Now playing / Czego teraz słuchacie v.5

[DST]

Przed chwilą słuchałem "Unsilent Death" z CD no i to nie ten klimat w ogóle.

Otóż to. Pierwsze dwie>>>>dwie ostatnie. Tak to u mnie wygląda.

Hehe, dla mnie chyba trójka lepsza niż dwójka. W ogóle krytykowanie tej trzeciej płyty to była jakaś zbiorowa halucynacja, której przyczyną było przejście do dużej wytwórni.

[est]

Ech no, mi to nie przeszkadza, ale na trójce nie było już tego "klimatu". W moim odczuciu coś się ulotniło. Fajnie ktoś tu napisał jak pojawił się pierwszy klip do tytułowego kawałka, chyba Nerwowy, że to już nie mogło być bardziej metal i bardziej punk na raz hehe.

[backslifer]

[DST]

Ech no, mi to nie przeszkadza, ale na trójce nie było już tego "klimatu". W moim odczuciu coś się ulotniło. Fajnie ktoś tu napisał jak pojawił się pierwszy klip do tytułowego kawałka, chyba Nerwowy, że to już nie mogło być bardziej metal i bardziej punk na raz hehe.

Tak w ogóle na początku zastanawiałem się dlaczego ta kapela jest tak znana i tak się wybiła w przeciwieństwie do miliona kapel podziemnych grających od lat w podobny sposób. Myślałem, że to fakt że są z USA i Jankesi są mistrzami agresywnego marketingu i kompletnego ignorowania reszty globu jeśli chodzi o kulturę, ale nie. Słuchając tego ostatnio po zakupie CD w końcu olśniło mnie, że oni po prostu piszą (pisali może) zajebiste kawałki. Każdy wers zostaje w głowie i każdy riff jest wrzucony i zagrany tak, żeby osiągnąć maksymalny impet i powierzchnie zgniotu.

[est]

Ok, być może jutro przypomnę sobie ten materiał i sprawdzę jak po czasie wchodzi.

[Żwirek i Muchomorek]

U mnie to samo. Uwielbiam ten album.

Ja jestem w podwójnym szoku, bo raz, że mi się to podoba - mielonką się raczej nie pożywiam - a dwa, że to ten BRODEQUIN, który kojarzył mi się zawsze z otłuszczonym nakurwem na granicy karykatury. A tu proszę, nie dość, że mi dobrze wchodzi i mam ochotę wrócić do poprzednich (może to wiek albo co), to jeszcze jest to po prostu nieprzyzwoicie chwytliwe granie. Chociaż jednocześnie jest też brutalnie i ciężko, no bo to w końcu death metal a nie rurki z kremem. Świetna płyta, tak po ludzku: sto procent metalu w metalu. Było słuchane do biegania, siedem kilometrów pykło, w uszach dzwoni - same plusy.

Tymczasem zmiana nastroju na OGIEŃ! ORKIESTRA, bo jutro koncerciwo:

[SATYROS]

Bardzo miłe zaskoczenie. Nie znałem , nie słyszałem do dzisiaj.

[Ascetic]

Ta ...




I takie to właśnie xxx się xxx buja.

[tommek]

Wieki niesłuchana, wydawało mi się że to taka biedna metalowa wersja Swans a to kawał dobrej muzy.

[SATYROS]

Ta ...




I takie to właśnie xxx się xxx buja.

He, he coś nie jestem na bieżąco.
Muszę ponadrabiać zaległości