Szukam i na razie nie widzę, ale jakby ktoś zobaczył, to niech da znać.
Pytanie z innej beczki: w latach 90-tych INHUMATE zapowiedzieli tytuły wszystkich swoich albumów i "Eternal Life" miał być ostatni. Ktoś zna temat?
Każda ich płyta to koncept opowiadający o ludzkim życiu. Razem tworzą jedność, od narodzin, poprzez dorastanie, ąz po smierć. To ma być ostatni album, potem mają nie nagrywać, a skupić się na koncertowaniu, ale jak powiedzieli, nigdy nic nie wiadomo, i nie wiedzą, jaki pomysł przyjdzie im do głowy.
Uuuuuu, jaki geriatryk sie do nich wkradł. W ogóle mnie to nie kupuje. Szkoda, bo to fajny band był
Re: Panie doktorze, co nowego w grindcorze?
: 23-03-2022, 15:33
autor: Pacjent
Re: Panie doktorze, co nowego w grindcorze?
: 06-04-2022, 18:21
autor: iGrinder
Smacznej kawusi
Re: Panie doktorze, co nowego w grindcorze?
: 06-04-2022, 19:27
autor: Nasum
Powiem wam, że lubię takie poczucie humoru. Teksty typu "Dancing w Goczałkowicach" a w tle typowa rąbanka, która ani niczego do gatunku nie wnosi, ani nie wybija się zbytnio niczym specjalnym. Słuchając czegoś takiego raz na jakiś czas można zaczerpnąć świeżego powietrza i odpocząć od jakichś sfermentowanych zwłok czy historii necrokanibalopedofila o których z lubością piszą metalowcy. Jednak najlepsze co może być, to zobaczenie takiej kapeli na żywo - z rozrzewnieniem wspominam Silesian Grind festival na którym prawie co roku gwiazdą był Spasm . Tam taka muzyka sprawdza się doskonale....
NIc odkrywczego w muzyce Offal Grinder nie ma, nie łamią barier, nie przecierają żadnych szlaków, nie tworzą nowych pod-gatunków muzycznych - a jednak słucha siętego z zaciekawieniem i czystą radochą.
Calośc podana tak bezpśrednio, że chyba bardziej już być nie może
No i kaseta z 12 minutowym materiałem limitowana do 15 sztuk!
Powiem wam, że lubię takie poczucie humoru. Teksty typu "Dancing w Goczałkowicach" a w tle typowa rąbanka, która ani niczego do gatunku nie wnosi, ani nie wybija się zbytnio niczym specjalnym. Słuchając czegoś takiego raz na jakiś czas można zaczerpnąć świeżego powietrza i odpocząć od jakichś sfermentowanych zwłok czy historii necrokanibalopedofila o których z lubością piszą metalowcy. Jednak najlepsze co może być, to zobaczenie takiej kapeli na żywo - z rozrzewnieniem wspominam Silesian Grind festival na którym prawie co roku gwiazdą był Spasm . Tam taka muzyka sprawdza się doskonale....
Może jeszcze kiedyś wróci ten zacny spęd...
Ja cały czas przypominam, że jest Injure Grind Attack. W pięknych okolicznościach przyrody, gdzie sześć wieków historii spogląda na to całe przedsięwzięcie z ukradka. A i bimber (hehehe) kraftowy się znajdzie dla strudzonego wędrowca.
Tymczasem ostatni BowelFuck:
Re: Panie doktorze, co nowego w grindcorze?
: 10-04-2022, 13:42
autor: Ascetic
Pierwsza myśl, sprawdzić, czy to nie wyszło 01.04. No nie. Dzisiaj.
Druga, czy aby na pewno to sama załoga, czy to japańce a nie brytole. No tak.
Może i dobre w tym miksie wielogatunkowym. Może i nawet, to co mnie rozjebało, w pierwszym kawałku podejście pod dżezkora ala VF, ale to nie tam miało być.
Pierwsza myśl, sprawdzić, czy to nie wyszło 01.04. No nie. Dzisiaj.
Druga, czy aby na pewno to sama załoga, czy to japańce a nie brytole. No tak.
Może i dobre w tym miksie wielogatunkowym. Może i nawet, to co mnie rozjebało, w pierwszym kawałku podejście pod dżezkora ala VF, ale to nie tam miało być.
Nie kminię akcji.
A niedaleko przechodził Steer z Walkerem i tak się no to porobiło.
Powiem wam, że lubię takie poczucie humoru. Teksty typu "Dancing w Goczałkowicach" a w tle typowa rąbanka, która ani niczego do gatunku nie wnosi, ani nie wybija się zbytnio niczym specjalnym. Słuchając czegoś takiego raz na jakiś czas można zaczerpnąć świeżego powietrza i odpocząć od jakichś sfermentowanych zwłok czy historii necrokanibalopedofila o których z lubością piszą metalowcy. Jednak najlepsze co może być, to zobaczenie takiej kapeli na żywo - z rozrzewnieniem wspominam Silesian Grind festival na którym prawie co roku gwiazdą był Spasm . Tam taka muzyka sprawdza się doskonale....
Może jeszcze kiedyś wróci ten zacny spęd...
Ja cały czas przypominam, że jest Injure Grind Attack. W pięknych okolicznościach przyrody, gdzie sześć wieków historii spogląda na to całe przedsięwzięcie z ukradka. A i bimber (hehehe) kraftowy się znajdzie dla strudzonego wędrowca.
Tymczasem ostatni BowelFuck:
wychodzi na to, że namówiłeś
Re: Panie doktorze, co nowego w grindcorze?
: 12-04-2022, 23:20
autor: Nostromo
Może nie najświeższe, ale z pewnością jedno z lepszych napierdalań.