ja się z kolegami zgadzam i absolutnie kocham Dark Angel, tylko zastanawiam się, jakie było kryterium kol. Pacjenta ku uznaniu czy dany zespół się kwalifikuje 'obecnie' do wielkiej czwórki. Najpierw zdawało mi się, że mowa o takich, które wciąż istnieją i nagrywają dobre płyty, wtedy zrozumiałbym Testament i Exodus. Potem, że w ogóle historycznie, ale w takim układzie Sodom/Kreator jednak zjadają Testament na śniadanie. A może nigdy po prostu nie zrozumiałem tego zespołu - dla mnie to była już druga fala, nie twórców tylko odtwórców, z jednym hajlajtem w postaci Gathering.
I am Jerusalem.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Nasze małe herezje
Nie ma co mięszać ze sobą Wielkiej Czwórki amerykańskiego thrashu z Wielką Trójcą niemieckiego (KREATOR, SODOM, DESTRUCTION). Co do amerykańskiej czwórki, to ta klasyfikacja wzięła się też z siły przebicia tych czterech zespołów, bo one były najbardziej aktywne i widoczne wtedy, choć TESTAMENT, OVERKILL i EXODUS wiele nie odstawały. DARK ANGEL był trochę z boku., co nic mu nie umniejsza, bo i DD, i TDNH to płyty wybitne. Do tych nazw dorzuciłbym bez wahania SACRED REICH, tak samo jak w przypadku Niemiec PROTECTOR, ASSASSIN i TANKARD. A w ogóle jeśli chodzi o to, kto grał archetypowy thrash, którego wzorzec można umieścić w Sevre, to z USA byłby to właśnie ANTHRAX z okresu "Among the Living"/"State of Euphoria", a z Niemiec TANKARD z czasów "The Morning After" i "The Meaning of Life" - nie mówię, że to najlepsze płyty, ale na pewno czysto thrashowe: ostre gitary, jazda do przodu i krzykliwy wokal.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.