
Jechane aż miło!
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed







Dziekuje pieknie za opis.Ascetic pisze: ↑20-12-2025, 13:43A więc tak ... zacząłem od "tTower" przyjęło się jak masełko na chlebku z szyneczką und pomidorkiem delikatnie posolonym. Podane nie w okopie, a w cieplutkim miejscu, z bliskim, z dobrostanem jakiego 500 km od nas nie mają. W ciszy, bez bomb nad głowami, bez doraźności, bez ciągłych obaw o nadchodzący dzień. Muzycznie - tam są ładne piosenki jak choćby otwierająca - leśne, bazowo-neo-folkowe, jak przy jednej żona skontaktowała ... "O! Jakie ładne Clannad". Druga w kolejności płyta, określiłbym ją jako "rycerską" już mi tak nie weszła. Może to kwestia, zbyt dużej dawki Romę na raz, może tego, że jednak wolę taki root'sowy neofolk, Pan z gitarom, ognisko, sowy w lesie pohukujące, jakieś wilce zza rogu łypiące głodnym łokiem i te sprawy. Podsumowując ta bardziej leśno-bajkowa wersja Żeroma z Roma - masne, tłuściutkie i do schrupania. Do tHierophant'a to jeszcze przysiądę, bo u mnie nie ma tak łatwo. Jestem dajhardem Pana skina. Nie bez kozery i ściemy pchałem się pod scenę i chóralnie odśpiewywałem, z innymi ró∑nie zaangażowanymi emocjonalnie, na SDL-u smutne piosenki, o smutnym czasie, w tym tę'ą, która powoduje ból dupy wszelakiego kacapstwa:
Tej chyba nie grał.
ps. Dzisiaj na mieście jak się ruszyłem przepuścić kolejną pensję Polaka, jak postanowiłem zrealizować, swój plan, doraźności, znów leciało. Muzyka kompletnie nie na miejsca, nie na 30 minutowe kręcenie się za miejscem parkingowym przez mp3store, przed parkowaniem pod multanexem za trekkingowymi przyjemnościami, a się jednak sprawdziła, te dwa razy h po Warszawie. Muzyka z -tTower-. Tak jak się sprawdza na jesień'wiosnę przez wodospadem pod randomową wiochą w nOGrE. Uniwersalna zdaje się być. No chyba, że ja tak mam z nim, że niby w koło to samo gra, a ja mam ciągle potrzebę tych nostalgicznych, okołowojennych piosenek, czy też poruszających kwestie europejskości. Jak to mówi Pan Wietnamczyk przy wyborze dania w jego budzie - jeden pies -, ważne, że do mnie gość dociera, od lat równie skutecznie.
