tomaszm pisze: ↑26-11-2023, 16:18
DST pisze: ↑25-11-2023, 18:38
Było:
ze kawałki. Więcej kreatywności a mniej machania toporem na oślep jak na dwóch poprzednich (też zajebistych zresztą).
Jest:
Szaleństwo, to jest jakiś żart że dopiero teraz dobrze posłuchałem tej płyty. Anarchia, agresja, prochy i wszystko poza kontrolą. I przede wszystkim RAP, a nie jakieś pierdolone stękanie pod nudne bity.
Najlepsza dla mnie. Ciężar skurwysyński momentami i masa narkotyków i alkoholu.
Wydanie tej płyty to skandal. Ja nie mam problemu z digipacakami. Mam to w dupie. Ale to wydanie w tym ecopacku to za dużo.
Zajebiste to jest totalnie, chociaż ma cringowe momenty jak cały kawałek poświęcony lizaniu cipki, ale to w końcu rap, no i lizanie cipki jest ogólnie fajnym zajęciem, więc w sumie nie ma co się czepiać.
Dzisiaj taki zestaw poleciał (głównie dość losowo ściągnięte z półki rzeczy):
Nie słucham tego codziennie, ale jak już odpalę to mam ciary zawsze. Zło.
Dawno nie słuchałem i po latach dalej uważam, że to całkiem spoko płyta. Ma fajne, takie tłuste brzmienie i dużo bujających riffów. Najsłabsze ogniwo to dla mnie jednowymiarowy wokal niestety, ale da radę słuchać.
Mocno można się czepiać brzmienia (werbel to tragedia), ale nie można odmówić Greckiemu głowy do komponowania. Bdb płyta ogółem - pokręcona, ambitna, z dużym rozmachem i masą ciekawych melodii.
Przepaść pomiędzy tą płytą a dwoma następnymi jest ogromna. Oczywiście na niekorzyść tej omawianej. I nie, że zły ten debiut, ale "Sworn to the Dark" np to dla mnie kult absolutny.
To cyfrowo i dopiero ze czwarte podejście więc się nie wypowiem. Tym bardziej, że nie jest to najłatwiejsza do przyswojenia muzyka.